To nie stawia w złym świetle Allegro tylko te "zawodowe analizy" :D
Taki mechanizm wyolbrzymienia przewagi wroga w celu usprawiedliwienia własnej porażki (no kto wygra z takim Allegro jak zawodowcy nawet przegrywają...) :P
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Nowa obudowa dla 800XL - zostało 36 dni Niewiele ponad miesiąc do końca kampanii.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
atari.area forum » Bałagan » Kolejna podwyżka prowizji od sprzedaży na Allegro 12%
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
To nie stawia w złym świetle Allegro tylko te "zawodowe analizy" :D
Taki mechanizm wyolbrzymienia przewagi wroga w celu usprawiedliwienia własnej porażki (no kto wygra z takim Allegro jak zawodowcy nawet przegrywają...) :P
Nie, ja nie płacę, napisałem, że tak się na chwilę nabrałem, ale wskazałem w czym jest haczyk w odpowiedzi na tematykę poruszaną w wątku. Nie przesadzajmy też, zrobiłem w skali miesiąca kilkanaście zakupów i wydałem niepotrzebnie kilkadziesiąt zł jednorazowo, nie nazwał bym tego jakąś wielką porażką. Natomiast kolosalną porażką jest fakt płacenia w taki sposób regularnie. Napisałem to z myślą, że może ktoś jeszcze sobie policzy i sprawdzi czy mu się faktycznie to opłaca czy nie i tylko tyle. No ale jak kogoś to tylko śmieszy, to niech se tam oczywiście robi co chce, co mnie to obchodzi.
Każda firma, a zwłaszcza duża robi bardziej lub mniej zaawansowaną analitykę swojego rynku i swoich własnych możliwości na nim oraz analizuje na bieżąco swoją kondycję i wymyśla produkty. Myślę, że to oczywiste, ale to też nie do każdego dociera. Ja się z tego nie cieszę, ani nie mam satysfakcji z tego, że między innymi (bo to tylko malutki fragment mojej pracy) robię takie rzeczy na zlecenia, lub robię rzeczy z tym związane i przy okazji widzę jak to wygląda od podszewki. Wręcz przeciwnie, nie lubię takiej roboty, zwłaszcza kiedy klient tłumaczy mi jakie narzędzie potrzebuje i okazuje się, że to będzie narzędzie do ściemniania. Ale ja robię co tam kto chce, bo dla mnie to tylko cyferki w programach komputerowych, za obrabianie tych cyferek mi płacą, no to obrabiam. Raczej nie wspominam tutaj o tym, żeby się chwalić, bo ja tam osobiście taką robotą rzygam od lat. Czasem bym wolał sobie popracować na budowie, przynajmniej bym widział, że coś zbudowałem wymiernego.
Z kolei jeśli rozmawiamy o "darmowych" wysyłkach smart, to cofnijmy się może trochę żeby było bardziej obrazowo i może jaśniej, do momentu jak jeszcze owego smart nie było. Serio myślicie, że w allegro ktoś wpadł na pomysł "dajmy darmowe wysyłki klientom allegro i dopłacajmy im do niech, będzie wspaniale" :) Tu się pośmiejcie :)
Za te 12% możesz nie mieć własnego sklepu internetowego, domeny, opłaconych serwerów i bramki płatności, fizycznego sklepu i żadnej reklamy. I nadal masz od cholery potencjalnych klientów. Czy to jest dużo? Nie znam się na biznesie, ale wydaje mi się, że to jest niezły dil, bo gdyby nie był, to by nikogo na Allegro nie było, tymczasem jeśli mogę kupić na Allegro, to kupuję tam.
Zawsze możesz opłacać osobno wszystko to, co wymieniłem wyżej i nie płacić tych 12%. Czy oszczędzisz i będziesz miał więcej klientów oraz lepszy zasięg? Nie wiem, ale się domyślam :)
A to ciekawie postępujesz. Ja traktuję jeśli już Alledrogo jako jeden wór gdzie mogę coś poszukać a jak znajdę to szukam tego sprzedawcy w sieci w jego własnym sklepie gdzie nawet z przesyłką wychodzi taniej. Zresztą podobnie postępuję w marketach np. budowlanych czy AGD. Nie zawsze tak jest, ale jak coś droższego kupuję to na ogół tak właśnie jest. Nawet sami sprzedawcy na Alledrogo tak traktują przecież ten portal, gdzieś tam puszczając oko do kupujących i wstawiająn nazwę swego konta podobnie do nazwy własnego sklepu. Bardzo często tak jest z nowymi częściami rowerowymi, np. przerzutka tylna na Alledrogo 300 a w sklepie tego samego sprzedawcy z wysyłką 270. No ale jak tak kochasz wspierać monopoliste Alledrogo to w sumie czemu nie, jest monopolistą to znów Ci zaraz kilka % dorzuci i to łykniesz ;-).
