51 Ostatnio edytowany przez XTD (2016-09-06 08:15:39)

argasek napisał/a:

@Pin: jeżeli chodzi o moc, to miały jej duuużo w zapasie, niestety po odsłuchaniu ich na party place okazało się, że przy wszystkim, co nie jest muzyką akustyczną / jazzową / instrumentalną, wraz ze wzrostem amplitudy następuje jednoczesna degradacja jakości dźwięku (pasma zaczynały zlewać się ze sobą i wszystko brzmiało jak pracująca glebogryzarka połączona z kafarem). Stąd też decyzja o ignorowaniu w trackie compos wrzasków "głośniej, głośniej" i tym podobnych ;-).

Pierwszego dnia organizatorzy pozwolili mi zaprezentować cztery nowe utwory publicznie. Wówczas było dobrze nagłośnione i owszem - ideału nie było jeżeli chodzi o brzmienie ale odpowiednia korekcja pasm, które się "degradowały" dawała radę (nie spodziewałem się zresztą bajecznej jakości, to w końcu sprzęt na party, nikt tam kolumn za miliony złotych nie przytarga). Natomiast po music compo dowiedziałem się, że "nierobienie głośniej" jest wynikiem tego, że wszystkie utwory były z założenia puszczane na tej samej głośności, bez kręcenia potencjometrem. W ten sposób ci, którzy nie kompresowali swoich utworów ani nie zgłaśniali ich na siłę samodzielnie, mieli cichszy odsłuch. I w tym momencie było słychać "głośniej, głośniej!". Owa "uczciwość" (czyli "wszystkim po równo") nie sprawdziła się i jest raczej na bakier z doświadczeniem radiowców i nagłośnieniowców (patrz: http://top80.pl/smierc-dynamiki-p45.html - zwłaszcza punkt "Mit radiowej głośności" na końcu dla tych, którym nie chce się czytać całości).

Moim skromnym zdaniem, skoro na party podczas compo jest obecna osoba, która odpowiada za dźwięk, to powinna zrobić nieco więcej, niż pilnowanie, żeby nikt nie ukradł miksera. Normalizacja dźwięku to nie to samo co wyrównanie głośności. Inaczej robi się zabawa w kotka i myszkę z organizatorami - czy skompresować utwór na party i go mocno podbić (a może wówczas wszystko będzie puszczane za głośno i ten zabieg sprawi, że utwór będzie mocno przesterowany) czy nie kompresować i nie podbijać (ale wówczas może się zdarzyć przegięcie w drugą stronę, jak na tym party). Czynnik ludzki jest potrzebny, koncertów ani muzyki na compo nie słucha się po cichu (chociażby dlatego, że jest dosyć duży hałas publiki), więc każdy utwór powinien być zgłośniony do podobnej, dużej (ale bez przesady) głośności poprzez użycie potencjometru (a nie poprzez zrobienie głośniejszego utworu). Nie wyobrażam sobie np. sytuacji, w której kapela jedzie na koncert a nagłośnieniowiec mówi, że nie zrobi głosniej gitary i niech muzyk mocniej wali w struny albo kupi sobie głośniejszy instrument.

Chyba, że ktoś rzeczywiście wierzy w to, że autorzy, robiąc cichszy mastering, mieli taką koncepcję ("a, co tam, zrobię sobie kawałek, który na party poleci pocichutku, żeby nikomu nie przeszkadzać i nie budzić tych, co śpią"). :)

Nie ma idealnego compo muzycznego, na którym jest idealne nagłośnienie. Na LoadError był natłok basów i zbyt duża głośność, na RW było za cicho (chociaż niektóre utwory były puszczone głośno a nawet niekiedy wyjątkowo zgłaśniane, mimo teoretycznej zasady "nie kręcenia gałką" - kto chciał, ten usłyszał).

