https://www.youtube.com/watch?v=2YqH6Y83_5k
ciekawy film z napisami.
Dorzucę Foliarze
http://www.youtube.com/watch?v=S_DCtMkLgMQ
Dobrze się ogląda.
Słucham radia z muzyką komputerową http://radio.cvgm.net/demovibes/queue/
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
VIII. Basque Tournament of Atari 2600 Kolejna relacja, wśród otrzymywanych od naszego przyjaciela Egoitza z Kraju Basków.
atari.area forum » Bałagan » Niebezpieczny licznik prądu! Niebezpieczne fale mikrofalowe.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
https://www.youtube.com/watch?v=2YqH6Y83_5k
ciekawy film z napisami.
Dorzucę Foliarze
http://www.youtube.com/watch?v=S_DCtMkLgMQ
Dobrze się ogląda.
https://www.youtube.com/watch?v=ePiTlxLGkJo
Ale pitu pitu z tym szkodliwym licznikiem ;-). Ale co do jednego i w 100% się zgadzam a autorem. Taka inwigilacja totalna to zaraza i przegięcie dzisiejszych czasów. Dodać do tego zaraz zakaz gotówki o czym już się w niektórych "postępowo postępowych" krajach typu SE słyszy. Te wszędobylskie kamery spięte z siecią, coraz doskonalsze oprogramowanie rozpoznające z różnych perspektyw twarz, które korzysta z takich kamer a potem przegląda wszystkie te pejsbuki, gugle i insze instagramy zwracając informację o delikwencie, o czym też było głośno bo w usa szyubko znalazło poszukiwanych. Czy jakieś pisiorowe śledzące ysraelskie pegasusy. Ale tak naprawdę zachowujemy się tak jak ta żaba wrzucona do zimnej wody i powoli podgrzewana, powoli się przyzwyczajamy i godzimy na coraz większe pozbawianie nas prywatności. Sami się o to prosimy dając sobie wciskać te technologie bo tak wygodnie, czy bezmyślnie wrzucając prywatne info do sieci ;-)
Liczniki szkodzące mikrofalami... Niektórzy to nie powinni nawet matury dostać...
Creonix: nie chcę nijak minimalizować Twojego doświadczenia z telefonami komórkowymi, ale to niestety nie ma wartości dowodowej. Wiesz tyle że kiedy rozmawiasz przez telefon to boli Cię głowa. To jest za mało aby winę zrzucić na fale elektromagnetyczne, do tego trzeba by przeprowadzić sporo innych testów aby znaleźć konkretny powód.
Jak dotąd żadne rzetelne badania naukowe (a przeprowadzono ich sporo, i nie, nie za pieniądze od koncernów) nie potwierdziły negatywnego wpływy 3G, 4G, 5G cz jakiegokolwiek innego G na organizm człowieka.
Creonix: nie chcę nijak minimalizować Twojego doświadczenia z telefonami komórkowymi, ale to niestety nie ma wartości dowodowej. Wiesz tyle że kiedy rozmawiasz przez telefon to boli Cię głowa. To jest za mało aby winę zrzucić na fale elektromagnetyczne, do tego trzeba by przeprowadzić sporo innych testów aby znaleźć konkretny powód.
Jak dotąd żadne rzetelne badania naukowe (a przeprowadzono ich sporo, i nie, nie za pieniądze od koncernów) nie potwierdziły negatywnego wpływy 3G, 4G, 5G cz jakiegokolwiek innego G na organizm człowieka.
Jak nie chcesz jak chcesz przecież to robisz!
A jaką wartość dowodową ma twój komentarz i czy bardzo zależy ci na tych technologiach? i na tyle by pozwalać na sobie i twojej rodzinie je wypróbować?
(i to do tego stopnia że nawet nie chce ci się znaleźć informacji o jej szkodliwości.)
A gdzie są twoje rzetelne źródła? Wystarczy napisać "bezprzewodowy shit" i już?
informacji o jej szkodliwości.
To jest podobny rodzaj problemu, jak w przypadku płaskiej Ziemi. Jaki jest cel tego spisku i działania? Nie wydaje Ci się, że przy obecnej dostępności do technologii pomiarowych bardzo łatwo byłoby niezbicie udowodnić (tak jak banalnie prosto jest udowodnić, że Ziemia nie jest płaska), że 3/4/5G ma wyraźny wpływ na zdrowie? Że jest za duże ryzyko wykrycia globalnego szwindlu?
Od krótkiej rozmowy boli mnie głowa więc wiem, że to nie są wymysły gdy ktoś mówi, że odczuwa pole - gwarantuję to swoim doświadczeniem.