Oczywiście napiętnować można każdą postawę prezentując jakąś odmienną. A może to właśnie przez takie oszukiwanie i omijanie prowizji allegro musi ona być podnoszona, bo nie chodzi o maksymalizację zysku, tylko o spadające uciekające zyski z powodu cwaniaczków? Może przypadkiem być tak, że ilość cwaniaczków jest wprost proporcjonalna do wzrostu prowizji. Nie wiem tego.
Trochę mi się opisana sytuacja kojarzy z przylezieniem do knajpy ze swoim żarciem i napojami. Rozsiadasz się, udajesz że zamówiłeś coś małego, żeby dostać talerz i szklankę, a potem pod stołem dokładasz sobie z żulerskiej torby własne żarcie z biedry i dolewasz sikaczowego browaru:-) Knajpa dziwi się, że ma sporo klientów, ale jakoś nie ma zysków, a sprzątania coraz więcej, kible trzeba myć na okrągło, więc żeby opłacić koszty, to podnosi ceny, bo nie ma innego wyjścia. Czy taki przykładowy scenariusz nie może być realny? Na koniec zakładamy wątek na AA, że knajpa do której chodziliśmy siedzieć za darmo i żreć rarytasy przyniesione w żulerskiej torbie z biedry, nagle po bandycku podniosła ceny i jeszcze żądają opłaty za wstęp. W efekcie końcowym wszyscy się obrażają, i chociaż wcześniej mieli gdzie siedzieć, a teraz siedzą pod płotem, to przynajmniej nie ma już na co narzekać. Rozwój gospodarczy pełną gębą :)
A z drugiej strony mamy sytuację, że kiedyś idąc w góry do schroniska brałem kanapki i herbatę w torebce lub piórkach bo turysta wrzątek dostawał za darmo. Taki zwyczaj turystyczny. Do tego dokupiłem jakąś zupę czy coś innego "na ząb".
Teraz o wrzątku można zapomnieć albo krzyczą za niego jak za złoto a za herbatę, która bym kupił "do kubka" żądają jak za platynę.
Ludzie przynoszą zatem herbatę w termosie, zupę gotują na palniku gazowym i schronisko nie zarobi nic. Bo turyści wiedzą, że będą "krojeni" tak, że aż boli.
Schronisko podnosi zatem ceny bo przychodów mało, wieść się roznosi i turyści kupują mniej, schronisko podnosi ceny ... ojej ... nikt nas nie odwiedza albo nic nie kupuje więc musimy podnosić ceny.
I aby ukrócić ewentualne dyskusje o tym "eksperymencie myslowym"... są PRAWDZIWI TURYŚCI, turyści weekendowi, którzy okazjonalnie przeboleją kwoty w schronisku. Są także oczywiście "turyści cwaniaczki" jak wszędzie.
Czy krótko mówiąc można zauważyć, że tymi złymi są zarówno ci, którzy podnoszą ceny i opłaty, jak i ci, którzy płacą, a także ci, którzy nie płacą, ci którzy się pomylili, ci którym pasuje, i ci którym nie pasuje, a w szczególności ci, którzy cokolwiek analizują i próbują wyciągać wnioski, bo one też są złe. W takim razie rodzi się pytanie kto jest dobry? :)
Nie przekonasz mnie, że czarne jest .... i, ze to wina .... :)
Oczywiste jest, że spora część ludzi ma to "głęboko" jakie są prowizje bo interesuje ich szybkie dostanie towaru albo po prostu nie potrafią liczyć ogłupieni magią "kup teraz"/"oferta"/"rabat DO 90%" (w co osobiście bardziej wierzę) ale gdy A. przesadzi, to klienci odpłyna a to kupujący są niezbędni bo generują główny strumień prowizji.
