Przytoczony przez Ciebie przykład oczywiście dla Ciebie przykry, bo licytowałeś, cieszyłeś się, że wygrałeś, nie dostałeś klamotów, więc Cię to zmartwiło. Wcale się nie dziwię. Ale z drugiej strony sprzedający zwrócił Ci natychmiast kasę, więc poza moralną stratą stratny fizycznie nie byłeś ani na kasę, ani na nie taki czy uszkodzony zakupiony sprzęt. Więc w zasadzie jak by miało Allegro zareagować? Co by mieli zrobić? Liczyłeś na zemstę w postaci blokowania kont itp.?
Też miałem przypadek, że licytowałem kiedyś płytę od Atari ST, wygrałem licytację kwotą trzydzieści parę zł, i zanim zdążyłem zapłacić, kupić itd, to sprzedający zadzwonił do mnie, żeby mi powiedzieć, że za tyle on tej płyty nie sprzeda i woli schować do piwnicy, może mu się kiedyś przyda. No i też miałem mega rozgoryczenie, nawygarniałem mu itd, ale co z tego? W takiej sytuacji nie ma za bardzo wyjścia, jak ktoś jest debilem, to nic nie poradzisz, pójdziesz do sądu za kilkadziesiąt czy kilkaset zł?
Takie sytuacje niestety zdarzają się wszędzie.
Z bezpieczeństwem miałem na myśli coś innego: transakcje zawarte na allegro stanowią przynajmniej jakąś podkładkę, allegro współpracuje z policją w kwestiach problematycznych, udostępniają wszystko co trzeba jako dowody transakcji itd., można też znaleźć sprzedającego bez problemu. Porównaj sobie sytuacje: masz coś na allegro wystawione i np. na olx. Niech będą 30-letnie dyskietki do Amigi. Zakupy na allegro wyglądają tak, że klikasz kup teraz, płacisz, a w większości przypadków niemal natychmiast sprzedający wysyła Ci paczkę i tyle. A na olx? Dzwonisz? Piszesz, że chcesz kupić? Sprzedawca x poda Ci konto y? Wpłacasz w ciemno kasę na nieznany numer nie wiadomo komu, nie wiadomo za co? Może wyśle, a może nie? I co Ci zostaje jako podkładka transakcji? Nic? I co zrobisz jak nie dostaniesz towaru, też nic?
A teraz odwrotnie, jako sprzedający. Na allegro ktoś chce te moje dyskietki, klika kup teraz, wpłaca kasę, a ja natychmiast mam ją na koncie PayU. Wysyłam paczkę, płacę prowizję i tyle mnie interesuje. A na olx? Najpierw miliard zapytań o każdą dyskietkę z osobna i drugi miliard propozycji od połowy ceny w dół. Telefony, maile, zawracanie d. Dobra, ktoś chce kupić w końcu. I teraz to samo, ma wpłacić kasę? Waha się. Chce wysyłki za pobraniem. Ja p*.*... Może i się zgodzę, ale co, gość se rozpakuje przy kurierze i odda paczkę? Może odbierze ją, a może nie i mi wróci? A pakowałem, wysyłałem, zapłaciłem za wysyłkę. W przypadku nieodebrania paczka wraca do mnie i muszę opłacić wysyłkę zwrotną, a jak nie, to nie odebrać i idzie paczka do utylizacji.
To jest właśnie masakra o której mówię. Kompletny brak konkurencji, bo to po prostu nie działa. Wszystkie tak zwane alternatywy, to nie są w ogóle alternatywy, bo to wszystko działa tylko i wyłącznie jak portale ogłoszeniowe i na tym się kończy ich działalność. Allegro natomiast działa jak sklep. W zasadzie jedyną alternatywą jest polski ebay, ale jakie tam są warunki, prowizje itp, to nie wiem, nie sprawdzałem, bo nikt z tego nie korzysta za bardzo, polski ebay ma kiepską pozycję na rynku zdominowanym przez allegro. Tak czy owak ja tylko kupuję towary na allegro, ebayu, i aliexpress. Na setki kupionych tak produktów nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mieć jakieś kłopoty. Wystarczy poczytać opinie o sprzedawcy, wiedzieć co się kupuje i wyciągać wnioski.