Nierozwiązana wciąż jeszcze pozostaje kwestia niespójności konwersji przestrzeni kolorów RGB - YPbPr. Zacząć trzeba od tego, że obraz generowany przez Atari jest faktycznie obrazem monochromatycznym, podkolorowywanym przez dodanie oddzielnego sygnału koloru PAL, NTSC lub SECAM. Poziom składowej luminancji kolorowych obiektów powinien być zatem zawsze całkowicie niezależny od koloru, czyli po zredukowaniu w ustawieniach TV nasycenia do zera, powinien być dokładnie taki, jak to wynika z najmłodszych bitów rejestru koloru, odpowiadających jasności obiektu.
Matryca konwersji RGB do YPbPr w Sophii wygląda następująco:
Y=(77R+150G+29B)/256
Pb=128+(-43R-85G+128B)/256
Pr=128+(128R-107G-21B)/256
Ze względu na operowanie argumentami o skończonej długości, odbiega to odrobinę od normy telewizyjnej, ale różnice są poniżej 1%. Problem polega na tym, że przyjęta powszechnie w środowisku Atari definicja palet kolorów odnosi się do przestrzeni RGB, a to nie pozwala na prawidłowe odtworzenie składowej Y sygnału komponentowego. Widać to na pierwszy rzut oka na przykładzie kolorów o luminancji=0, kiedy składowa Y także powinna być zerowa, a nie jest i nie będzie, ponieważ składowe R, G i B nie są jednocześnie zerowe. W przypadku palety wbudowanej nie ma z tym problemu, ponieważ wtedy, jako składowa Y wyprowadzane są bezpośrednio 4 bity luminancji. W przypadku palet ładowalnych można byłoby zastosować ten sam trik, ale wówczas faktycznie wyświetlane kolory nie byłyby zgodne z zaprogramowanymi. Dlatego na tę chwilę nie widzę lepszego rozwiązania, niż pogodzenie się z niespójnością konwersji dla palet ładowalnych i nie zwracanie uwagi na błędy wyświetlanych poziomów luminancji kolorowych obiektów na obrazie ze zredukowanym nasyceniem.
Chyba, że ktoś wpadnie na lepszy pomysł.