Ogólnie atmosfera była fajna ale wiele rzeczy możnaby poprawić. Rozmawiałem nawet z AceManem o tej sytuacji, w której jeden z muzyków zapomniał wstawić komendy tempa/speedu i utwór poleciał źle. Oczywiście - wina autora ale przecież nie jest to wielkie poświęcenie pozwolić autorowi zaprezentować utwór muzyczny poprawnie, puścić go raz jeszcze z prawidłowym tempem i przymknąć oko na ten jeden błąd. Nie chodziło przecież o przerabianie modułu tylko o wstawienie jednej komendy. Twórcy jednego z dem też nie dostarczyli pliku ".bat" potrzebnego do uruchomienia produkcji (musiała być podobno uruchamiana z jakimiś parametrami) co jednak w tym przypadku nie przeszkodziło w próbowaniu "do skutku". Sytuacja dosyć podobna. I tak samo na compo muzycznym - już od trackerów (a nawet od chipów) niektóre utwory były zbyt cicho puszczane. Skoro ludzie domagali się zwiększenia głośności, a organizatorzy mają do dyspozycji mikser, to spełnienie tej prośby nie jest niczym strasznym i naprawdę nie trzeba pokazywać, że się jest nieugiętym (za każdym razem jak ktoś krzyczał o zwiększenie głośności, słyszałem ostrą odpowiedź "NIE!"). Teoria o zlewaniu się pasm byłaby wiarygodna, gdyby nie to, że niektóre utwory były zmasterowane naprawdę głosno i jakoś nikt przy konsolecie ich nie ściszał "żeby się pasma nie zlewały". Ludzie krzyczeli zresztą "głośniej" tylko przy tych utworach, które były puszczone za cicho, więc te można by było zrobić głośniej. Nie byłoby to nieuczciwe, skoro właśnie na tym polega wyrównywanie głośności (a nie na normalizacji wykresów dźwięku).

Dzięki za fajne party i życzę więcej otwarcia na ludzi w przyszłych latach. W końcu nie jest nas tak wielu, żeby kurczowo trzymać się zasady, że organizator ma zawsze rację.

52

Masz rację. W poprzednim poście zgodziłem się z polityką nie podkręcania głośności, ponieważ z doświadczeń z innych party wnioskowałem, że głośność zawsze była za duża - albo może basy zbyt wyeksponowane? W każdym razie dotykało to głównie POKEY-a. Ale faktycznie jest, że trzeba ją dostosowywać do utworu. Idealna byłaby możliwość odsłuchu przed kompo.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

53

Bez przesady z tym odsłuchem przed compo. Zajęłoby to więcej, niż samo compo. Dlatego trzeba nieraz zaufać nagłośnieniowcowi, że będzie robił to, co trzeba. A jeżeli są uwagi to pisać o nich, żeby uniknąć wpadek na przyszłość.

54

Tzn. reagował w czasie rzeczywistym? Widziałem kiedyś coś takiego, ale to wymaga sporego doświadczenia (chyba, dla mnie to wyglądało jak czary) :)

PS. Pin, trochę zafałszowałeś rzeczywistość, to nie Sebaloz was filmował, a inny Sebastian (zwany też Dr Gonzo - nie, to nie ten Gonzo :) )

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

55

Wieczór - sposobów jest wiele, większość wymaga albo pewnego poświęcenia czasu albo pewnych ustępstw ze strony słuchaczy (np. przymknięcia oka na to, że utwór przez pierwszych kilka sekund leci za cicho). Można też rzeczywiście wcześniej wyrównać głośnośi na słuch (a nie funkcją "normalize"). Wszystko jest lepsze, niż nicnierobienie albo udawanie, że "tak właśnie miało być" (to jak tłumaczenie się, że się nie zbiło tego wazonu tylko celowo walnęło nim o podłogę, żeby uzyskać taki fajny efekt rozbicia).

Organizatorzy wkładają w organizację sporą ilość czasu i pracy i chwała im za to. Usprawniajmy jednak co się da, żeby było jeszcze lepiej.

56

Tu się zgodzę.

Postulat ogólny w stronę nagłośnieniowców na przyszłość: nie podkręcać basów POKEY-owi! On już tak ma, lepiej nie będzie, może być tylko gorzej :)

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

57

Ale i nie zjeżdżajcie z nimi zupełnie, bo zostaną same piski. :)

58

To ja też dorzucę swoje 3 gorsze:)

Mi się bardzo nie podobało (sądząc po reakcji sąsiadów nie tylko mi) Wild Compo, a właściwie co z niego zostało zrobione… IMO dużo pracy w wild powinno się znaleźć w tym drugim compo – Crazy (demo?!) compo. A to drugie powinno się puszczać po kompotach dla tych którzy chcą… szanujmy się nawzajem, szczególnie że jak sam parę razy Fei powtarzał że cieszy się i chce aby młode twarze pojawiały się na scenie i żeby ludzi zachęcić do pracy. Takimi produkcjami raczej ludzi się odrzuca.
Czyli Wild jak najbardziej -> w formie normalnych prac które nie zostały z jakiś powodów dopuszczone (regulamin, sprzęt) do głównych kompotów, oraz jakieś filmiki w jakiejś przyzwoitej formie.
Reszta typu tych dziwnych filmików czy prac jak to związane z forum ppa -> do crazy i po kompotach. Tak daje wam to do przemyślenia...

