Dobra, poddaje się, ten sprzęt wyraźnie mnie nie lubi.
2 dni testowałem i wprawdzie 2 razy była zwiecha i sieczka na ekranie, ale troszkę porozciągałem nóżki kostek ramu i zwiechy już nei wróciły, czyli jakby któraś kostka słabo stykała (nigdy więcej podstawek precyzyjnych).
Sprzęt zwinąłem i schowałem zadowolony do pudełeczka.
Dzisiaj wyciągam, podpinam i kaplica, czarny ekran i tylko takie typowe pyknięcie z głośników po podaniu zasilania.
TV coś wykrywa, bo przechodzi w tryb 576p, ale to na tyle... cytując klasyka "ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę".
Po wyjęciu fredka TV nic nie wykrywa.
Ram chłodny, jedyne co ma jakąś temperaturę to procesor, ale on zawsze był ciepły.
RAM znowu podmieniłem, ale czy na sprawne kostki nie wiem...
----
Był czas, więc zabrałem się za szukanie informacji i badania pacjenta.
Napięcie ~2V i ~2,1V na pinach rezonatora, czyli ten niby działa.
RAM wymieniłem na nowy, a przynajmniej majfrend tak gwarantował :D
I teraz ciekawostka (dla mnie), bo po wyjęciu kostki 555 komp "odpala"(chociaż trzeba dać mu parę minut spokoju między odpaleniem), jeśli oczywiście to co pokazuje ekran można nazwać odpaleniem. Chociaż 1 raz prawie odpalił normalnie, tzn. było pyrkotanie i napis READY ale potem sieczka na ekranie.
I teraz rodzi się pytanie nr 1, bo oczywiście kupiłem więcej 555 ale gdzieś wsadziłem i nie mogę sprawdzić, czyżby to mogło być tak proste?
Zauważyłem jeszcze 1 rzecz, która nie wiem czy jest normalna.
Żeby wywołać reset trzeba podać stan niski na linię RESET, bo ta jest normalnie w stanie wysokim.
I teraz wciskam klawisz reset, trzymam go, a stan zmienia się tylko na sekundę, a przynajmniej miernik tak pokazuje (mignie ~3V i potem już stałe 5V).
I tu pytanie nr 2, czy jednak stan niski nie powinien trwać dopóki trzymam wciśnięty klawisz?
I pytanie nr 3, bo jak zacząłem patrzeć po sklepach to widzę 2 rodzaje kostki 555, zwykła (tak to nazwę) i wersja CMOS.
Czy nie będzie tu jednak odpowiedniejszy ze względu na inny zakres napięć?
------
Odpowiem sobie sam na pkt 1 i 2.
555 wymienione i bez zmian (chociaż poprzednia kostka faktycznie padła), ale po "postukaniu i popukaniu" w zamiennik fredka sprzęt parę razy odpalił, chociaż wchodził od razu w self test i walił kwadratami na czerwono.
Także reset w serii XE (wciśnięcie i trzymania klawisza reset wysyła tylko 1 impuls) jak widać działa inaczej niż w XL (wciśniecie i trzymanie klawisza reset wysyła ciągły sygnał) oraz chyba muszę poćwiczyć lutowanie SMD, bo wygląda na zimne luty :D
Dokupuję brakujące scalaki, lutuję następnego fredka i oby to to.