No to możesz spróbować dolutować kondensator w taki sposób jak to zrobił tamten koleś. Na pewno to nie zaszkodzi, a może akurat pomoże. Ceramiczny 100nF.
Edit: ogólnie tam chodzi o to, że każdy scalak generuje sam z siebie zakłócenia, które przekładają się na pogorszenie jakości zasilania. Kondensatory rzędu 100-220nF daje się zawsze przy każdym scalaku jak najbliżej tegoż scalaka pomiędzy plus zasilania i masę, a zadaniem tego kondensatora jest właśnie blokowanie tych zakłóceń, czyli polepszenie jakości napięcia zasilającego. Jeśli nie ma takiego kondensatora, to zakłócenia z zasilania przenoszą się na wszystkie sygnały, co z kolei powoduje pogorszenie jakości tych wszystkich sygnałów. Sygnały mają wtedy różne szpilki, piki, brzydkie zbocza, a wszystko to powoduje, że interpretacja sygnałów może zawierać błędy i stąd występowanie różnych problemów. Przy nieznacznym pogorszeniu jakości sygnałów wszystko może jeszcze działać poprawnie, dlatego w gołych Atarkach taka rzecz mogła nie robić problemu i być niezauważalna, ale jak już wprowadzamy rozszerzenia, to nakładają się na siebie wszystkie problemy z jakością sygnałów do momentu aż coś przestaje działać stabilnie. Przy czym nie musi to być wina konkretnego rozszerzenia, tylko właśnie całokształtu konfiguracji. Dlatego takie a nie inne propozycje prób naprawczych rzuciłem, a też ten nieszczęsny kondensator przy Fredku może być jedną z rzeczy, które wpłyną pozytywnie na efekt końcowy, więc spróbuj.
Edit2: jeśli na L3 masz zworę, to możliwe, że wlutowanie tam faktycznie L3 również może trochę pomóc - ale z doświadczenia powiem, że te wszystkie dławiki i koraliki ferrytowe wpływają nieznacznie tylko na cokolwiek, a na płytach Atari mam wrażenie że były tak dawane trochę na wszelki wypadek. Możliwe, że L3 nie był jakoś szczególnie potrzebny. Natomiast kondensator blokujący na zasilaniu Fredka jest rzeczą na pewno bardzo istotną.