Nie jest to "dokładnie to samo", bo umiarkowane programy socjalne (a takim jest 500+) istnieją w tej czy innej formie wszędzie
"umiarokowane"?!? 23 mld na krechę, tylko po to żeby to przejeść nazywasz umiarkowanym programem?!?
Co to znaczy "istnieją wszędzie"?!? To znaczy gdzie? Konkretnie, jakie kraje rozwijające się, z naszego regionu pożyczają kasę, żeby ją przeżreć, a nie zainwestować np. w infrastrukturę?
Nie musisz przytaczać pdfów, bo wystarczy znać (i to nawet nie, że dokładnie, ale z grubsza) założenia ustawy budżetowej, żeby wiedzieć, że "kasa jest pożyczana". Budżet zakłada deficyt (przerost wydatków nad dochodami) i jak zwykle od 1989 roku, żeby ten deficyt pokryć, rząd emituje obligacje.
Serio? Mógłbyś równie dobrze napisać, że Słońce wschodzi na Wschodzie.
Najwidoczniej muszę przytaczać dane z mf.gov.pl, bo nawet ich nie przeczytałeś.
Zreferuję Ci to na szybko, od 2010 roku wartość emitowanych obligacji rocznie:
2010 - 2.37 mld
2011 - 2.22 mld
2012 - 2.45 mld
2013 - 2.92 mld
2014 - 2.72 mld
2015 - 3.21 mld
2016 - 4.63 mld
2017 - 4.50 mld - a nie ma jeszcze danych z października, listopada i grudnia!!!
Ustawę budżetową może i znasz ale wyraźnie nie znasz szerszego kontekstu i historii pożyczania kasy przez Skarb Państwa.
Jest to oczywiście zła praktyka, co widać po tym, jak ten dług rośnie (przez 28 lat uzbierało się już tego chyba z bilion złotych). Korwin kiedyś proponował wpisanie do Konstytucji zakazu uchwalania budżetów z deficytem, ale został olany.
I dobrze, że został olany bo jest klaunem, a nie ekonomistą.
Niemniej deficyt budżetowy ma w tym roku być niższy od planowanego, 33 mld zamiast 60. Specjalnie zacytuję wiewiórczą, bo to są znani wielbiciele PiS i agenci chodzący na pasku Kaczyńskiego http://wyborcza.pl/7,155287,22295529,ty … 017-r.html
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego rząd wyemitował już tak dużo obligacji? Skoro jest tak dobrze, to dlaczego emituje ich o wiele więcej niż poprzednicy?!?
MF za rządów historyka z WBK opowiadało już różne banialuki. Wzrost przychodów z VAT w 2016 roku też miał być spektakularny bo "łatajom". Tyle, że dane za rok 2016 opublikowane w czerwcu 2017 na stronie MF pokazują dobitnie, że król jest nagi! Bujda na kółkach, ale jak widać ciemny lud to kupuje.
Czyli tak: wydatki większe, a w budżecie pieniędzy też więcej. I to tak, że nawet nie trzeba będzie sprzedawać wszystkich zaplanowanych na ten rok obligacji. Oczywiście to tylko prognoza, więc może się nie spełnić. Jednak, gdyby się spełniła, ciekaw jestem, jakie i kto podniesie larum w tym wątku. ;)
Przeczytaj co napisałem wyżej, a czego Ty nie przeczytałeś w mf.gov.pl, bo mam wrażenie że poruszasz się w sferze bajek, które nazywasz prognozami.
Mamy przynajmniej tyle szczęścia, że przynajmniej rząd PO/PSL "inwestował w narzędzia trwałego budowania PKB", bo np. na rok 2016 planowali wydać tyle, co PiS, ale nie planowali 500+. Ciekawe więc na co te 20 mld chcieli przeznaczyć, bo chyba raczej nie na 600 tys. ton ośmiorniczek ;)
Po raz kolejny zapraszam na mf.gov.pl, do arkusza z danymi o sprzedaży obligacji w roku 2015.
Po przejęciu władzy dojna zmiana sprzedała obligacji za ponad 1.1 mld zł w październiku, podczas gdy wcześniej sprzedawano za max 262mln miesięcznie.
Opowiadanie bajek co PO/PSL "planowało" na 2016 to po prostu nędzne insynuacje i plotkarstwo.
To mam na myśli, że stopy procentowe ustalane przez NBP ustalają cenę (czyli wysokość oprocentowania) kredytów udzielanych przez banki komercyjne, a te kredyty dopiero stanowią źródło emisji pieniądza. W ten sposób NBP kontroluje podaż pieniądza na rynku, a co za tym idzie również inflację.
Serio? To dlaczego inflacja poszła znacząco w górę, a stopy procentowe stoją w miejscu?
Zgadnij skąd nagle wzięło się ponad 20 mld złotych w rękach Januszów, które szybciutko wydali na różne bzdety?
Ile i na co wyda budżet, nie ma tu nic do rzeczy.
No właśnie ma! To właśnie to widać po efekcie 500+. Rząd kasę z wyemitowanych obligacji rozdał ludziom, którzy wydając ją zwiększyli podaż pieniądza na rynku. Stąd inflacja. Serio tego nie rozumiesz?!?
Zauważyłeś może takie dziwne zjawisko, że aukcje obligacji SP korelują ze WZROSTEM (chwilowym wprawdzie, ale wzrostem - a nie spadkiem) ceny złotówki? Wiesz może, dlaczego? Ano, bo obligacje denominowane są w złotych. Zagraniczny inwestor, żeby je kupić, musi najpierw wymienić swoje pieniądze (np. Euro) na złotówki. Ściąga tym samym złote z rynku i stąd skok ceny. Wpłacone przez niego eurasy zostają w skarbcu NBP, a inwestor idzie z gotówką w zębach do MF i dostaje za nią obligacje. Innymi słowy, pieniądze, które rząd zdobył (i wydaje) w wyniku sprzedaży obligacji pochodzą znowu z NBP, gdyż to NBP jest instytucją odpowiedzialną za emisję pieniędzy w Polsce. A nie rząd ani budżet, bo ani rząd ani budżet nie są emitentami.
Jaaaaa... serio? Serio będziesz spłycał dyskusję do takich banałów?
A powiedz mi, co się dzieje z obligacjami, które są emitowane za złotówki? Popatrz na dane z mf.gov.pl przytoczone powyżej, do których nawet nie zajrzałeś i zastanów się przez chwilę porównując ilość sprzedanych obligacji w latach 2010-2015, a w latach 2016 i 2017.
Przypominam też, że nie NBP tylko MF emituje obligacje.
Zastanowiłeś się przez moment, że skoro te "eurasy zostają w skarbcu NBP" to w momencie umorzenia obligacji wyparują z tego skarbca, bo właściciel obligacji pozbywając się ich, będzie chciał wrócić do swojej waluty macierzystej?!? TADAM!
Masz natomiast w 100% rację, że za kreacje pieniądza odpowiedzialny jest NBP, ale w przypadku 500+ gdzie kasa pochodzi z obligacji i ląduję w kieszeni Januszy, rząd przejął tą rolę, a że rząd(y) to tępaki to skutek jest jaki jest.