erOS: Mniej więcej o taki scenariusz mi chodziło. Z jedną istotną różnicą. Nie chcę zgrywać obrazu .st do Atari, bo w Goteku będzie podłączony taki obraz, a Atari będzie go widziało nie jako obraz, tylko jako zawartość obrazu, czyli normalną dyskietkę. Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi o taki scenariusz:
1) odpalam Atari z Gotekiem i montuję w nim obraz dyskietki z programem kopiującym dyskietki -to ma być program, który potrafi kopiować z napędu A na A całą dyskietkę sektorami a nie plikami (FCOPY3?)
2) mam uruchomiony program kopiujący -montuję w Goteku obraz dyskietki do skopiowania
3) program czyta "dyskietkę" z obrazu z Goteka
4) jak program prosi o zmianę dyskietki z source na target, to odłączam Goteka i podłączam flopa w jego miejsce
5) program zapisuje kopię na dyskietkę
Nie wiem tylko czy się program kopiujący pokapuje że zmieniono dyskietkę... Ale chyba powinien.
I myślę sobie, że 1MB powinien do takich zabaw wystarczyć, bo ile może apka do kopiowania zajmować? Kilka kB? No ale tego nie sprawdzę, bo nie mam ST z 1MB, najmniej co mam to 2MB.
Tylko że prawdę mówiąc lepiej podłączyć normalnie dwa napędy - czyli flopa z Gotekiem. Można to zrobić np. tak jak ja to do testów sobie zrobiłem w załączniku:-) Takie połączenie zajęło mi jakieś 10 minut i już sobie kopiowałem co chciałem pomiędzy Gotekiem i flopem. Nie trzeba nawet nic lutować:-)
To zdjęcie pochodzi z moich testów połączenia Goteka z flopem na jednej taśmie i zamieniania stacji AB/BA.
W tej chwili projektuję układ, który to wszystko ogarnie elegancko i właśnie sobie zdałem sprawę, że chwilowo nie mam jak sprawdzić powyższego scenariusza, bo za bardzo rozgrzebałem sprzęt i nie mam nic kompletnego:-) U mnie tak jest: milion projektów robię na raz i są chwile, że kompletnie nic mi nie działa, bo wszystko porozkładane.
Ale obiecuję, że jak tylko będę mógł, to w ciągu kilku najbliższych dni sprawdzę metodę z przełączaniem na żywca Goteka i flopa.
Co do popularności, to zdaję sobie sprawę, że w środowisku HxC był cały czas popularniejszy. Ale czasy się zmieniają, pojawiają się nowe produkty, wcześniej do Goteka było tylko również oprogramowanie HxC - i tutaj raczej miało sens rozważenie jednak "prawdziwego" HxC, bo i tak trzeba było za to do Goteka zapłacić, więc cena robiła się spora. Natomiast w tym roku, kiedy pojawiła się alternatywa w postaci firmware Flash Floppy, to sytuacja zmienia się diametralnie. Produkt jest porównywalny możliwościami z HxC, a cały czas i to bardzo szybko rozwijany. W mojej ocenie szybciej i sprawniej niż HxC. Do tego jest opensource, więc za darmo, a na dodatek można samemu w nim wprowadzać zmiany pod siebie, jeśli ktoś ma ochotę. Kaffer, który jest autorem Flash Floppy jest też otwarty na sugestie, ludzie podrzucają mu kolejne formaty i pomysły rozwojowe, a on to wszystko szybko i sprawnie implementuje.
Krótko mówiąc obecnie za cenę około 70zł możemy mieć na prawdę fajny emulator flopa. Albo możemy trochę dołożyć i ktoś może nam przygotować takiego Goteka jeśli sami nie potrafimy flashować itp. Dokładamy 10zł i mamy wyświetlacz OLED, na którym poruszamy się po katalogach i wybieramy obrazy dyskietek. Podłączamy trzeci przycisk, albo enkoder obrotowy i już w ogóle jest bajka, a nadal jesteśmy z kosztami poniżej stówy.
Również w ciągu kilku dni przygotuję stosowny wątek w fabryce, bo zacząłem coś gadać, kilka osób już mnie pyta, teraz mi trochę głupio, że tu: w innym wątku rozpisuję się o Gotekach. Przepraszam autora wątku...
Post's attachments20171023_140146.jpg 160.81 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku.
Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.