Kupujący nie odpłyną, bo żyjemy w czasach konsumpcyjnych i większość ludzi MUSI coś nieustannie kupować. Ponadto kupowanie przez internet wciąga również i sam fakt kupowania na allegro może powodować uzależnienia. Cała otoczka i nazywanie ludzi nowymi wymyślonymi określeniami jak "allegrowicz" świetnie temu dodatkowo sprzyja. Można się zidentyfikować ze społecznością "allegrowiczów" a to takie samo fajne jak bycie "fejsbukowiczem" albo członkiem dowolnej innej sekty :)
Może tak, może nie ... mimo wszechobecności "fejsa" i "insta" powstaja jakieś "tiktoki", "snapchaty" i inne kanały, o których bym nie pomyślał, że trafia w czyjś gust przy takim wyborze tego co istnieje ... to samo dotyczy komunikatorów, które powstaja i powstają
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ i klienci się mogą wykruszyć zupełnie niespodziewanie ... bo tak.
@BartoszP jakby rozumiem twój tok rozumowania odnośnie cwaniakowania czy to w restauracji czy przez turystów w schroniskach.
Ludzie są krojeni nie tylko przez cwaniactwo bo nie wierzę że 90% turystów kombinuje tak z tą wodą czy tam przychodzą ludzie do restauracji ze "swoją żulerską torbą" i wykładają jedzenie. Jest wiele miejsc gdzie można sobie zjeść kanapki "ze swojej żulerskiej torby".
Jednak odnoszę wrażenie, że podzieliłeś społeczeństwo na 2 kategorie - porządnych prawych obywateli co kupują w takich miejscach (i oni są super) i cwaniaków co zrobią kanapki w domu i herbatę w termosie i pójdą na wyprawę.
Przy tym wszystkim wygląda to tak jakbyś nie widział tego, że nie każdego stać na duże wydatki a np lubią podróżować i podziwiać czy to naturę czy sztukę i nie zarabiają tyle by korzystać z biur podróży itp. (tutaj to też inna historia).
Czy w takim razie jak jadę z dziećmi 500km to jestem cwaniakiem jeżeli zrobię przed wyjazdem kanapki i kupię wodę mineralną w biedronce i zapakuję ją do "żulerskiego plecaka"?
Nie lubię być rąbany na cenach i nie czuję potrzeby spać w hiltonie, kupować herbatę za 20zł czy wodę mineralną za 5EUR.
Wydaje mi się że temat został mocno spłaszczony.
Jak już zostało napisane żyjemy w świecie konsumpcyjnym i niestety jakby nagle 50% społeczeństwa kupowało tylko to co potrzebuje to wszyscy byśmy ucierpieli bo nie ma klientów to zamykamy interes, zamykamy interes to zwalniamy pracowników, zwalniamy pracowników to nie mają pieniędzy aby kupić nawet tylko to co potrzebują.
Każdy kto prowadzi jakąś działalność chce zarobić a nie tylko przeżyć. Jedni chcą zarobić bo chcą się pokazać w nowym BMW a inni bo chcą podróżować. Każdy ma inne pobudki.
To samo tutaj, po co trzymamy Atari i kupujemy różne dodatki do niego co jeszcze ktoś tworzy? bo to takie nasze hobby. I tutaj też można odnieść wrażenie są cwaniacy bo przecież ludzie płacą za Atari 500zł ale ktoś chce to kupić za 200zł. Taki mamy rynek i w niektórych kwestiach to kupujący ustalają cenę.
Ten temat jest tak rozległy że to jest temat na napisanie książki związanej z ekonomią.
Co do cen - byłem swego czasu w Turcji i niestety za wodę mineralną w hotelu chcieli 5EURO za 0,5l (to było tak z 5 lat temu) i kupiłem to bo nie miałem wyjścia a "kranówy" nie będę pić aby nie dorobić się niespodzianek.
Czy jeżeli kupiłem taką samą wodę poza hotelem spacerując gdzieś za 1EUR to jestem cwaniakiem?
Widzimy ceny w sklepach czy to osiedlowych czy to biedronkach czy innych lidlach i jeżeli ktoś pójdzie np na stację i chce kupić Colę to za 6zł będzie miał może 0,5l a w sklepie w tej cenie 2l, może nie idealny przykład ale jedni chcą oszczędzić a drudzy zarobić no i oczywiście mamy masę różnych innych kategorii włącznie z tymi co chcą nas orżnąć na tyle ile się da.
A czy taka stacja benzynowa nie jest cwaniakiem? W końcu taki hot dog + cola w zestawie tańsze niż osobno a to dlatego że inne podatki na poszczególne elementy i w ten sposób sami obniżają podatek do zapłaty. Nie wiem czy to dalej praktykowane bo dawno nie kupowałem hot dogów.
Czy w takim razie prowadzący działalność nie są cwaniakami chcąc obniżyć podatek i kupują setki zbędnych rzeczy do swojego interesu?