A mnie od słuchania mojej starej jak akurat kręcę cuś na Atari nawet bardziej boli niż od telefonu :-)
<dely>
"Nie wydaje Ci się, że przy obecnej dostępności do technologii pomiarowych bardzo łatwo byłoby niezbicie udowodnić (tak jak banalnie prosto jest udowodnić, że Ziemia nie jest płaska), że 3/4/5G ma wyraźny wpływ na zdrowie?"
No właśnie nie jest to takie łatwe do udowodnienia i proste. Nikt realnie nie zna długofalowego wpływu podwyższonego natężenia pola EM na organizmy żywe. Nikogo istotnego to nie interesuje. Problem zaczyna być widoczny na oddziałach onkologii neurologicznej, gdzie glejak jest wyraźnie coraz częstszym gościem. Nie twierdzę, że to się bierze od telefonu komórkowego trzymanego koło głowy, bo nie wiem. Badań nie przeprowadziłem. Jedynie znam to z obserwacji i komentarzy ludzi bezpośrednio uwikłanych w problemy zdrowotne.
Z drugiej strony przeginanie, że pole EM jest ekstremalnie szkodliwe także oznacza, że świadomość problemu jest niska. 5G jest niebezpieczne z innego względu - to początek budowy systemu totalnej inwigilacji gdzie każdy element włączony do Internetu Rzeczy może być, a widząc co się dzieje na świecie, z pewnością będzie szpiegował na rzecz kogoś o kim wiemy a czyjego imienia boimy się wymawiać.
P.S. A co do licznika. Faktycznie z tą szkodliwością EM to przesada i to duża raczej. Szkodliwość tego urządzenia leży w szpiegowaniu. O ile się w tym orientuję - trochę poczytałem - są to urządzenia o dużej czułości a dane, które mogą przekazywać to przede wszystkim aktywność użytkownika w czasie...Komuś te dane są potrzebne w celach różnych. Ja nie wiem w jakich. Mogę się tylko domyślać. No i nie jest to spisek.
(i to do tego stopnia że nawet nie chce ci się znaleźć informacji o jej szkodliwości.)
Creonix, ja nie zaprzeczam że od używania telefonu komórkowego boli Cię głowa. Ja zaprzeczam że masz wystarczającą ilość danych aby stwierdzić dlaczego.
<dely>
"Nie wydaje Ci się, że przy obecnej dostępności do technologii pomiarowych bardzo łatwo byłoby niezbicie udowodnić (tak jak banalnie prosto jest udowodnić, że Ziemia nie jest płaska), że 3/4/5G ma wyraźny wpływ na zdrowie?"No właśnie nie jest to takie łatwe do udowodnienia i proste. Nikt realnie nie zna długofalowego wpływu podwyższonego natężenia pola EM na organizmy żywe. Nikogo istotnego to nie interesuje. Problem zaczyna być widoczny na oddziałach onkologii neurologicznej, gdzie glejak jest wyraźnie coraz częstszym gościem. Nie twierdzę, że to się bierze od telefonu komórkowego trzymanego koło głowy, bo nie wiem. Badań nie przeprowadziłem. Jedynie znam to z obserwacji i komentarzy ludzi bezpośrednio uwikłanych w problemy zdrowotne.
Jesteś w ogromnym błędzie. To bardzo interesuje bardzo wielu ludzi, naukowców i nie tylko (bo niby czemu o tym rozprawiamy). Naukowcy to też ludzie, też chorują na nowotwory i też mają dzieci które chorują na nowotwory. Są tak samo zmotywowani do uzyskania odpowiedzi jak Ty, ja, Creonix czy ktokolwiek inny który czuje sie niekomfortowo.
Co do zaś wzrostu zachorowań na nowotwory. Nie da się rzecz jasna wskazać konkretnego powodu wystąpienia każdego nowotworu. Dlatego epidemiolodzy posługują się tu statystykami. Ze statystyk zaś wiemy, że najważniejszym czynnikiem ryzyka wszystkich nowotworów jest wiek. Od 1990, średnia i oczekiwana długość życia w Polsce poszły mocno do góry. To jest najbardziej prawdopodobna przyczyna wzrostu ilości chorób nowotworowych w populacji.
Odbijając troszkę od czarnowidztwa i statystyk (na to nie mamy wpływu) chcę powiedzieć tylko, że pewne rzeczy - jak w przypadku licznika wody czy prądu - łatwo można sprawdzić jakie promieniowanie i co ile czasu jest generowane (tak mniej więcej) za pomocą dość taniego urządzenia SDR spiętego z komputerem. Testowałem, nie jest to zbyt "duża porcja" i zbyt częsta. Kwestia zasadnicza, której należy się obawiać to - co słusznie zauważył t0ri, bezpieczeństwo tych danych.. w przypadku licznika wody, klucz do rozkodowania to... (...samezera.....) czyli mógłbym odczytać liczniki np sąsiadów :-) I to jest straszne.
