1

Jak w temacie, ale nie tylko

Nabyłem jakiś czas temu padnięte 65XE. Zasadniczo nie żyło.
Na pomorzu udało się wymienić ram i wszystko wydawało się ok. Do momentu, w którym chciałem odpalić gierkę z SIO2SD.
Najczęstszy objaw jest taki, że komp nie wstaje przy wciśniętym Option.
W wyjątkowych przypadkach przechodzi ten krok i nawet zapuszczenie sprawdzania pamięci na 2-3h w self test nic złego nie pokazuje. Wszystko zielone.

Jeśli natomiast uda się wgrać grę przy wciśniętym option, to wtedy na ekranie pojawiają się krzaki i komputer się zawiesza.
Ciekawe jest to, że np Fort Apocalypse odpala się bez wyłączonego basica, ale pokazuje krzaki łapie zwiechę jeśli takowy uda się wyłączyć przy uruchamianiu. Co widać na załączonym zdjęciu 640.

Włączenie kompa z wciśniętym reset objawia się zwiechą lub tym co na zdjęciu 641.

A raz udało się osiągnąć efekt jak na 312 - widok selftestu.

Czy spotkaliście się z taką przypadłością? Jak się jej pozbyć, bez pozbywania się kompa?

Pozdrawiam,
Konrad

Post's attachments

IMAG0312.jpg 569.07 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

IMAG0640.jpg 545.25 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

IMAG0641.jpg 1.08 mb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.

2

Wygląda na uwalony ROM (nie BASIC).

3

Cześć,

Możliwy jest problem ze złymi kontaktami, pękniętymi ścieżkami, zimnymi lutami, itp.

Płyta główna do gruntownego przeglądu.

pozdrawiam

Różne różności dla Atari i nie tylko - przydatne, bądź nie ale i tak warto zajrzeć...
http://atari.myftp.org  Atari - Power without price and necessary elements with some sh*t onboard
https://reversing.pl SSL enabled site

4

A masz na tej płycie coś w podstawkach? Skoro była naprawiana, to pewnie tak. A jeżeli tak, to spróbuj powyciągać scalaki i wsadzić z powrotem, może pomóc. Tylko po jednym próbuj, bo jak masz dużo w podstawkach i wszystko wyjmiesz i wsadzisz, a komp będzie martwy, to nie będzie znów wiadomo gdzie szukać...

5

Zobacz czy masz podstawki precyzyjne, jeżeli tak to je wymień one źle wpływają na pracę malucha

6

Podstawki nie są precyzyjne.
Wszystko co było do wyjęcia zostało wyjęte i wsadzone ponownie. Wyjmowane i wkładane po sztuce.
Na szczęście - stan nie uległ pogorszeniu, ale akcja z niewstającym atari przy wciśniętym option nadal w mocy.

Być może powinienem to przedstawić jako black screen'a, ale nie wiem co to zmienia.

Kto w Warszawie lub okolicach chciałby / mógłby pochylić się nad tą 65tką?

Fakt - nie sprawdziłem całej płyty pod katem pękniętych ścieżek i zimnych lutów, ale nie wiem jak do tego się zabrać.

Pozdrawiam,
Konrad

7

Ja mogę tylko wysyłkowo

8

Napisz do jer-a albo Duddie-go w PW. Jeden jest z Twierdzy Modlin, drugi - z Magdalenki, rzut beretem.

Sikor umarł...

9

A jer lub Duddie wiedzą, że im roboty dokładasz? ;)

10

Konrad, zajrzyj do klawiatury. Po wyjęciu taśmy ze złącza zewrzyj pin 23 złącza do masy i sprawdź jak zachowuje się komputer po włączeniu. Ja OK, to rozkręć klawiaturę, zdejmij blachę, obejrzyj folię czy nie jest zalana, skorodowana, może ktoś naprawiał jakimś klejem. Uważaj na rozlatujące się kapturki, operację demontażu rób w wannie lub w brodziku prysznica (zabezpiecz odpływ).
Jeżeli klawiatura jest OK - wymień GTIA.
Opisz na forum wynik prac, ja wyjeżdżam teraz na dwa tygodnie za granicę, jeżeli nie uda Ci się naprawić - przypomnij się na początku czerwca.

11 Ostatnio edytowany przez Konrad (2019-05-16 20:23:23)

_kriss_ napisał/a:

Ja mogę tylko wysyłkowo

Dzięki za propozycję, ale postaram sie ogarnąć bardziej lokalnie.

@jer
A sama klawiatura była przeze mnie poprawiana - 1 czy 2 ścieżki, ale takie same efekty są na naprawianej folii jak i na nowej, którą nabyłem jakiś czas temu od Simiusa.
Ale i tak sprawdziłem ten 23 pin i efekt jest dokładnie taki sam.
Tak jak wcześniej pisałem - komp też nie wstaje z wciśniętym resetem (czarny ekran lub krzaki jak w pierwszym poscie).

Jak się kompa odpali bez kombinowania z klawiszami funkcyjnymi i wejdzie do selftestu, to option reaguje poprawnie w w teście klawiatury.