Co z dużymi korpo co też kantują kraj na podatkach i płacą totalne minimum lub w ogóle?
Można by wywnioskować, że wszyscy cwaniakują.
Układ w całości jest taki że i jedni i drudzy są potrzebni. Jeżeli zamyka się sklep osiedlowy bo nie miał klientów bo otworzyli niedaleko biedronkę to też jest źle ale czy klient się tym przejmuje? nie, otworzy się pewnie kolejny sklep albo pójdzie do biedronki ten człowieczek i będzie cwaniakiem bo 100m dalej może kupić to samo za kilka złotych taniej.
Temat można by rozwijać w nieskończoność.
@pawel
Nie, nic nie spłycam i nie dzielę na dwie kategorie bo takich typów klientów i sprzedawców są dziesiątki i każda ma swoje triki typu niska cena+wysokie koszty dostawy, wysoka cena z dostawa ukrytą itd... ... po prostu stwierdzam, że jeśli ktoś przegina z pazernością to niech nie płacze potem, że nikt nie korzysta albo przestanie korzystać z jego usług. I to dotyczy i owego schroniska, które wykorzystuje monopol miejsca jak i turystów, którzy cwaniaczą i płaczą, że drogo ale sami sie do tego przykładają nie dając zarobić.
Na pewno nie dzielę nikogo na tych z "żulerską torbą" i bez niej.
Z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć schronisko wysoko w górach, gdzie wszystko musi niemałym wysiłkiem dostarczyć, że ma ceny "godne" albo sami zbieraja jagody na pierogi .... są jeszcze takie ... ale jeśli ceny jeszcze wyższe ma schronisko np. na Równicy, gdzie asfaltowa droga jest pod same drzwi, to to jest bezczelność w biały dzień. I tam nie mam współczucia dla takich "schronisk" a właściwie punktów gastronomicznych.
Chodzi o to, że wcześniej czy później osiągnięty zostanie punkt przegięcia akceptowalny przez obie strony i teraz jest "próba sił" ile kto zaakceptuje.
Wszystkie te przykłady nie miały na celu spłycenia tematu, tylko były to analogie pokazujące pewien tok rozumowania i jeden z przykładów mechanizmu zmian cen bez zagłębiania się w szczegóły. Tematem głównym jest konkretnie sytuacja z polityką cenową allegro, i celem było wskazać że różne mogą być pobudki do tego że się podnosi ceny. Allegro ma swoją politykę, a zanim zmiany w cenach wprowadzi, to na pewno skrupulatnie przeanalizuje słuszność swojej koncepcji i jej skutki. Możecie być pewni, że na tym nie straci ani finansowo, ani też klientów których stracić nie chce i do których kieruje swoje usługi. Możliwe też że jakąś część klientów stracić chce świadomie. Może właśnie takich jak ci, którzy tutaj narzekają.
No tak. Allergro nie straci, bo robią wszystko żeby zarabiać a nie tracić.
Sprzedający też nie straci. Podniesie ceny, bo na swoje musi wyjść.
Czyli co ?. Straci tylko kupujący, bo za wszystko zapłaci więcej. A allegro ręce zaciera.
Wyższa cena, większa prowizja. W takiej skali to te podwyżki to barbarzyństwo.
I o to chodzi w tym poście żeby to potępiać, piętnować, pisać petycje i się wkurzać.
I ewentualnie wspomagać i rozwijać konkurencje.
Dopóki jest konkurencja, dopóty wszyscy ważą podwyżki, i inne utrudnienia dla sprzedających i kupujących.
Jak nie ma konkurencji, monopol robi co chce.
Wspierajmy alternatywne portale, bo sami robimy sobie kuku.
I o to chodzi w tym poście żeby to potępiać, piętnować, pisać petycje i się wkurzać.
