Owszem, może tak być. Ja też się zgadzam Pin z tym, że skoro w Twoim przypadku wymiana tego LS na HCT pomogła, to był to bardzo dobry ruch i gratuluję. Powiem więcej, sam też przy wolnej chwili pokombinuję jeszcze przy niektórych moich płytach, bo może i u mnie to pomoże w którymś przypadku. Np. może po wymianie LS na HCT zaczął by działać adapter zwykłego 6502, który nie działa poprawnie na płycie 65XE bez ECI.
Chcę tylko zwrócić uwagę, że to jest jedno z wielu remediów, ale nie pomoże w każdym przypadku i nie na wszystko. Pin, nad problemem sygnału PHI2 siedzi cały atarowy świat od wielu lat i jak dotąd nikt nie wymyślił jednolitej recepty, więc nie myśl, że jak Tobie pomogło wymienienie LS08, to już zawsze każdemu na wszystko pomoże, bo tak nie jest. Po prostu problem jest bardziej złożony, rozległy, można powiedzieć że rozlany po całej płycie:-)
Kiedyś w jakimś wątku na AtariAge FlashJazzCat napisał coś w stylu, że dobieranie układów pod rozszerzenia jest częścią ich budowy. Nie pamiętam jak dokładnie to ujął, ale wynikało z tego trochę żartobliwie, że należy to traktować jako normalkę i po prostu cieszyć się tym jako nieodłączną częścią całej zabawy:-)
W ST np. pomaga też wymiana proca na HCT oraz TOS-u na flash. To jest związane ze zmniejszeniem obciążenia na zasilaniu, co powoduje lepszą jego stabilizację i filtrację, a więc i mniejsze przenoszenie się zakłóceń. Po takiej operacji w wielu przypadkach okazało się że tzw. "bad DMA", to mit, a DMA okazało się działać dalej sprawnie.
U mnie przy problemach z DMA w ST pomogło np. wlutowanie diod Shottky na liniach sygnałowych do karty CF. Podpowiedź dostałem od P.Putnika - zadziałało. Ale w innym Atari nie zadziałało, za to zadziałały inne pomysły.
Również u mnie np. przy problematycznym SIMMexp dobieranie procka i pamięci pomogło na częściową poprawę. Na koniec stabilność uzyskałem dokładając kondensator 5,6pF na sygnał PHI2, co zapewne minimalnie spłaszczyło i wygładziło zbocza, dzięki czemu timingi się poprawiły, a układ zaczął działać stabilnie. Ale uwaga: całość działa stabilnie, jednak jak podmienię któregoś z "wielkiej czwórki" (sally, antic, gtia, freddie) na inny egzemplarz, to już po wszystkim.
Na koniec jeszcze: recepty jednolitej nie ma, ponieważ w małym Atari uproszczona konstrukcja bez żadnych buforów na magistralach i pozostałych sygnałach powoduje, że jakiekolwiek rozszerzanie sprzętu zmienia timingi wprowadzając dodatkowe pojemności i obciążając linie. Osobnym tematem jest kwestia różnych rewizji płyt i błędnego ich zaprojektowania, co pogłębia nam na dzień dobry problem.