59 Ostatnio edytowany przez XTD (2016-09-06 11:29:50)

Z jednej strony masz rację. Z drugiej - zachęcać młodych, owszem, trzeba. Ale nie można tego robić "ukrywając" przed nimi tę część sceny, która nie jest perfekcyjna. Niech na scenie pojawią się ludzie, którzy akceptują ją w takiej postaci, w jakiej ona jest. I ewentualnie niech potem ci ludzie, już jako aktywni memberzy, reformują ją od środka.

60

Tu nie chodzi o ukrywanie - nic takiego nie pisałem - te prace przecież mogą być jak najbardziej puszczane po głównych kompotach (jak to ma miejsce np: na SV) :) Tu chodzi o szanowanie siebie nawzajem - nie każdy ma ochotę oglądać te prace:)

61 Ostatnio edytowany przez XTD (2016-09-06 11:52:14)

Co prawda to prawda. Ale mówimy tu raczej o jednej czy dwóch naprawdę dziwnych pracach.

62 Ostatnio edytowany przez koala (2016-09-06 11:57:55)

Moim zdaniem było bardzo pomieszane (parę prac z Wilda nadawało się tylko jako Crazy), a wild i crazy leciało jedno po drugim - granica była zatarta.
Chodziłoby mi raczej o puszczanie crazy Crazy całkowicie po kompotach - ludzie wtedy wiedzą co to jest i mają wybór:)
A w sumie może się tylko czepiam...

edit: wiem, zawsze można było wyjść z tej części kompotów - ale raz: nie chciałem stracić dobrej wygrzanej miejscówki :P, a dwa: myślałem że Wild to własnie taki wild z SV, a w crazy DEMO będą faktycznie jakieś kodowane fajne śmieszne dema:)

63

Koala, XTD - czytam uważnie całą dyskusję i dziękuję za masę cennych uwag. Jak tylko złapię oddech, postaram się jakoś ustosunkować :)

64 Ostatnio edytowany przez XTD (2016-09-06 16:45:42)

Z ciekawości - w tym utworze co zajął 4 miejsce (Grill Party by LE) to kto tam śpiewa? Pytam z ciekawości.

Tak sobie przejrzałem moje głosy (nie oddałem votki, wziąłem na pamiątkę) i widzę, że zupełnie idę na bakier z wynikami. :) Są gusta i guściki, każdy ma inny. I to dobrze.

65

wieczor napisał/a:

to nie Sebaloz was filmował, a inny Sebastian (zwany też Dr Gonzo - nie, to nie ten Gonzo

przepraszam za pomyłkę więc ;)

Kontakt: pin@usdk.pl

66

http://www.xtd.evil.pl/download/riverwa … _dzien.zip
Fotki z trzeciego dnia (przez dwa poprzednie zapomniałem w ogóle wyjąć aparat)

67

Jeszcze jedno wideło się odnalazło:

https://www.youtube.com/watch?v=QvOvgxZNqQQ

;)

Kontakt: pin@usdk.pl

68

@mkm Cała przyjemność po naszej stronie! :-)

@xtd, @koala, @wieczor i pozostali - poruszyliście tak dużo kwestii, że każdej chyba będę musiał poświęcić czas osobno. Niech będzie - jedziemy za tem po kolei!

Głośniej, głośniej!

Bolączki dźwiękowe na demoparties to - niestety - temat przewijający się nader często, choć, jak mówi przysłowie, diabeł tkwi w szczegółach. Z moich doświadczeń wyniesionych z obecności na różnych demoparties w ciągu ostatnich 18 lat, mogę powiedzieć z całą pewnością, że nigdy nie jest idealnie. Ba! Idealnie nie jest nawet na komercyjnych imprezach, gdzie zachodzi uzasadnione podejrzenie, że powinno być dobrze; żeby daleko nie szukać, przywołam chociażby tegoroczny Tauron Festival w Katowicach, na który wybrałem się dla raptem jednego koncertu (Snarky Puppy), a z którego wyszedłem po 20 minutach od rozpoczęcia - nie byłem w stanie czerpać z niego żadnej przyjemności w momencie, gdy realizator dźwięku postanowił, że Nord Stage będzie brzmiał mniej więcej tak samo głośno, jak wszystkie pozostałe instrumenty i wokale razem wzięte. A mówimy tutaj o sytuacji, gdzie - chociażby ze względu na budżet imprezy - wydawałoby się, że oczekiwania względem pozytywnych wrażeń w tej kwestii postawić można było dość wysoko.