Właściwie to nie. Moim zdaniem w tym wątku chodzi o to, żeby sobie pobić pianę. Dokładniej rzecz biorąc, to żeby sobie pobiło pianę kilka osób policzalnych na palcach jednej ręki, którym się wydaje, że należy tak robić. Sporą naiwnością tych osób jest to, że wydaje im się, że zakładanie takiego wątku do czegokolwiek prowadzi. Jest jeszcze druga grupa ludzi, dla których wątek ten okazał się miejscem w którym przez chwilę postanowili zagościć. Ta druga grupa piętnuje piętnowanie i też do niczego oczywiście to nie prowadzi. Siebie skromnie zaliczył bym do tej drugiej grupy. Też policzalnej na palcach jednej ręki. O co chodzi tej drugiej grupie w wątku? W sumie też o to, żeby pobić pianę. Ogólnie wywnętrznienie się w wątkach do niczego nie prowadzących ma pewnie taki cel, żeby sobie porozładowywać trochę frustracje:-)
Ja też jestem "drugiego" sortu :-)
Czytam, czytam i już mam brać się za komentowanie ale stwierdzam, że to i tak niczego nie zmieni a ja będę się tylko denerwował. Czasem czytając "Bałagan" stwierdzam, że Płaskoziemcy mają więcej rozumu - ale w sumie od tego jest ten dział by każdy mógł się wykazać elokwencją... Prawda? :-)
Hmm. No tak.
Może faktycznie dla niektórych, lepiej byłoby porozmawiać na forum Atari o przepisach na zupę ogórkową.
Ja jednak wolałem napisać o tym co mi się nie podoba na Allegro, i jak ktoś z forumowiczów, chciał coś dołożyć do dyskusji to dołożył.
Jak dla kogoś ten post to bicie piany, nie musi tej piany dobijać podwójnie.
Ja powtórzę jeszcze raz.
Allegro zmonopolizowało w dużym stopniu rynek sprzedaży internetowej, i moim zdaniem trzeba nie dopuścić do jeszcze większej monopolizacji.
Są alternatywy i trzeba je wspomagać, żeby nie pozwolić jednej platformie robić co chce.
Takie praktyki odbijają się tylko na nas, kupujących.
A wracając do seda sprawy - alle ma w żupie starych sprzedających: TADAM: https://allegro.pl/kampania/zacznij-spr … mwodyGUKXA - pewnie zniknie, więc może by zrzut ekranu zrobić. Dla NOWYCH właściwie 4 miesiące DARMOWYCH AUKCJI BEZ PROWIZJI i pakiet zniżek sięgających 50% na wszystkie promocje. To tak tytułem monopolu - murzyn (czyli sprzedający od lat) zrobi swoje, a nowi zanikm się połapią - to w piątym miesiącu nie zarobią na prowizję pewnie. Heh...
Hmm. No tak.
Może faktycznie dla niektórych, lepiej byłoby porozmawiać na forum Atari o przepisach na zupę ogórkową.
Ja jednak wolałem napisać o tym co mi się nie podoba na Allegro, i jak ktoś z forumowiczów, chciał coś dołożyć do dyskusji to dołożył.
Jak dla kogoś ten post to bicie piany, nie musi tej piany dobijać podwójnie.
Ja powtórzę jeszcze raz.
Allegro zmonopolizowało w dużym stopniu rynek sprzedaży internetowej, i moim zdaniem trzeba nie dopuścić do jeszcze większej monopolizacji.
Są alternatywy i trzeba je wspomagać, żeby nie pozwolić jednej platformie robić co chce.
Takie praktyki odbijają się tylko na nas, kupujących.
Święte słowa w kwestii monopolu i jakoś głupa niektórzy strugają na zasadzie "idź gdzie indziej cwaniaczku jak ci nie pasuje" a tu nie ma gdzie iść i w tym sęk. Ale generalnie mam wrażenie z tą obroną Częstochowy, że mamy tu trolla z Alledrogo i głupio się dajemy wkręcać, że to taki miłujący kapitalizm i wolny rynek gracz. No a ty maluczki klienciku jesteś cwaniakiem i złodziejem bo sprawdzisz cenę na Alledrogo i umiesz znaleźć to samo gdzie indziej i taniej i powodujesz, że muszą przez to podnosić prowizje jeszcze bardziej ;-) Co za pokrętna bzdura!
I by nie być gołosłownym jak Alledrogo strzyże:
Alledrogo - najtańszy model konkretnej przerzutki 375 bez wysyłki:
https://allegro.pl/oferta/przerzutka-ty … 8869344640
Ten sam sklep co user na Allekuźwadrogo u siebie ma to samo za 335PLN bez wysyłki:
https://www.formicki-bike.pl/pl/Produkt … 1_12rz_SGS
To nie mw 10% różnicy w prowizji?
