Ale z niemieckiego to już nie sądzę, bo w takiej śląskiej Świdnicy, gdy użyłem tego słowa, to pani w knajpie mało nie padła ze śmiechu.
A z kolei z dzieciństwa i odwiedzin u dziadków na typowym Górnym Śląsku kojarzę to "zakluczyć", może nie używane zbyt często, ale mój mózg uznaje za przyswojone i mnie nie dziwi ;)