Ze zrozumiałych względów (choćby właśnie budżetowych, o czym napomknął XTD), trudno oczekiwać, aby na imprezach organizowanych tzw. sumptem własnym - było lepiej. Problemy akustyczno-brzmieniowe dotykają nawet tak dużych imprez jak Revision czy Evoke, gdzie budżet idzie w dziesiątki tysięcy euro, ekipy organizacyjne - w setkę osób, a sprawami takimi jak dźwięk czy video zajmują się często-gęsto po prostu dedykowani specjaliści z zewnątrz, najnormalniej w świecie na potrzeby tych imprez zatrudniani i opłacani. Jak nietrudno się domyśleć, na Riverwashu, jak i wielu innych demoparties nie ma to miejsca. Nawet gdy ma - to nawet i wtedy akustykowi zdarza się ustawić equalizer w pozycji słynnego uśmiechu dyskoteki.

Na RK/LE uszy gwałcił nadmiernie wyeksponowany bas i sopran; na Riverwashu - dokuczał niedostateczny poziom głośności. Nie jest jednak moim celem (absolutnie!) odpowiedź w stylu "a u was biją Murzynów!", więc skupię się może na RW.

Radio Ga-Ga

Chciałbym najpierw rozseparować dwie kwestie: niedostatecznego poziomu głośności i zasady "wszyscy równo".

Odnośnie tej drugiej dyskutować właściwie nie zamierzam: jest to powszechnie stosowana na zachodnich demoparties praktyka (przynajmniej tych, na których byłem i/lub gdy miałem możliwość rozmowy z organizatorami odnośnie spraw dotyczących udźwiękowienia), która ma na celu właśnie wyeliminowanie konieczności pracy realizatorskiej w trakcie trwania compo. Można by spytać: no właśnie, ale dlaczego, przecież radiowcy wiedzą lepiej. Odpowiem z doświadczenia (moja była dziewczyna jest realizatorką radiową, miałem okazję więc pooglądać jak to wygląda z tamtejszej perspektywy, gdyż często gościłem u niej w studio): otóż dlatego, że w radiu jest na to czas. I dedykowana osoba, która zajmuje się właśnie tym: realizacją. Rzecz w tym, że nie jesteśmy w radiowym studio, gdzie realizator dostaje precyzyjną informację o tym, co będzie grane odpowiednio wcześniej, a dostarczone utwory są praktycznie zawsze poddane profesjonalnemu masteringowi; jesteśmy w sytuacji, gdzie w ciągu jednej doby otrzymuje się np. 36 utworów, z których każdy trwa praktycznie równo 3 minuty, co daje jakieś 2h minimum czasu potrzebnego do samego ich (chociażby!) jednokrotnego (!) odsłuchania (!!) (o czymkolwiek innym nie mówiąc); utworów, które odtwarzane są z urządzeń, które często są starsze od nas samych i wymagają - żartobliwie rzecz ujmując - specjalnej troski ;). Dodajmy do tego kolejny fakt: muzyczne compos (chociaż będące moim oczkiem w głowie i najbliższe mojemu sercu :)) nie są (niestety, a może właśnie: na szczęście!), jedynymi, na których się w trakcie Riverwash skupiamy. A compos jako takie w ogóle nie są jedynymi wydarzeniami, które dzieją się na demoparty, i którym musimy poświęcić czas. (Dochodzą do tego czasem nawet tak prozaiczne rzeczy, jak zbieranie plastikowych kubków, butelek i petów na terenie party place, aby uczestnicy nie brodzili w śmieciach; a nawet - o zgrozo - kilka godzin snu na dobę! :D). Tak więc uwagę o "pilnowaniu miksera" pozwolę sobie puścić mimo uszu, a kończąc już temat normalizacji wyjaśnić szybko: nie jest to rozwiązanie idealne. Ale z powodów wymienionych (jak i niewymienionych) powyżej, jest to rozwiązanie bardzo dobre. Jego brak dotkliwie odczuli uczestnicy Riverwash 2015, co, nawiasem mówiąc, byłem w stanie dopiero usłyszeć wyraźnie oglądając nagrania wideo z ub. roku, kiedy to rozstrzał głośności pomiędzy produkcją z Commodore 64 a np. z Atari ST był diametralny i pretensje autorów produkcji z C64, że było potwornie głośno, były dla mnie dużym zaskoczeniem. Sprawdziłem. Było. I niestety z poziomu sterówki (party odbywało się w innym lokalu) nie było tego praktycznie słychać. W tym roku ten problem udało się nam szczęśliwie rozwiązać.