Ale abstrahując jeszcze od bezpieczeństwa... te liczniki zasilane są bateryjnie... wybudzają się co 5 minut, a w nocy co 30 minut "siejąc spustoszenie w naszych mózgach mikfofalami". Bateria ma starczyć na 10 lat... to chyba jest reaktor a nie bateria... :-)
@Adam Klobukowski
Powtórzę Nikogo istotnego to nie interesuje. Liczy się wyłącznie zysk. Nie człowiek.
Mam wrażenie że co niektórych boli głowa od samej próby samodzielnego myślenia.
Zamiast tego wybierają filmiki na YT z pseudofaktami.
Co do samych liczników mam taki zamontowany w domu i jest to zajebista sprawa.
Dzięki temu mam wgląd kiedy i w jakich godzinach jakie jest zużycie prądu. Dzięki temu mogłem zoptymalizować taryfę rozliczeniową. I wiem że najwiecej energii zużywa... Gotowanie a nie pranie. Zidentyfikowałem w seszlym roku źle skonfigurowane urządzenie.
A co do invigilacji - sami podajecie swoje dane wszystkim na fakebook, YT itd a robicie hałas o to że dostawca energii (i tylko on jeśli przeczytaliście co podpisujecie) wie ile i kiedy energii zużywacie.
A gdzie zdrowy rozsądek?
Został dawno sprzedany za lajki na fakebooku?
Proszę...
A tymczasem z wiatru w lutym mieliśmy około 51% pokrycia zapotrzebowania na prąd: https://wysokienapiecie.pl/27055-wiatra … dly/#dalej - przy czym "wiatraki" są do usuniecia, jak planuje jaśnie nam panujący...
Sikor, zdaje się, zasada 10H z 2016r., miała chronić mieszkańców gmin przed zbyt bliskim stawianiem wiatraków przy zabudowaniach mieszkalnych ale zdaje się, że dyskusje wciąż trwają:
https://www.gramwzielone.pl/energia-wia … w-od-domow
@willy
Nie używam, nie używałem i używał fakebooka nie będę. Mogę sobie włączyć analizator gdy sam zechce a nie jakiś Tauron czy inna Energa czy też pge
...mam taki zamontowany w domu i jest to zajebista sprawa. Dzięki temu mam wgląd kiedy i w jakich godzinach...
bardzo ciekawe
jak ten odczyt się odbywa?
Nie wnikałem w szczegoly, ale to chyba jest PLC a nie wifi/3/4/5/6G.
Transmisja jest raczej wolna i chyba raz na jakis czas.
Dane sa dostepne przez internet ze sporym opoznieniem ca. 2 dni. Dzisiaj widze dane z wtorku:
Transmisja jest 2 kierunkowa - z tego co sie orientuje.
U mnie w ubiegłym roku wymienili liczniki wody (4 sztuki) na takie które przesyłają pomiary. Od tych co je zakładali niewiele się można było dowiedzieć, zwłaszcza, że bardzo słabo mówili po polsku. Mieli oni specjalne urządzenia, z których coś odczytywali i chyba też coś nimi ustawiali. Ogólna informacja była taka, że inkasent już nie będzie wchodził do mieszkania (najwyżej raz na dłuższy czas aby sprawdzić odczyty), a wystarczy, że wejdzie z przyrządem na klatkę. Też się zastanawiałem czy to nie jest szkodliwe, wg instrukcji montażu, którą zostawili powinna być jeszcze biała obudowa, której nie zakładali - podobno zakupili liczniki bez tych elementów. Wg tych szczątkowych informacji można by pomyśleć, że urządzenie nadaje słaby sygnał i tylko wtedy gdy odbierze sygnał z urządzenia inkasenta / serwisanta, czyli, że cały czas działa jako odbiornik oczekując na zapytanie o stan zużycia wody. Jeżeli zbiera statystyki to wyglądałoby na to, ze musi je zapamiętywać. Ale tak naprawdę o tym na jaką odległość, na jakich zasadach (komórka wi-fi, bluetooth, inne) i jak często dokonywany jest pomiar i transmisja nie wiadomo.
Generalnie wymieniają różne urządzenia, o których użytkownicy wiedzą tylko konieczne minimum - np. domofony - gdzie nie informują co oznacza migająca "w losowych" odstępach czasu dioda, jak się ustawia głośność "dzwonka", czy zmienia kod (instrukcje można znaleźć na stronie producenta).
