Kupiłem sobie do mojego Juniora 2600 cart 128-in-1, żeby móc włożyć go w konsolę i nie wachlować innymi. I generalnie działa. Problem jest taki, że przełączanie gier odbywa się przy włączaniu konsoli. Znaczy, włączam - jest jakaś gra. Wyłączam, włączam ponownie - jest kolejna gra. Itd. Czyli muszę męczyć suwak Power lub przycisk na listwie zasilającej (na szczęście mam taką z osobnymi włącznikami dla każdego gniazdka), co mi się zupełnie nie podoba.
Mam jeszcze Rambo z wgranymi jakimiś grami, ale ona ma dedykowaną wajchę do zmiany gry (swoją drogą nie wiem jeszcze, czy przełączyłaby gry na tym carcie, jutro sprawdzę).
I teraz pytanie - czy ma ktoś pomysł (lub po prostu wiedzę), jak możnaby zrealizować przełączanie gier w takiej sytuacji? Przychodzi mi do głowy wyłącznik monostabilny, standardowo zwarty, odcinający prąd, ale boję się, że to nie będzie najlepsze dla elektroniki konsoli.
Oczywiście mogę pokazać fotki carta, mogę go nawet spróbować otworzyć i zrobić fotki.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.