Niestety nie dysponuję częściami na podmiankę, zatem przypomnę się w okolicy Dnia Dziecka :)

12

Właściwie w trzecim poście Toriman dobrze napisał, że płyta do przeglądu i nie ma tu co gdybać, tylko trzeba taki przegląd zrobić.

Moim zdaniem części na podmiankę niewiele tu dadzą, bo prawdopodobnie okaże się, że części są wszystkie sprawne, obstawiam na 90% winę uszkodzeń mechanicznych.

Szukanie takich rzeczy uważam za usterki najbardziej wredne i dla mnie są najtrudniejsze w diagnozowaniu. Moje metody diagnozy takich rzeczy, to naciskanie, przyciskanie, dociskanie, wyginanie, przeginanie, podnoszenie, pukanie, stukanie oraz podgrzewanie, chłodzenie, zamrażanie. Piszę to całkiem poważnie, tylko trzeba to robić osobno oraz łącznie we wszystkich możliwych wariacjach z powtórzeniami, przy czym mnożąc to przez ileś fragmentów płyty, które sobie wyznaczymy jako podejrzane, otrzymujemy nieskończoność możliwości. Ostatnio naprawiałem taką płytę przez dwa tygodnie, angażując po kilka godzin dziennie. Z ciekawości policzyłem sobie na oko, że naprawa trwała kilkadziesiąt godzin, więc zdałem sobie sprawę, że gdyby nie to, że robiłem to hobbystycznie i dobrze się przy tym bawiłem, to należało by ją wycenić mniej-więcej na połowę miesięcznego wynagrodzenia:-)
W związku z powyższym myślę sobie, że jedynie hobbystyczne dłubanie tego samemu dla siebie ma jakikolwiek sens.

13 Ostatnio edytowany przez Konrad (2019-05-16 21:17:23)

Mq napisał/a:

Szukanie takich rzeczy uważam za usterki najbardziej wredne ....i  są najtrudniejsze w diagnozowaniu.

Właśnie tego się obawiam.
Czytałem Twój opis wspomnianej naprawy (skutecznej co warto podkreślić) i faktycznie zabawa na długie wieczory.
Pewnie spróbuję, ale przez brak doświadczenia mam obawy, że za chwilę będę miał płytę w częściach. No i coś czuję, że może zabraknąć rąk, bo z jednej strony trzeba wyginać, ściskać itp, a objaw jest detekowany przy włączaniu.

No nic - na razie zacznę akcję tak jak sugerujesz. A jak nie będzie wyjścia to może na koniec wszystko wyląduje w podstawkach.

14

Wiesz co, jeśli chcesz iść tą drogą diagnozy, to ja bym zaczął od tego, że przyciskasz płytę jedną ręką gdzieś na środku na którymś scalaku, delikatnie wyginasz ją podnosząc za któryś róg. Trzymasz tak w miarę stabilnie i włączasz kompa i patrzysz co się dzieje. Szukasz tak różnych kombinacji i porównujesz co się dzieje. Jak będziesz miał szczęście, to znajdziesz może takie ustawienie, przy którym komp wstaje i działa bez krzaków. Wówczas ruszenie płytą spowoduje znowu krzaki. Czasem idzie w ten sposób znaleźć winowajcę.

Możesz też próbować nie wyginać płyty, ale przycisnąć dość mocno np. Antica i wtedy trzymając tak włączyć kompa i patrzeć co się dzieje. Możesz tak na wstępie przelecieć wszystkie scalaki.

I jeszcze dobra metoda jest z zamrażaniem, bo wtedy zmieniają się znacznie naprężenia i można czasem dość szybko znaleźć gdzie jest problem. Bierzesz sprężone powietrze i odwracasz do góry nogami. Wtedy jak psikniesz, to będzie wylatywało powietrze w płynie, które jest bardzo zimne. Lejesz to na scalaka tyle, żeby był mokry, włączasz kompa. Bez obawy powietrze nawet w płynie nie przewodzi prądu, możesz taki mokry scalak mieć i włączyć kompa, nic się złego nie stanie.

Hej, a tą płytę w jakiej masz rewizji? Z ECI, czy bez, z pamięciami 1-bit, czy 4-bit?

15

Wstępne wyginanie nic nie dało, ale też i nie pogorszyło.

Płyta bez ECI, rewizja - nie wiem :) Od góry farbą naniesione REV.C1,a z drugiej wytrawione REV.A 900XLF. 
A pamięci są 4164 (czyli 1bitowe?)

Natomiast w w międzyczasie udało się "uzyskać" efekt jak na zdjęciach - dynamiczne się toto zmieniało, Taki "Matrix" na atari.

Post's attachments

IMAG0653.jpg 397.84 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

IMAG0654.jpg 244.28 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.

16

Bez ECI jest tylko jedna rewizja, nie ma innych. A pytałem o to, bo mam taką płytę sprawną, jeśli byś chciał, to mogę zaproponować zamianę za dopłatą i pokryciem kosztów wysyłek z Twojej strony. Jak byś nie dał rady naprawić, lub po prostu nie chciał, to zawsze jest to jakaś opcja.

