@zbyti, @jedynymentos: Pewnie macie rację, swoim wtrętem o Chrześcijanach postawiłem niepotrzebnego chochoła.
xxl napisał/a:muzka nie zaczeka, silnik stacji moze sie nie obudzic na czas, restrykcje czasowe oggromne, trzeba by bylo przewidziec ze stacja moze juz zasnac, niektore systemy turbo wylaczaja sie jak sie wylaczy silnik i trzeba praktycznie co odczyt odpytaywac o us
xxl, ty jak piszesz to zupełnie nie wiem, czy serio wyliczasz mi problemy nie do rozwiązania, czy trolujesz. Ja w tym co piszesz widzę ograniczenia do ominięcia, toteż ciekawi mnie dlaczego tego typu ograniczenia są na scenie traktowane lutownicą zamiast, jak wszystkie inne, software'owo.
Sikor napisał/a:Panowie, to się nazywa TRACMO i było już w epoce. Na SIO oczywiście.
Ja wiem że były trakcma, przytoczyłem Overminda przecież. Tylko dopytuję czy były w historii próby aż takiego cyzelowania synchronizacji odczytu z muzyką i efektami, jak sobie wymyśliłem - żeby nie rzucała się w oczy ani utrata "płynności dema" jak to ujął Tebe, ani to że POKEY gra na tylko 2 kanałach.
Jacques napisał/a:Żadne kompleksy, raczej niedosyt i to, że wiemy, że Atari potrafi więcej niż wyciśnięto z niego w epoce - głównie ze względu na porzucenie przez poważnych wydawców.
OK., jest niedosyt i sam też go odczuwam, prawda. Ale, możesz zastąpić w moim elaboracie pojęcie "kompleks niższości" słowem "niedosyt" i sens będzie z grubsza ten sam. Widząc jak C64 jest przez lata odmieniany przez przypadki w wielu wątkach tu na forum, nabrałem głębokiego przekonania że na scenie źródłem niedosytu jest nie przeświadczenie (prawdziwe!), że "epoka" nie poznała się na możliwościach Atari, lecz właśnie ta zasiana w podatnej psychice nastolatka zazdrość, że oni mają Flimbo, Bomb Jacka, i dema nieprzerywane doczytywaniem, a my nie! Może nie mam racji, nie siedzę w kolektywnej głowie Sceny i nie czytam jej myśli - ale tak to wygląda z boku.
Jacques napisał/a:Można odwrócić tezę, że są kompleksy związane z użyciem rozszerzonej pamięci, bo ma się dać koniecznie w 64KB jak w C64?
No nie, jeśli założymy że np. ja faktycznie mam taki kompleks, to brzmi on "bo ma się dać koniecznie w 64KB jak w komputerze Atari który mam". Po prostu po odwróceniu w tej tezie nie ma miejsca na C64.
Jacques napisał/a:Ja uważam, że RAM to tylko swoistego rodzaju nośnik, który od zarania w różnych komputerach się rozszerzało, a który nie definiuje stricte charakteru danego komputera. A definiują go układy graficznie i dźwiękowe, OS, CPU. RAM to swoistego rodzaju nośnik, co udowadnia trend z opcjonalnym EXT-ROMem (cartridge) i tyle.
Żeby nie było - ja nie mam nic przeciwko rozszerzeniom RAM. Co więcej, nawet puryści-folijkarze nie mają racji w swoich lamentach na ich temat - przecież ktoś już zrobił parę lat temu rozszerzenie RAM oparte o PORTB w formie modułu podłączanego przez Cart+ECI, nic nie trzeba lutować, więc o co im chodzi. Jestem też świadom, że zrobienie gry urozmaiconej graficznie i algorytmicznie, bogatej fabularnie, wymaga upakowania "gdzieś" tej grafiki, tych algorytmów i tej fabuły. I jestem pod głębokim wrażeniem osiągnięcia technicznego jakim jest Flimbo. Natomiast ubolewam nad tym, że z powodu zapatrzenia w C64 jest na scenie takie jakieś parcie żeby konwertować gry akurat z C64 i to z dokładnością co do najmniejszego piksela paralaksy.
Ale każdy realizuje się twórczo tak jak chce, nie posuwam się do mówienia innym jak mają spędzać swój wolny czas. A może właśnie się do tego posunąłem, nie mam pewności, jeśli tak to przepraszam.
Jacques napisał/a:A co do "ucieszenia się" z uproszczonego Flimbo, Możemy spytać CPC-owców czy cieszą się swoim ochłapem z epoki. Nie ma scrolla -> nie ma parallaksy -> nie ma problemu ;)
Ejże, teraz to Ty postawiłeś chochoła, ja nie postuluję tutaj rezygnacji ze skrolowania w ogóle :-) Po prostu uważam, że "wy scenowcy" zbyt chętnie korzystacie z ext RAM-u, boście od lat 90., w czasach przedinternetowych, zamknięci w swoim scenowym bąbelku, wymyślili sobie że to jest "scenowy standard", i tak się do niego przyzwyczailiście że już nie checie inaczej. A tu "nagle" się okazuje że poza "elytą" jest też niemało Atarowców którzy jednak woleliby doczytywać levele z dyskietki; którym wydaje się że potencjał maszyny z tylko 64 KB nie został jeszcze wykorzystany, ale nie mają okazji się o tym przekonać, bo nowe gry wymagają albo ext RAM-u, albo megabajtów na kartridżu.
Pin napisał/a:Chciałem się początkowo odnieść do wpisu @Krótkiego lecz przyznam, że tak obszernej masy bzdur nie warto jest tu jednak komentować. Plus istnienia tego wątku jest jednak taki, że mamy okazję bliżej się zapoznać :)
Cóż, jest mi z tego powodu niezmiernie wszystko jedno.
jedynymentos napisał/a:Ja tam wolę by jak coś już powstawało to na fabryczny komp. Na karcie jak najbardziej akceptowalne bo to nie wymusza robienia z Ataryny wspomnianej szpachlibry.
No ale skoro istnieje zewnętrzne rozszerzenie RAM dla Cart+ECI, to już chyba bez różnicy?
solo/ng napisał/a:Flimbo Quest 64KB to Atari 65xe, 800xe, 800xl stock atari z Pewexu obsluzy.
O czym Krótki piszesz?
Ja rozumiem, ext RAM nie jest dla mnie problemem. Bardziej po prostu naigrawam się z tego jaką żeście sobie aspirację wybrali: żeby dorównać Commodore'owi. I efekty są takie, że jak robicie duszki, to koniecznie muszą być wielokolorowe i z pikselami o szerokości 1 cyklu koloru, bo inne są przecież brzydkie. W konsekwencji sami siebie skazujecie na programowanie wymyślnych algorytmów duchów programowych - zapominając że gry mogą być fajne i bez tego.
A8CAS - narzędzie do 100% archiwizacji kaset Atari