Próbuję sobie porobić jakieś muzyczki w RMT na pececie celem ich późniejszego odtwarzania na real sprzęcie. Natknąłem się na pewien mocno przeszkadzający problem przy tworzeniu w RMT.
Otóż, robię sobie jakąś muzyczkę (jakąkolwiek) i w RMT buduję sobie instrumenty, układam ścieżki, kształtuję brzmienia takie jakie chcę, i mam fajną muzyczkę dokładnie taką jaką chcę. Tylko teraz jak przeniosę sobie muzyczkę na prawdziwy sprzęt, to brzmienie jest mocno inne, a przede wszystkim zniekształcone. Konkretnie chodzi o to, bo już doszedłem do tego, że w Pokeyu po zsumowaniu kanałów zwiększa mi się amplituda (suma amplitud kanałów nałożonych na siebie), przez co dostaję kompresję/przester/zniekształcenie całości. To jest oczywiste i ok, ale problem polega na tym, że tworząc muzyczkę w RMT na pececie nie mam tych zniekształceń i w zasadzie uniemożliwia mi to zrobienie muzyczki, którą potem da się odtworzyć na prawdziwym sprzęcie, bo wiadomo: grzebiemy sobie w każdym parametrze brzmienia instrumentu i chcemy dopieścić szczegóły słysząc jak to zabrzmi.
W Altirra jest do emulacji tego zjawiska nawet specjalny parametr "non-linear mixing" w ustawieniach audio. Dokładnie o to mi chodzi: jak włączony (domyślnie jest włączony) to dźwięk brzmi jak na prawdziwym Atari właśnie z tymi zniekształceniami, a jak parametr wyłączymy, to brzmi czyściutko i tak samo brzmi w RMT.
Tyle opisu o co chodzi, a teraz zasadnicze pytanie, do którego zmierzam: czy da się uzyskać sytuację, żeby w RMT od razu słyszeć to tak jak na prawdziwym Atari? (tudzież na Altirze z włączonym "non-linear mixing").
Pytanie dodatkowe do muzyków: jak sobie radzicie z tym zjawiskiem tworząc muzę?