Adam Klobukowski napisał/a:białko spike samo w sobie nie jest patogenem bo nie działa samodzielnie - jest częścią wirusa, samo do organizmu się nie dostanie i samo w 'naturze' nie występuje.
nikt tu nie twierdził inaczej. dlatego rozmawiamy o sytuacji gdy chociaż samo się nie dostanie z "natury" to ty sobie wstrzykujesz coś co zacznie je produkować. nie wiem po co to oczywiste stwierdzenie?
I nadal jest częścią większej struktury. I nadal jest antygenem a nie patogenem, bo patogenem jest ta większa struktura.
Adam Klobukowski napisał/a:Szczepionki oparte na białkach spike są znane i używane od dawna (np. w szczepionkach na grypę). Nie ma w tym nic specjalnego (...)
Chcesz mi powiedzieć, że białko spike w innych wirusach wywołujących grypę jest takie samo jak w SARS-CoV-2? Właśnie o to idzie, że jest specyficzne. Gain-of-function obejmuje także kombinowanie przy tym białku. Jeżeli nie twierdzisz, że to to samo białko to twój wywód jest tutaj jałowy.
Gain-of-function recombinations of coronaviruses have been ongoing in the laboratory for more than a decade.(1) As early as 2007, the group headed by Zheng-li Shi from the Wuhan Institute of Virology (WIV) created a series of “bat-man” CoV chimeric spike proteins(1,4) to enable CoVs to jump from one species to another and model “spillover effects” that could trigger a pandemic. Shi’s goal was to turn the bat CoVs into huACE2-binding molecules, that is, to design promoters of human infection.(1,3,4)
Nie białka spike są różnią się, ale nie jakoś drastyczynie - bo mają konkretną funkcję i gdyby zbytnio się różniły to by nie były w stanie jej wykonać. Dlatego generalnie uznaje się je za relatywnie bezpieczny antygen używany w wielu różnych szczepionkach
Adam Klobukowski napisał/a:Nie ma nic specjalnego w tym że cząsteczki wstrzykniętej do organizmu substancji rozchodzą się po nim, to jest naturalny proces.
To dość ciekawe stwierdzenie. Nie ma w tym nic specjalnego na tyle, że Japończycy o to zapytali uznając za istotne, Pfizer zrobił na ten temat badania chociaż nie ma to specjalnego znaczenia, a ten pan sieje z tego powodu FUD itd. Otóż normalna szczepionka podana domięśniowo wytwarza stan zapalny lokalnie i patogen nie krąży (zdolny do replikacji) po organizmie tak jak w tym przypadku.
Ludzie którzy mają wykształcenie kierunkowe są jednak tym zaniepokojeni (na czym polega ten niepokój to możesz sobie doczytać) i to, że ty nie widzisz w tym nic specjalnego mnie nie uspokaja.
Ilości które docierają dalej są znikome. W przypadku warunkowo dopuszczonych do obrotu leków normalne jest że się dmucha na zimne - stąd zapytanie o dane. Mnie uspokaja to, że te badania zostały wykonane mimo że nie były potrzebne do zarejestrowania leku
Choroby autoimmunologiczne to problem coraz większej liczby osób. Niestety ich przyczyna nadal nie została do końca poznana. Są one ściśle powiązane z pracą układu odpornościowego. Odpowiada on za ochronę organizmu przed wpływem czynników zewnętrznych.
Choroby autoimmunologiczne rozwijają się w sytuacji, gdy układ odpornościowy zaczyna rozpoznawać swoje komórki jako obce i zaczyna je niszczyć.
Dlatego, przed podaniem szczepionki przechodzisz wywiad z lekarzem. I jeśli chorujesz na coś co może mieć znaczenie, to szczepionka nie zostanie Ci podana lub zalecone zostaną dodatkowe badania aby dopuścić Ci jej podanie.
Sam twórca tej technologii w przypadku tych konkretnych szczepionek ma takie obawy, no ale ty wiesz lepiej.
Chociaż dostałeś szczepionkę w rękę, może zacznie u ciebie się ich produkcja białka spike w np. w wątrobie i układ immunologiczny zaatakuje wątrobę?
Ty tak bez odpowiednich badań jak rozumiem już wiesz, że to science fiction?
Po pierwsze nie twórca technologii tylko współtwórca, po drugie udowodniono mu rozpowszechnianie dezinformacji w tym temacie.