Licznik energii elektrycznej mam cyfrowy, też przesyła informacje o zużyciu energii zdalnie. Jednak w tym przypadku informacja była taka, że dane zbierane są co kilkanaście minut. Nie wiadomo jednak jaką drogą, czy po kablach, czy bezprzewodowo. Nie wiem nic na temat pola jakie to może generować.
Mam jednak z tym licznikiem problem. Co noc o godzinie 4:12 (lub po zmianie czasu o 5:12) wydaje on z siebie głośne "walnięcie". Zgłaszałem to do dostawcy prądu. Przyszła ekipa sprawdzili podłączenie przewodów (!?) i powiedzieli, że nic więcej nie mogą sprawdzić i że wszystko jest w porządku, a żadnego dźwięku nie ma... a gdyby przyszli w nocy, to by usłyszeli. Później zauważyłem, że również licznik zamontowany na klatce schodowej wydaje jednocześnie z moim ten sam dźwięk. Pytałem sąsiadów i niestety śpią tak mocno, że nie słyszą, a prawdopodobnie ten dźwięk generują i ich liczniki. Jakiś czas temu nie było prądu i zauważyłem, że po włączeniu prądu licznik wydał ten sam dźwięk, czyli wnioskuję, że jest to jakby reset. To również pokazało, że ten dźwięk można wywołać odłączając i podłączając ponownie prąd. Czy ktoś wie o co chodzi z tym męczącym "walnięciem" co noc nad ranem o tej samej godzinie?
Trochę nie na temat.
Odkąd wyjechałem z Polski nie widziałem na oczy ŻADNEGO inkasenta.
Sam odczytuję liczniki raz w roku i przez internet podaję dostawcy.
Teraz prądu jeż nie muszę ;)
A teraz na temat:
Kto nie nosi przy sobie i nigdy nie rozmawia przez telefon komórkowy niech pierwszy rzuci kamieniem. Może być we mnie. Może przeżyję.
Mam radiówkę i od czasu do czasu skanuję przy użyciu anteny aktywne sieci w pobliżu. Między innymi jest tam sieć o nazwie wmzec, czyli taka na potrzeby właśnie liczników (sama ciepłownia znajduje się niecałe 1,5 km ode mnie). Anteny radiówki ciepłowniczej są na każdym z bloków pobliskiego osiedla mieszkaniowego.
Ale się rozlicznikowaliście. Mi też w studzienkę wodomierzową włożyli taki gdzie nie muszą włazić, i nawet jak ją miałem zalaną i był licznik pod wodą to odczytali więc mniemam sygnał słaby nie jest, ale pewnie krótkotrwały bo tak by przecież bateria zaraz padła. Gorzej jak pozakładają nam liczniki na ścieki i wyjdzie, że pobrałem 10m3 H2O a "oddałem" 15m3 - pewnie mi przyjdzie upomnienie że za dużo żrę i mi kanał zatkają, ależ wówczas będę promieniował ;-)))))
Swoją drogą taka bezkrytyczna wiara że promieniowanie elektromagnetyczne jest obojętne dla organizmów żywych jest złudna. Do naturalnego czyli ulttafiolet, widzialne czy podczerwień się w drodze ewolucji przystosowaliśmy. Ale na te pozostałe długości, (sztucznie emitowane bo naturalnie to raczej słabe za sprawą atmosfery czy magnetosfery) jesteśmy w skali ewolucji krótko wystawieni. A o szkodliwości to długość fali decyduje jak mniemam. Z jednej strony widzialnego mamy szkodliwy już w nadmiarze ultrafiolet, potem już szkodliwe X Rentgena nie mówiąc o supernovym kilerze Gamma. Ale skoro po drugiej stronie widzialnego naturalna podczerwień miło grzeje, mikrofale grzeją już bardziej niebezpiecznie, to i pewnie radiowe cżestotliwości obojętne tak zupełnie nie są. Zwłaszcza te bliższe mikrofalom czyli jak rozumiem np. te częstotliwości 5G? Ja nie panikuję, fizykiem nie jestem i liczę że odp. instytucje nad tym czuwają skoro nawet potrafią wymagać info na kubkach że wrzątek może oparzyć ;-).
Tak BTW przypomniał mi sie korpo osiołek który pytał mnie gdzie w wykresie widma fal elekromagnetycznych są fale TV bo widzi tylko w Wikipedii radiowe ;-)))
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Bałagan » Niebezpieczny licznik prądu! Niebezpieczne fale mikrofalowe.
Wygenerowano w 0.032 sekund, wykonano 55 zapytań