W Montezuma Again jak grałem za pierwszym razem to zrobiłem dokładnie ten sam patent co Wy:-) Namęczyłem się, żeby zebrać ognik, po czym wlazłem na ostatnią drabinkę i się zablokowałem... Miałem jednak to szczęście, że zdobywając ognik, w jednym z miejsc bezpiecznych po wskoczeniu poprzez znikające podesty, zapisałem sobie grę freezerem z qmeg'a, więc musiałem się cofnąć tylko do tego momentu:-) Przyznam że na ten ognik pierwszy i jedyny raz w życiu skorzystałem z freezera qmeg'a, więc wówczas na szybko poszukałem instrukcji jak to w ogóle zrobić, bo po dłuższej frustracji znikającymi podestami nie wytrzymałem:-)
Natomiast powiem szczerze, że wejście po ognik przez te znikające podesty, to jest masakra, więc tylko ten jeden raz przeszedłem grę z ognikiem, żeby zobaczyć sobie wszystkie plansze, a później jeszcze kilka razy przeszedłem całość bez ognika i w ciemnościach jest bardzo mały fragment do pokonania, w dodatku dość łatwy, więc zdecydowanie łatwiej jest przejść grę bez ognika niż z nim. Czyli wchodzimy od razu na środkową drabinkę, na pierwszą nie wchodzimy w ogóle, a na koniec zostaje nam ostatnia. To bardzo przyspiesza przejście całości.
Jest jeszcze mały czit jak pokonać grę trochę szybciej omijając spory kawałek początkowych planszy:-)
Na planszy tytułowej, na której zaczynamy, zwróćcie uwagę, że murek po prawej stronie planszy jest nieco niższy niż ten po lewej. Można tam wskoczyć i wejść w prawo, gdzie znajdziemy od razu biały klucz. Z białym kluczem idziemy od razu w białe drzwi pomijając spore kółko robione na początku żeby właśnie zdobyć biały klucz:-)