1

Jest taka rzecz. Przygarnąłem jakiś czas temu płytę Atari 65XE bez ECI martwą całkowicie celem wykorzystania na części jako dawcy. Przyszedł czas, że znalazłem trochę czasu:-), więc postanowiłem sprawdzić co się z tych części nada. No ale ponieważ płyta była kompletna i niegrzebana, to zamiast wylutowywania wszystkich elementów po kolei i sprawdzania w innej płycie, pomyślałem, że może  łatwiej uda się ożywić całą płytę.
Pierwsze co, to znalazłem jedną pękniętą ścieżkę widoczną gołym okiem, więc naprawiłem. Po tym pomierzyłem przejścia na wszystkich sąsiednich ścieżkach, ale reszta była ok.
Podłączyłem i oparzyłem się o wszystkie 8 kości pamięci po kolei. No to myślę, sprawdzę to na początek - i rzeczywiście wszystkie 8szt było trafione, wlutowałem podstawki.
Kupiłem na aledrogo 12szt pamięci tych: http://allegro.pl/pamiec-dynamiczna-dra … 72467.html
Przyszły dokładnie takie jak na zdjęciu.
Wkładam w płytę 8szt, odpalam, czarny ekran i jednostajny pisk. Hmm... wziąłem kolejne 4 kości z tych kupionych 12, resztę przetasowałem, włożyłem inne 8szt, odpalam i znów czarny ekran, ale bez pisku.
No dobra: mam inną płytę działającą, wlutowałem jedną podstawkę i sprawdzam po kolei te 12 kości. Okazało się że dwie z nich nie działają, a reszta działa. Myślę sobie nie jest źle, kupiłem 12 z czego 2 nie działają -miałem wkalkulowane jest ok.
No to na pewno wśród 8 kości zawsze miałem którąś niedziałającą -teraz mam sprawdzone, więc znów wkładam 8szt w płytę, odpalam i komputer wstał normalnie, uruchomił się basic. Super.
I teraz tak: odpaliłem kilkukrotnie i było wszystko ok. Podłączyłem klawiaturę, odpalam -jest basic, ale komp wisi, klawiatura nie działa. Wyłączam, włączam, już nie wstaje. Sprawdzam znów wszystkie 8 pamięci w drugiej płycie i jedna z nich nie działa. No to mam trzecią trafioną. Podmieniam, znów nie działa: czwarta trafiona. Podmieniam na ostatnią jaka mi została, odpalam z klawiaturą i jest wszystko ok.

Efekt ostateczny jest taki, że na 12 kupionych kości zostało mi 8 sprawnych, przy czym po tych dwóch ostatnich trafionych myślę, że te dwie pierwsze też mogły na początku działać, a paść w tej płycie mojej nieszczęsnej przy pierwszych uruchomieniach od razu.

Teraz na tych obecnych ośmiu kościach płytę sprawdziłem i wszystko działa: basic, self test, klawiatura, gry z sio2sd, gry z kartridża, porty joysticków, obraz i dźwięk ok. Wszystko 100% sprawne, ale odpaliłem tego kompa łącznie z 4-5 razy i boję się go odpalać kolejne.

I teraz wreszcie pytania.
Czy w związku z powyższą sytuacją ma ktoś koncepcję dlaczego po kolei te kości padały? Czy jest możliwość aż takiego zbiegu okoliczności, że te 4 były felerne (wysłużone), a pozostałe 8 będzie już teraz działać? Czy może to wina tego typu kości, których użyłem? Czy może ktoś miał podobne przypadki i jest w stanie stwierdzić, że jest jakieś uszkodzenie w tej płycie, które powoduje padanie pamięci? Co ewentualnie sprawdzić? (zasilacz sprawdziłem, napięcia zasilające na płycie z grubsza przy wszystkich układach też, zwarć żadnych się nie doszukałem)

No i alterantywa: może dać sobie spokój i wziąć jednak tylko te części na które mi ta płyta była potrzebna? Bo sobie myślę, że jak po kolei w tej płycie będą mi padać inne części, to się średnio to już kalkuluje, zwłaszcza, że płyta miała być dawcą, a tymczasem jest biorcą jak na razie...
Z drugiej strony skąd mam mieć pewność, że któryś z układów nie powoduje uszkodzeń pamięci i teraz jak wezmę taki układ do innej płyty, to inna płyta mi też padnie?

Podpowiedzcie coś może. Z góry dzięki:-)

2

Napięcie mówisz dobre. Kości też są odpowiednie, ale z demontażu i to tyle w temacie. Nie ma co się doszukiwać tu wzorca, gdybać.

3

Moim zdaniem kluczem tu są pamięci z demontażu i NIETESTOWANE. Najlepiej używać nowych.

4

Mq napisał/a:

Efekt ostateczny jest taki, że na 12 kupionych kości zostało mi 8 sprawnych, ...