I ja głupi cwaniak i złodziej wolałem kupić taniej u Formickiego uszczuplając biedne Alledrogo, no poryczałem się ;-)))))))))))))
Allegro to i tak możne pomarzyć o takich podwyżkach jakie mamy w światku retroelektroniki :D
Hehehe:-) Troll z alledrogo to dobre jest:-) Się uśmiałem:-)
W dziale bałagan robi się bałagan, no to jak zobaczyłem wątek z biciem piany, to sobie też trochę pobiję, co mi tam:-)
Biję w drugą stronę, bo gdyby wszyscy bili w jedną, to każdy by napisał po jednym poście i skończyła by się dyskusja i trzeba by jakąś nową zakładać:-)
Sikor, co Ty się dziwisz. Kasa jest zawsze z nowego klienta. Banki płacą za nowe konta otwierane, telefonie komórkowe za nowe kupowane numery a allegro za świeże firmy od początku z nimi związujące swoje losy. Zmieniły się modele biznesowe i jest tak już od paru lat, bo na tym jest po prostu największa kasa i najwięcej można na nowych zielonych jeszcze klientach uskutecznić pseudo promocji.
To nie mw 10% różnicy w prowizji?
I ja głupi cwaniak i złodziej wolałem kupić taniej u Formickiego uszczuplając biedne Alledrogo, no poryczałem się ;-)))))))))))))
F: 335.00 zł (o jej! w promocji!)
AlleF: 375.00 zł (ale zdzierca! i to bez smarta!) :-)
12% z 335 = 40.2 zł
335 + 40 = 375 (o zesz, kto by się spodziewał!)
Finalnie niejaki F zarabia tyle samo a ma darmowa promocję, reklamę obsługę itd. i w d.pie ma klienta i sposób w jaki to sprzeda.
Należy sobie zadać pytanie... czy jak czegoś szukasz, to gdzie szukasz najpierw? 99%, że na Alledrogo.. potem 'przyjanuszysz' i patrzysz czy ktoś coś taniej... bądźmy realistami - złodziejskie stawki ale większości społeczeństwa to nie przeszkadza bo są zbyt leniwi by poszukać alternatywy.
A gdybyś hipotetycznie miał do wyboru... sprzedawać via Alledrogo 1000 sztuk dziennie z lichwiarską prowizją i 100 sztuk przez swoją stronkę udającą sklep (z certem z Let's Encrypt-a, na Krasnalu czy dziurawej Joomli, z jakimś marnym regulaminem, którego nie do końca jesteś pewien) to odpuściłbyś sobie 90 % dochodów bo Alle za bardzo kroi? Wątpię :-)
@Mq: jakie karty robisz? że tak zmienię temat :)
czerwone/półsłodkie 12% ;)
@sun: zaprojektowałem sobie i zrobiłem działający prototyp carta w pełni zgodnego z bankowaniem Maxflash 8Mbit. Ten kartridż pozwala robić sobie dowolne składanki gier i programów, ale pozwala też odpalić gry wydane specjalnie pod standard Maxflash (np. Space Harrier, Atari Blast!, Jim Slide XL i wiele innych, a w niedalekiej przyszłości gry oparte o xbios, czyli np. Prince of Persia). Kartridż jest do zapisu i odczytu, a więc można go programować z poziomu Atari jak np. SIC!, ale też gry pisane pod to mają możliwość zapisu (np. Space Harrier zapisuje highscore, a np. Jim Slide XL zapisuje które etapy się przeszło). W nowych grach można robić obsługę np. zapisu savegame, albo jakichś kodów czy co tam programista sobie wymyśli.
Ten kartridż nie jest kopią Maxflasha, jest tylko zgodny ze standardem bankowania, natomiast projekt od zera do końca jest mój własny, zrobiłem to w ramach nauki projektowania układów opartych o xilinxa i cała logika jest właśnie na xilinx. Budowa w częściach samodzielnie, to koszt kilkadziesiąt zł, a gotowce będą kosztowały pewnie koło 100zł. Nie wiem jeszcze jednak czy zrobię jakąś partię na sprzedaż, czy może wydam na tym jakieś gry, czy też udostępnię cały projekt za free do użytku dowolnego własnego. Na tą chwilę kończę projektować płytki docelowe, jak zamówię, przyjdą i będą działać, to opiszę projekt na forum i zadecyduję co z nim zrobić dalej, ale ogólnie chciałbym żeby się to przydało szerzej ludziom do różnych zastosowań.
Całość oczywiście w obudowie Sikora.
Czyli można będzie spokojnie użyć do sprawdzania czy np. gra, którą piszę i chcę wydać w takim standardzie bryka na karcie. Fajowo.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Bałagan » Kolejna podwyżka prowizji od sprzedaży na Allegro 12%
Wygenerowano w 0.026 sekund, wykonano 65 zapytań