17

Mq, dzięki za propozycję.

Na razie mrożę ustrojstwo. Kilkadziesiąt restartów później okazało, że przy schłodzeniu U3 (i najbliższej okolicy) atari osiąga ~90% skuteczność wstawania z wciśniętym option.
Wtedy płyta wygląda jak na załączonym zdjęciu (co niewiele wnosi).
Jak się wszystko nagrzeje, to wraca do stan sprzed chłodzenia i wstaje w ~2% przypadków.

Post's attachments

IMAG0657_.jpg 492.37 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.

18

No widzisz, to już jakiś krok w przód. Próbuj zawężać miejsce zamrażania, możesz spróbować też poprawić luty MMU(U3) i najbliższej okolicy świeżą cyną z topnikiem.

19

Na razie problemów upatruję w MMU.
Ma nadzieję, że widać na zdjęciu - jedna nóżka wydaje się być skorodowana przy obudowie, a ta z kolei jest chyba wyszczerbiona.

Pewnie i tak okolicę przelutuję.

Post's attachments

IMAG0663_.jpg 222.32 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.

20

Widać na zdjęciu to co piszesz, ale to nie będzie raczej tego kwestia. Problem najczęściej występuje na samych lutach, przelotkach, a niedobry kontakt między cyną i przelotką itp. Jak będziesz poprawiał luty na nóżkach MMU, to popraw też przelotki te wszystkie wokół, które nie mają w środku nóżek. Jeśli masz, to użyj topnik, a cynę rozgrzewaj porządnie tak, żeby przetopiła się na obu stronach płyty, żeby zrobiła się jednolita na całym punkcie lutowniczym i po obu stronach płyty. To da względną pewność dobrego zespolenia, chociaż najlepsze rezultaty są jeśli się układ wylutuje, wyczyści przelotkę, na nowo pocynuje z odpowiednią ilością topnika i dopiero przylutuje z powrotem układ lub podstawkę. No ale próbuj jakkolwiek. Powodzenia w dalszych eksperymentach:-)

21

No to by było na tyle.
Poprawiłem (?) lutowanie MMU, przelotek wokół niego i było bez zmian.
Było, bo walcząc dalej i wyginając płytę zaszły zmiany.
Parę razy po restarcie komputer wstał wyświetlając cały żółty (lub zbliżony do niego kolor) ekran. Raz pojawił się jasnobrązowy.
A potem uznał, że najlepiej pokazać czerwony (lub bordowy - zależnie od stopnia rozróżniania kolorów).
Niestety ten ostatni stan jest wspólny dla wciśniętego option czy też czegokolwiek innego, czy też bez wciskania klawiszy.
I w takim stanie zaczekam na jer'a :(

Natomiast dotarło do mnie, że jest na płycie nadplanowy rezystor - pokazany na zdjęciu. Uważam go za nadplanowu z powodu jakości lutowania i braku oznaczenia/numeru.

Czemu może służyć? I tak go nie ruszę, z powodów opisanych powyżej, ale jestem ciekaw czy tak jest u wszystkich, czy może to jakiś celowy mod.

Post's attachments

IMAG0657_2.jpg 492.96 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.

22 Ostatnio edytowany przez jer (2019-05-19 10:28:22)

To nie rezystor, to kondensator 150pF, nieznacznie opóźniający aktywację GTIA. Wszystkie płyty CO70025 tak mają (przynajmniej powinny).
Wygląda na to, że trzeba wymienić MMU. Jeśli możesz to go wylutuj, wlutuj podstawkę, oczyść nogi MMU z resztek cyny i wsadź sobie... w podstawkę ;) Jak nie ruszy, to szukaj MMU na wymianę.

23

To może inaczej - zakładam, że wspomniany 150pF to ten oznaczony C42.
Może się czepiam, ale jakoś dziwne jest, że dwa elementy są w jednej dziurze :)
Serio tak atari montowano?

24

Cześć,

Popieram kolegę Jera - zrób jak pisze. Objawy są dosyć charakterystyczne i wskazują na MMU. To, że przelutowałeś wszystko dookoła to super, ale powiem też żebyś po wylutowaniu MMU dokładnie obejrzał w powiększeniu wszystkie ścieżki w tym obszarze czy aby któraś nie jest pęknięta.

Różne różności dla Atari i nie tylko - przydatne, bądź nie ale i tak warto zajrzeć...
http://atari.myftp.org  Atari - Power without price and necessary elements with some sh*t onboard
https://reversing.pl SSL enabled site

25

cóż mogę powiedzieć - podjąłem próbę, ale nie idzie tak gładko jak się spodziewałem, czyli zgodnie ze stopka jer'a "Nikt nam lekkiego życia nie obiecał i słowa dotrzymał."

Zatem, zostawiam temat na razie, żeby przez brak umiejętności przy ogromnych chęciach nie uśmiercić płyty na amen.