Po ukazaniu się artykułu o kopiowaniu softu na kasety (http://www.atari.org.pl/artykul/kopiowa … netofon/45) postanowiłem w końcu przetestować moje magnetofony. No i niestety poniosłem porażkę. Mój 1010 nagrał nawet program, ale jest kłopot z ładowaniem. Generalnie już zanim się zrobi cokolwiek, po samym podłączeniu magnetofonu do komputera i "zezwoleniu mu na działanie" (POKE 54018,52) słychać w głośniku taki dziwny przydźwięk. Na tyle głośny, że najwyraźniej jest w stanie zafałszować sygnał ("wykrzyknik" się ładuje ale nie w 100% sytuacji, potem jest jeszcze gorzej). Czasami słychać jakieś dziwne sumy czy trzaski. Również jak podłączę magnetofon _przez_ stację 1050, w głośnikach słyszę ten dźwięk. Podłączenie samej stacji 1050 z użyciem tego samego kabla nic takiego nie daje (stacja pracuje bezproblemowo).
Czy ktoś się z czymś takim spotkał? Jakieś rady?
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.