Uzupełnienie do wersji Turbo K.S.O. z powyższych zdjęć:
Edit:
"KSO Turbo 2000" tak podpisywałem kasety i pod taką nazwą to turbo jest ogólnie znane, ale wygląda na to, że oryginalnie "2000" w nazwie tego turbo nie ma. Być może ktoś, kto skopiował to rozwiązanie odczytał oznaczenie "WZab 2T06" jako skrót od "2 tysiące", co pokrywa się z deklarowaną prędkością i pod taką nazwą turbo to zostało rozpowszechnione. Prawdopodobnie stało się też tak dlatego, że "nazwa" "WZab 2T06" (czytając artykuł w IKS-ie można odnieść wrażenie, że "2T06" jest nazwą tego turbo), nie jest tak łatwa do zapamiętania jak "2000". Istnieje jednak wersja K.S.O. bez sprzętowego turbo (podnosząca prędkość transmisji programowo), oznaczona "WZab1.0", co sugeruje, że oznaczenie "WZab 2T06" to po prostu oznaczenie autora i numer wersji 2.06, a "T" oznacza sprzętowe Turbo, a nie skrót od 2 tysięcy, podobnie późniejsza wersja oznaczona "WZab 2T12" nie ma dopisku "2000". Oryginalny program Kopiarka również nie ma oznaczenia "2000".
Z racji montowania tego Turbo pierwotnie jako zewnętrznego interface-u i publikacji w IKS-ie, myślę, że było to pierwsze Turbo dla magnetofonu i na nim są oparte, jeżeli nie wszystkie, to przynajmniej część, zwłaszcza te z "2000" w nazwie.
Oczywiście to moje spekulacje. A może ktoś się orientuje czy tak faktycznie było? Czy faktycznie bardzo dobrze przemyślane i oprogramowane (przynajmniej ja tak uważam) K.S.O. było pierwsze, a jego nazwa została zmieniona i powielona, na inne, mniej lub bardziej zgodne "konstrukcje"?
Edit2:
Jeszcze może uzupełnię o urządzeniu "D" - Czyli dlaczego nie można korzystać ze stacji dysków z K.S.O. i dlaczego to miało być (jest) zaletą.
Turbo K.S.O. zostało tak sprytnie pomyślane, że instaluje się jako "D", co umożliwia korzystanie z magnetofonu niemalże jak ze stacji dysków, każdy program, który zapisuje / odczytuje pliki ze stacji dysków nieświadomie odwołuje się do magnetofonu w systemie turbo, przez co bez żadnych modyfikacji możemy używać programów przystosowanych do współpracy ze stacją dysków i zapisywać / oczytywać pliki w turbo. "C" standardowo odwołuje się do magnetofonu z transmisją w "normalu".
Udawanie stacji dysków przez KOS nie jest jednak do końca zgodne z DOS-em.
W DOS-ie mamy "D#:12345678.123", gdzie # oznacza numer napędu, a cyfry nazwę pliku i rozszerzenie, przy czym numer napędu może być pominięty.
W KOS-ie mamy Dxs1234567890, gdzie "x" musi być dowolnym znakiem, a "s" znakiem sterującym weryfikacji ("V"), lub dowolnym innym (zawsze po D przed nazwą pliku muszą być wstawione dwa znaki). Kropka w nazwie pliku nie jest rozróżniana (nazwy mogą zawierać znaki w inverse i inne niedopuszczalne w DOS-ie).
Podobnie jak w DOS-ie "*", tu też są specjalne znaki możliwe do wpisania w nazwie pliku - są to "*", "@", "/" - po szczegóły odsyłam do instrukcji przepisanej z IKS-a - w tym wątku.
Czyli aby odczytać automatycznie pierwszy napotkany plik wpisujemy "D: @" lub "D1:@", ale dla wygody możemy wpisać "D@@@" (lub jeżeli chcemy odczytać nazwę "D***"). Wpisanie "D:@", czy "D:*" jest błędne i prawdopodobnie spowoduje, że nie zostanie odczytany żaden plik (przerwać wczytywanie możemy naciskając START+SELECT+OPTION).
Edit 3: Gdy program zechce odczytać katalog poprzez "D1:*.*" (= "D: *") turbo będzie znajdować kolejne nazwy plików na taśmie, a gdy przez "D:*.*" (= D: .*") będzie szukać nazwy zaczynającej się od kropki.
Tak więc odwołanie się do "D:AUTORUN.BAS" nie jest jednoznaczne z odwołaniem się do "D1:AUTORUN.BAS" - w pierwszym przypadku szukany będzie plik "UTORUN.BAS", a w drugim "AUTORUN.BA", tak więc trzeba wiedzieć (sprawdzić) jak dany plik jest odczytywany i uwzględnić to przy zapisie.
Dla posiadającego (oprócz oczywiście Atari), wyłącznie magnetofon to rozwiązanie jest dość wygodne - umożliwia np. kopiowanie przy pomocy dowolnego kopiera plikowego, plików z normalu na turbo i odwrotnie (pliki nagrane w normalu można później przenieść na inny nośnik).
Wykorzystanie "D" do turbo uniemożliwia jednak korzystanie ze stacji dysków. Wczytanie KOS-a spod DOS-a również zastępuje handler dyskietki handlerem turbo i zamiast DOS-a dostępny jest KOS.
Istnieją jednak narzędzia dla DOS-a umożliwiające zapis w Turbo - omawianie już - Kopiarka i AutoCopy.
Kopiarka instaluje na swój użytek handler T jako turbo, pozostawiając handler D z DOS-a, przez który odwołuje się do stacji dysków, a przez T do turbo. Przy pomocy tego programu możliwe jest kopiowanie w obie strony. Program również pomyślany jest w sprytny sposób, gdyż (o czym już pisałem) nie odczytuje całego pliku na raz, a odczytuje i zapisuje dane długości pojedynczego bloku turbo, co umożliwia kopiowanie plików limitowanych tylko wielkością nośników, wymaga jednak podłączenia jednocześnie stacji i magnetofonu z Turbo.
AutoCopy umożliwia kopiowanie tylko w jedną stronę - z dyskietki na turbo, ale umożliwia zgranie wielu plików za jednym razem z automatyczny dograniem wybranych loaderów (L1 lub L2). Program również kopiuje pliki blok po bloku (i plik po pliku), więc wymaga podłączenia stacji i magnetofonu jednocześnie.
Autor przewidział więc prawie wszystko, ale niestety nie pomyślał o tym, że przydatny byłby handler, który można by było uruchomić spod DOS-a, a który umożliwiałby *używanie* turbo jednocześnie ze stacją dysków, gdzie do turbo odnosilibyśmy się przez "T", podobnie jak w Kopiarce, z której niezabezpieczony handler do takiego celu próbowałem używać (działa z małymi plikami).