Aby zakończyć mojej wywody w tym wątku proponuję małe ćwiczenie na logikę.
Dla ustalenia uwagi co jest możliwe a co nie przytoczę znany mi przypadek:
czas akcji - tak zwana 2 fala
uczestnicy - 3 osobowa rodzina.
Podczas drugiej fali 2 z 3 domowników ma tak zwane "objawy", mają z sobą stały i bliski kontakt. Po telefonicznym zgłoszeniu obie osoby z objawami poddane są rządowym testom. Jednej z tych osób test wychodzi pozytywny, co oznacza, że choruje na COVID-19 a drugiej negatywny co ma oznaczać, że w tym samym czasie jest (dajmy na to) przeziębiona, 3 domownikowi nic nie dolega, wszyscy lądują na kwarantannie.
Dla mnie to oznacza, że można mieć bliski kontakt z patogenem w miejscu gdzie nie stosuje się środków ochronnych i nie zachorować, albo chorować na coś innego, albo testy rządowe są zawodne albo można nawet się nie zakazić.
----
Podczas ponad roku trwania pandemii pan Pin i Grzybson stosują środki ochronne, Pin nawet bardziej rygorystyczne niż zalecali eksperci rządowi, do tego Pin poświadcza, że miał kontakt nie tylko z zarażonymi ale chorymi jednak według jego oceny nie tylko nie zachorował ale według profesjonalnych testów nawet się nie zaraził.
Na podstawie doświadczeń Pin-a można wyciągnąć takie wnioski:
- chorują na COIVD-19 tylko nierozsądni, którzy nie stosują się do obostrzeń
- chorują na COVID-19 także nieroztropni, którzy wierzyli w rządowe gusła noszenia czegoś innego niż maseczek antywirusowych
- jeżeli jesteś roztropny jak Grzybson i Pin to nawet żyjąc w społeczeństwie ponoć olewającym zalecane środki ostrożności można nie tylko nie zachorować ale nawet się nie zakazić.
Uważam te wnioski za błędne.
---
Moje wnioski: kontakt z patogenem przy szacowanej liczbie nosicieli objawowych i bezobjawowych jest nieunikniony. Choroba i jej przebieg jest wynikiem genetycznej podatności i ogólnego stanu układu odpornościowego w czasie ekspozycji na patogen.
Pod pozorem walki z pandemią wykończono wielu małych i średnich przedsiębiorców oraz odsetek populacji chorujący na choroby przewlekłe, nowotworowe itd. utrudniając takim ludziom dostęp do normalnej opieki medycznej co poświadcza dramatycznie większa liczba zgonów w stosunku do ubiegłego roku nie wykazana jako zgony na COVID-19.
Z jakiegoś powodu mogę nawet w kiosku kupić Gripex ale "Covidexu" nikt w Polsce nie produkuje a to co można doraźnie użyć w razie ciężkiego przebiegu choroby jako "Covidex" było przez rok wyśmiewane, nie jest dostępne bez recepty, ponoć też ograniczano dostęp na receptę.
Pandemia będzie przez najbliższe lata wygodną wymówkę na recesję, która i tak nas czekała w najbliższym czasie na wskutek wcześniejszej polityki rządów.
---
Niech każdy wybierze co się komu dodaje.
Over.