Wrócę zatem do kwestii pierwszej, z którą nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się zgodzić: podczas Chip Music i Tracked Music rzeczywiście, mogłem otworzyć hebel kilka decybeli więcej. Nie zrobiłem tego jednak ze względów, o których już pisałem: pomny doświadczeń z ubiegłego roku i mając na uwadze charakterystykę estradówek (która nie była, jak to XTD ująłeś, "teoretyczna", tylko faktyczna), wolałem z dwojga złego pomruki i utyskiwania publiczności niż autorów. Od tych ostatnich nie usłyszałem jak do tej pory żadnych uwag krytycznych w kwestii jakości brzmienia (z wyjątkiem Twoich). Ale kurz po party dopiero opadł, więc zapewne jeszcze takie się pojawią; zobaczymy.

Jak to było z tą głośnością?

Otóż - być może Was ta informacja zaskoczy, ale: ustawienia poziomów na mikserze:
1) przy pustej sali w czwartek, tj. kiedy dobieraliśmy parametry
2) w trakcie nocnej premiery utworów XTD
3) w trakcie całego Chip Music compo i prawie całego* Tracked Music compo

Były dokładnie takie same. I stałe. Dlaczego więc w przypadkach 1) i 2) brzmiało to dobrze, a w 3) gorzej? Cóż, wpływ miały dwa czynniki:
- duża liczba ludzi na sali (wyraźnie większe tłumienie dźwięku)
- duża liczba ludzi na sali, którzy najwyraźniej przyszli sobie pogadać, a nie posłuchać.

Tak, wiem, WIEM. Wszyscy to wiemy. Na party "techno jest za cicho" (zawsze) ;), ludzie nie widzą się wiele miesięcy bądź lat - więc gadają. A jak popiją (albo nawet jak nie popiją - wystarczy, że są mną albo Borysem ;) ), to gadają głośno.

Rzecz w tym, że zwiększanie poziomu głośności z zestawu stereo w takiej sytuacji przynosi najczęściej efekt pubu: muzyka leci głośniej - więc i uczestnicy dyskusji robią się coraz głośniejsi, aż w końcu zaczynają do siebie krzyczeć (efekt tymczasowego "stępienia" słuchu, zwłaszcza w zakresie niskich częstotliwości zna prawdopodobnie każdy scenowy i niescenowy muzyk, któremu zdarzyło się pracować nad utworem z ustawionym poziomem głośności, który normalnie ustawia się, gdy muzyki się słucha, a nie ją np. miksuje).

Wyjścia są oczywiście dwa: tupnąć nogą i powiedzieć: liberum veto, albo, no cóż, podkręcić gałeczkę.

Stosowanie metody nr 2 najczęściej kończy się efektem pubu i utwory - zwłaszcza takie, w przypadku których twórcy z samej natury rzeczy (chiptunes!) nie mają możliwości zrealizowania dobrej jakości miksu, korekcji pasm, kompresji etc. - brzmią po prostu źle.

Stosowanie metody nr 1 (jak widać) kończy się tym, od czego zacząłem: Głośniej, głośniej. Ergo: i tak źle, i tak nie dobrze.

Psychiatra powiedziałby: schizofrenia. Ja mówię: Demoscena! :D

* - c.d.n. (o zmianie poziomów w trakcie, wild/crazy compos, utworze Micha i tajemniczym nieobecnym pliku .bat - już wkrótce w następnym odcinku ;-))

69 Ostatnio edytowany przez AceMan (2016-09-06 20:29:27)

XTD napisał/a:

Ogólnie atmosfera była fajna ale wiele rzeczy możnaby poprawić. Rozmawiałem nawet z AceManem o tej sytuacji, w której jeden z muzyków zapomniał wstawić komendy tempa/speedu i utwór poleciał źle. Oczywiście - wina autora ale przecież nie jest to wielkie poświęcenie pozwolić autorowi zaprezentować utwór muzyczny poprawnie, puścić go raz jeszcze z prawidłowym tempem i przymknąć oko na ten jeden błąd. Nie chodziło przecież o przerabianie modułu tylko o wstawienie jednej komendy.