Dorzucę swoje 3 grosze w sprawie pamięci RAM z demontażu.
Mam sporo pamięci uzyskanych podobnie jak w przytoczonej powyżej aukcji,
że zacytuję: "używane układy z demontażu - wyjmowane z podstawek z działających do końca urządzeń, nietestowane."
Źródło pozyskania to były płyty główne od PC z serii  XT i AT286.
Nie zauważyłem, aby któraś z kostek była później niesprawna.
Naprawiałem osobiście płyty od atari 600xl, 800xl, 65xe, C64, Sharpa MZ-700, BBC-acorn-a, apple II i zx spectrum.
Włączałem  te komputerki wiele razy po pewnym czasie, i nadal mi one działają.
Zaznaczam, że nie zawsze to były kostki 1-bit ale tez o innej organizacji.

5 Ostatnio edytowany przez Mq (2017-02-15 13:21:19)

No i właśnie dlatego zadałem pytanie na forum, bo że jest ryzyko kupowania takich używek to oczywiste i brałem to pod uwagę kupując (dlatego kupiłem 12 a nie 8), ale dziwne jest że 4 kości (a co najmniej 2) padły mi dopiero po włączeniu.
To że kości są używane, to wg mnie nie przesądza o ich gorszej kondycji czy jakości - w końcu we wszystkich kompach jakie posiadamy mamy przecież kości używane:-) A i ja również wiele używanych elementów stosuję w różnych układach.
No ale czekam na jeszcze inne opinie, bo w zasadzie wątek założyłem z dwóch powodów: po pierwsze chciałem być może trafić na kogoś kto miał podobne przypadki z płytą i rzuci nagle jakieś magiczne rozwiązanie (mniej prawdopodobne) - oraz po drugie zebranie większej ilości różnych opinii pozwala osiągnąć jakąś statystykę, z której da się wyciągnąć własne wnioski i być może przetestować coś dodatkowo.

6

Niekiedy bywa, że RAM-y padają po czasie lub nawet robią się niesprawne na moment co jakiś (dłuższy) czas. Niektóre używane kości pochodzą ze sterowników starych maszyn przemysłowych, które mogły niedomagać z tych powodów. Taki scalak na pierwszy rzut oka może wydawać się dobry.

7

Minęło kilka dni. Płytę z tymi ostatnimi ośmioma pamięciami włączałem już w sumie kilkadziesiąt razy i nic się nie wydarzyło. Wszystko śmiga, grałem w Draconusa, programowałem kości SIC!-a, gry z carta i z sio2sd działają dobrze, nic się złego nie dzieje.

Chyba można podsumować i przyznać rację kolegom laborant i Bluki, że na 99% jednak wina leżała po stronie tych nietestowanych pamięci.

Zgodzić chyba też się należy z 3 groszami kolegi JLS, a nawet z moim własnym zdaniem:-) Po prostu nietestowane kości z demontażu, to loteria i tyle. Myślę nawet, że sam sprzedawca może nie wiedzieć w jakim stanie są te kości, a może nawet włączyć na chwilę urządzenie z którego wyciąga kości i ono wstanie, a to nie znaczy, że kości są sprawne. Pamiętam lata, w których pracowałem w serwisie komputerowym i grzebałem się w takich starych pecetach i uszkodzone pamięci były na porządku dziennym, przy czym bardzo duża część z nich wstawała, a uszkodzenia objawiały się dopiero później (zwiechy, błędy itd.). No i to są pewnie kości w takim właśnie stanie -na 12 kości 4 były właśnie takie i wylądowały w śmietniku, ale 8 z nich jest sprawnych i póki co dopisuję się do tych wszystkich, co się tu chwalą słowami "kolejna Atarka wróciła do życia":-)

8

Mq napisał/a:

Pamiętam lata, w których pracowałem w serwisie komputerowym i grzebałem się w takich starych pecetach i uszkodzone pamięci były na porządku dziennym, przy czym bardzo duża część z nich wstawała, a uszkodzenia objawiały się dopiero później (zwiechy, błędy itd.).

Podobno teraz też tak jest, w szczególności w crackowanym sofcie, strzela fochy a niektórzy twierdzą że odjęli jedną DDRkę i wszystko chodzi, mam kości około 5-6 letnie i hulają bez żadnego ale, nie mniej przy jakimś grzebaniu przy kompie jak wyjmę pamięci to potem się nieźle namęczę żeby płyta ruszyła. I bądź tu mądry czyja wina?

9 Ostatnio edytowany przez Mq (2017-02-21 00:14:10)

Nie wiem, może jest tak i teraz. Ja teraz w sprzęcie z dzisiejszych czasów aż tak nie siedzę. Z tych dawnych czasów pamiętam kryzysy, że ludzie kupowali ogromne ilości kompów i kumpel przywoził pamięci z innych miast, bo potrzebowaliśmy ogromne ilości do składania, a kupić nie było u kogo. Fakt, że przywoził je nie wiadomo skąd, pospinane gumkami w pęki:-) Może dlatego tak pamiętam, że ciągle nie działały:-)