Mam wydrukowaną obudowę, macam ją dziś przez cały dzień i nasunęły mi się uwagi.
Po pierwsze nieszczęsna kwestia śrubki. Sikor, wiem, że już w tym temacie robiliśmy tutaj dużo zamieszania, ale na żywo inaczej się patrzy i wg mnie to jest jednak porażka w takiej formie w jakiej mamy to teraz. Po pierwsze wgłębienie na łeb nie pasuje do żadnych wkrętów jakie miałem pod ręką, a przejrzałem ich całkiem sporo. Tzn. niby pasuje do niektórych, ale żaden wkręt nie chowa się całkowicie w zagłębienie, więc ani to nie wygląda dobrze, ani nie jest funkcjonalne, bo po prostu wystaje.
Następnie jak jest wkręt, to w środku po tej stronie obudowa powinna mieć też tulejkę, żeby się ona spotkała z tą drugą tulejką w drugiej części obudowy, żeby po skręceniu nie wisiał powietrzu ten wkręt w środku, bo wtedy nie wiadomo jak mocno to skręcić i albo będzie luzem, albo będzie zginać obudowę. Nie może tak być moim zdaniem.
Oczywiście nie ja o tym decyduję, ale z mojej strony propozycje są dwie:
1. Zrezygnować całkowicie z tej śrubki - uważam, że na obecnych bolcach powinno się to trzymać wystarczająco dobrze, bo wydruk zamykałem i otwierałem ze 20 razy i elegancko się to wciska i trzyma. Co prawda dwa z czterech bolców na początku mi się trochę skróciły, ale była to wina złego spasowania ze względu na wydruk 3d i po prostu na siłę zamknąłem kawałek i ten kawałek urwał się przy próbie otwarcia. Tak że mam te dwa bolce trochę krótsze, ale trzymają się nadal dobrze.
2. Druga możliwość, to zrobić w środku tulejkę, a przy tym schować w niej głęboko śrubkę tak jak np. tutaj jest to zrobione w kartridżach nintendo: https://allegro.pl/oferta/obudowa-gry-d … 5750843066
Ogólnie bardzo bym optował za zrobieniem tego w podobny sposób, zwróć uwagę, że właśnie tak są skręcane wszelkie profesjonalne sprzęty, wszystkie nasze retro kompy, oryginalne kartridże od konsol, pady, joysticki itd. Używa się wkrętów do plastiku z szerokim gwintem, z płaskim łbem a nie stożkowym. Takie skręcenie może wtedy wyglądać ładnie i nawet ccwrc może przymknie na to oko:-)
Druga rzecz: wciskane bolce/piny, na które zamyka się obudowa. Czy nie było by lepszym pomysłem zrobić je grubsze? One mają jakieś 1,5mm średnicy i wydaje mi się, że łatwo je można złamać. Gdyby miały jakieś np 2,5-3mm średnicy, czy stoi coś technologicznie na przeszkodzie?
Zauważyłem też, że te bolce które są po stronie złącza kartridża opierają się o wypustki po bokach złącza kartridża w Atari. Powoduje to, że kartridż nie wchodzi do końca w Atari. Dla projektu nowych płytek do tej obudowy nie ma to znaczenia, bo płytkę zrobię o odpowiedniej długości i będzie dobrze. Poza tym kartridż można wsadzić do gniazda na różną głębokość z dość sporą tolerancją, ale wspominam o tym bo nie wiem jakie to może mieć znaczenie dla oryginalnych płytek XEGS, ponieważ nie mam takiej płytki do ewentualnej przymiarki.
Trzecia rzecz: trzpień do śrubki/podparcia płytki. W oryginalnej obudowie XEGS z tego co widzę, to ten trzpień służy do podparcia płytki a nie do śrubki. Fajnie by było gdyby miał wysokość taką żeby faktycznie podpierał płytkę od spodu, wówczas można by robić płytki bez dziur, co daje sporo lepszej przestrzeni na scalaki. Z kolei gryzie się ta myśl z tym co napisałem o tulejkach i śrubce schowanej, wiem o tym, ale rzucam moje luźne przemyślenia po prostu.