Hej wszystkim, w sprawie Micha czuję się odpowiedzialny i powinienem zabrać głos :)

Prawda, Michu zaraz po rozpoczęciu prezentacji jego XMa dał znać, że coś jest nie tak.  Moja reakcja była taka a nie inna (trudno, zjebałeś) za co przepraszam. Po przemyśleniu wszystkiego biję się w piersi - faktycznie było c*** z mojej strony nie pozwolenie na poprawę. Tymbardziej, że a) SuperNoise przygotował poprawioną wersję na sam koniec kompotów b) w archiwum zip dostarczonym przez Micha jest render mp3, z którym mogłem porównać. Micha przepraszałem potem wielokrotnie.

Dlaczego tak się stało?
1. Utwór Micha spowolniony ok. 2 razy brzmiał... równie dobrze :P Słuchając go z Fasttrackera 2 nie odniosłem w ogóle wrażenia, że coś jest nie tak. Co więcej ludzie również odnieśli podobne wrażenie. Wiem po rozmowach oraz votkach.
2. Stres, natłok pracy, zbliżające się kolejne kompoty na które trzeba szybko zrobić jeszcze milion rzeczy... może słaba wymówka, ale kto był orgiem ten mam nadzieję zrozumie

Co zrobię żeby to się nie powtórzyło?
1. Na następnym RW mam zamiar (w miarę czasowych możliwości) zapraszać autorów prac do compo roomu i prosić o akceptację wersji, która zostanie zaprezentowana na bigscreenie
2. Być może znajdę osobę, która raz na jakiś czas zrobi szybki sprawdzian, czy czegoś nie zjebałem
3. Przyłożę się bardziej

Howgh!

70

Ratunku, gdzie mój .bat / C-5 F06!

Kolejną poruszoną kwestią jest jeden z kawałków w Tracked Music, który odtworzył się nie tak, jak autor tego oczekiwał, sprawa nie pozostawia w moim odczuciu wiele pola do dyskusji. Cytując zasady wprost z naszej strony internetowej:

"To avoid any doubts, please specify the exact name and version of the tracker. In the absence of such information, we will try to use the tracker for the native format (MOD — ProTracker, XM — Fast Tracker II, etc.)"

I tej zasady trzymał się compo team. Zatem: 1) raz, że był to błąd autora, co sam zresztą potwierdził; 2) dwa, gdybyśmy otrzymali cynk, nawet na 5 minut przed compo, odpowiedni odtwarzacz by się zapewne znalazł. Zapewne to niestety dobre słowo: nasze łącze internetowe na party-place w kwestii stabilności pracy (nie mówię o całej sieci, a dostępie do internetu jeno) pozostawiało sporo do życzenia i zdarzało mu się padać. M.in. w trakcie trwania kompotów. Niemniej jednak: przerywanie compo w trakcie, tylko dlatego, że ktoś zgłosił zastrzeżenia z powodu jego (nie naszego!) niedopatrzenia jest (podkreślę - moim zdaniem, bo na party place ostateczny głos ma dla mnie w takiej kwestii compo team) sytuacją odrobinę nie fair w stosunku do pozostałych uczestników. Tu jednak przechodzimy od kwestii technicznych do moralno-etycznych, a tych roztrząsać na forum nie chcę. Natomiast z przyjemnością podyskutuję o tym przy piwie, np. na Silly Venture. :) AceMan i Michu sprawę sobie wyjaśnili, z tego co mi wiadomo, ze skutkiem pozytywnym - co moim zdaniem - temat zamyka.

Natomiast absolutnie chciałbym wyprostować stwierdzenie, które padło wcześniej, tzn.:

Twórcy jednego z dem też nie dostarczyli pliku ".bat" potrzebnego do uruchomienia produkcji (musiała być podobno uruchamiana z jakimiś parametrami) co jednak w tym przypadku nie przeszkodziło w próbowaniu "do skutku". Sytuacja dosyć podobna.

