Witajcie
Jestem nowy na tym forum aczkolwiek nie nowy w tematach retro ;-)
Przeszukałem tematy, przeszukałem net i nie znalazłem podpowiedzi na mój przypadek. Moje Atari jak w tytule nie startuje.
Co zrobiłem:
- przetestowałem taj jak kolega w tym wątku: http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic.php?id=16167
- zmieniłem kości z TOS na inny (na 100% sprawny, testowany na innej płycie)
- przelutowałem wszystkie skorodowane pady jakie znalazłem, łącznie z przerwaną ścieżką
- przelutowałem pamięć, widziałem drobinki cyny pod kośćmi pamięci, przeczyściłem i przedmuchałem
Efekt: ekran wciąż biały, Atari nie startuje.
A tak prezentuje się moja płyta: https://photos.app.goo.gl/NzUNcLUKdspNhQnQ9
Macie jakieś pomysły, co mógłbym jeszcze zrobić ?
Pozdrawiam
Wojtek