1 Ostatnio edytowany przez skofrant (2017-08-27 12:10:26)

Witam mam pytanie.
Nie działają mi ani lewy ani prawy przycisk myszki? natomiast mogę nią bezproblemowo poruszać po pulpicie.
Co może być temu powodem? styki od przycisków słychać jak wydają charakterystyczny ten dźwięk klikania.
Rozkręciłem myszkę wyczyściłem,ale to nic nie pomaga:/

Ktoś spotkał się z podobnym problemem?
Ewentualnie może ktoś z was ma na zbyciu myszkę do Atari?

Albo uszkodzony kabel, albo zimne luty w porcie. Przyciśnięcie lewego przycisku emuluje kombinacja Alt-Insert, prawego Alt-Home.

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

3

Sprawdzę czy nie ma zimnego luta na porcie chociaż z drugiej strony jak działa kursor myszki i mogę nim poruszać po pulpicie to wskazuje na to,że port jest sprawny.
No nic dzięki za radę sprawdzę;-)

4

To że możesz poruszać myszą wcale nie świadczy o tym, że port jest sprawny. Przyciski są na osobnych kabelkach, każdy przycisk wchodzi na osobny pin w porcie. Lista możliwych powodów niedziałania:
- uszkodzony kabelek myszy (sam kabelek, wtyczka, połączenia na płytce w myszy, zimne luty, pęknięte ścieżki, pęknięte luty),
- uszkodzony port w Atari (najczęściej wyłamane luty, zimne luty)
- uszkodzone mikroprzyciski w myszy (mogą pstrykać ale nie stykają)
Wszystkie powyższe rzeczy trzeba sprawdzić zwyczajnie miernikiem gdzie są przejścia a gdzie nie ma.
Na koniec najbardziej prawdopodobna rzecz wg mnie, którą niedawno sam naprawiałem w 5 minut w dwóch myszach od ST:
Styki w środku śniedzieją po latach, wystarczy więc zalać je dosłownie kontaktem do styków, pozostawić na chwilę, poklikać z tym kontaktem milion razy, żeby się wszystko ładnie wyrobiło i rozruszało, wyczyścić do sucha, żeby nie mieć syfu, podłączyć do kompa i cieszyć się z perfekcyjnie działających przycisków:-)

5

Mq napisał/a:

To że możesz poruszać myszą wcale nie świadczy o tym, że port jest sprawny. Przyciski są na osobnych kabelkach, każdy przycisk wchodzi na osobny pin w porcie. Lista możliwych powodów niedziałania:
- uszkodzony kabelek myszy (sam kabelek, wtyczka, połączenia na płytce w myszy, zimne luty, pęknięte ścieżki, pęknięte luty),
- uszkodzony port w Atari (najczęściej wyłamane luty, zimne luty)
- uszkodzone mikroprzyciski w myszy (mogą pstrykać ale nie stykają)
Wszystkie powyższe rzeczy trzeba sprawdzić zwyczajnie miernikiem gdzie są przejścia a gdzie nie ma.
Na koniec najbardziej prawdopodobna rzecz wg mnie, którą niedawno sam naprawiałem w 5 minut w dwóch myszach od ST:
Styki w środku śniedzieją po latach, wystarczy więc zalać je dosłownie kontaktem do styków, pozostawić na chwilę, poklikać z tym kontaktem milion razy, żeby się wszystko ładnie wyrobiło i rozruszało, wyczyścić do sucha, żeby nie mieć syfu, podłączyć do kompa i cieszyć się z perfekcyjnie działających przycisków:-)



Dzięki serdecznie za przydatne rady:-)
Zaczne od najprostszej metody czyszczenie styków:-)
Czy zamiast kontaktu może być czysty spirytus?

6

Nie może być nic innego niż kontakt do styków. Przy czym konkretnie kontakt do styków (bo są różne kontakty, np. do potencjometrów i inne jeszcze).
Rzecz polega na tym, że w tych mikroprzyciskach blaszki śniedzieją, a tlenki metali nie przewodzą, tylko stają się izolatorem, dlatego styki przestają działać. Kontakt do styków to specjalna chemia, której zadaniem jest rozpuszczenie tlenków metali, dlatego tylko tym środkiem załatwisz to co opisałem.
Zacznij jednak od miernika i sprawdź przy samych przyciskach, czy jak je wciskasz to przewodzą, bo wtedy będziesz wiedział czy to w ogóle tego kwestia jest.
Musisz najpierw dojść do tego co nie działa (czy kabel, czy wtyczka, czy mikrostyk, czy co). A dopiero stosować odpowiednią metodę naprawczą.