Zwykły, szary dzień w dziwnym kraju z dziwnym i jakby trochę nowym ustrojem. Nazwa, niby spoko, "demokracja", ale sama nazwa żryć nie da. Pienionżki trza zarabiać, jakoś się w życiu ustawić.
Waldek miał blisko, widział już Grzybowską. Jednak... Jedna myśl dzisiaj nie dawała mu spokoju.
Czy wyłączyłem lutownicę?!
Dźwigając torby i ekskluzywną walizkę pokrytą skajem był już w połowie pasów...
Nie wyłączyłem lutownicy!!!
Waldek zawraca! Pisk opon rządowej limuzyny i HUÓK!
Torby i walizka rozbiły się na szybie, Waldek natomiast pognał dalej napędzany tylko wizją rozgrzanego grota.
Z tylnych siedzeń rządowej limuzyny wytoczyły się dwa identyczne, wystraszone karły w szaro-brązowych spodniach.
Był Rok 1990.
Policjant patrzący na miejsce katastrofy Grzybowskiej oglądał kasety na jezdni, były zwyczajne. Jednak... Kasety z rozbitej, drogiej walizki były trochę inne. Były wydrukowane niebieskim tuszem.
Przeczytał jeden z napisów. FRED - Turbo 2000. To musi być coś ważnego - "pomyślał".
---
Tak, to już ponad 30 lat od pierwszych pirackich kopii Freda i Misji :)
A wszystkich posiadających oryginał(y) zapraszam na prosty mini-konkurs. Portal do wyboru:
w języku polskim (+ tłumaczenia na rosyjski, hiszpański i angielski):
https://atarionline.pl/forum/comments.p … amp;page=1
w łamanym angielskim:
https://atariage.com/forums/topic/32039 … i-contest/
w języku czeskim:
https://www.oldcomp.cz/viewtopic.php?f=23&t=10054
w języku rosyjskim:
http://tv-games.ru/forum/showthread.php … amp;t=6924
w javie:
https://4programmers.net/Mikroblogi/View/101946
Nieśmiali mogą po przeczytaniu regulaminu wkleić foto także tutaj (do 28.08.2021).
A. Waldek jednak nie zostawił włączonej lutownicy, obecnie pracuje dla IBM. Nie narzeka.