Otóż, niestety nie. Sytuacja nijak nie była podobna i bardzo proszę o nie wprowadzanie forumowiczów w błąd: to, że próbowaliśmy "do skutku" (tzn. konkretnie całe dwa razy, za trzecim razem z powodzeniem) jest winą tylko i wyłącznie moją, ponieważ informacja o tym, w jaki sposób należy uruchomić demo aby odpaliło się bezproblemowo, została mi wcześniej przekazana bezpośrednio przez autora i nie była to kwestia żadnego "zgubionego pliku .bat". Niestety stres i zmęczenie (przypominam - była to ostatnia produkcja pokazana na tym party) zrobiły swoje. Po prostu zapomniałem. Za co autora zresztą przeprosiłem kilkukrotnie i w tej kwestii temat jest również zamknięty: nikt się na nikogo nie obraził, samemu demu zaś najwyraźniej to nie zaszkodziło: zajęło wysokie, #2 miejsce, przegrywając raptem kilkoma punktami z produkcją Altair. Znów: hej, taki już urok Demosceny. Fuckupy się zdarzają; wszyscy jedziemy na tym samym wózku i wszyscy o tym wiemy. Nie? :)

71

koala napisał/a:

Mi się bardzo nie podobało (sądząc po reakcji sąsiadów nie tylko mi) Wild Compo, a właściwie co z niego zostało zrobione… IMO dużo pracy w wild powinno się znaleźć w tym drugim compo – Crazy (demo?!) compo.

Podziału Crazy / Wild nie ruszałem. Cytując z zasad compotów:

"Crazy demo jest kategorią osobną. Autorzy decydują, czy ich produkcja jest poważna, czy nie."

Zostawiłem po prostu tak, jak dostarczyli mi autorzy.

Reszta typu tych dziwnych filmików czy prac jak to związane z forum ppa -> do crazy i po kompotach. Tak daje wam to do przemyślenia...

Demo Radiatora było w Crazy ;P

XTD napisał/a:

Z drugiej - zachęcać młodych, owszem, trzeba. Ale nie można tego robić "ukrywając" przed nimi tę część sceny, która nie jest perfekcyjna. Niech na scenie pojawią się ludzie, którzy akceptują ją w takiej postaci, w jakiej ona jest. I ewentualnie niech potem ci ludzie, już jako aktywni memberzy, reformują ją od środka.

Bardzo dobrze napisane!

72 Ostatnio edytowany przez XTD (2016-09-06 21:10:29)

@Argasek:

1. Podczas nocnej prezentacji moich utworów mogłem w pewnym zakresie zmieniać ustawienia, bo miałem dostęp do miksera. :) Na pewno podbiłem głośność i średnie oraz wyższe pasma. Nie jest więc prawdą, że były one takie same jak w czwartek, bo prezentacja moich kilku skromnych utworków była w piątek. A w sobotę ustawienia były już inne, bo było jednak znacznie ciszej.

2. W sytuacjach niewielkich różnic ok - nie ma problemu, jeden utwór gra trochę ciszej, inny trochę głośniej. Ale np. mój grał ZDECYDOWANIE ciszej (i nie tylko mój, żeby nie było). Drobna korekta to jest ten właśnie ludzki czynnik. Nikt tu nie mówi o wpadaniu w ekstremy. Nie chodzi o to, że albo bardzo cicho albo na maxa - mikser nie ma tylko tych dwóch ustawień.

3. Tak naprawdę nie trzeba spędzić iluś godzin na odsłuchiwaniu wszystkiego. Wystarczyłoby wczytać te 21 kawałków do edytora, wyłapać który jest najcichszy i pozostałe dopasować do niego na słuch, nawet mniej więcej, tylko tyle, żeby nie było drastycznych różnic. Niestety, tej operacji nie da się zastosować w przypadku trackerów i chipów, więc nadal najsensowniejszym, moim zdaniem, rozwiązaniem byłby pewien kompromis - nie kręcić gałami jak nie ma takiej potrzeby i jednak podbić nieco głośność (albo ściszyć), gdy utwór jest ewidentnie cichszy od pozostałych.

4. Co do uwag od innych autorów - pewnie ich nie usłyszysz, bo tak to już jest, że prawie nikt się nigdy nie skarży organizatorom i ludzie wolą po prostu machnąć ręką, bo szkoda prądu. Ja też miałem taki zamiar, bo nie ma o co kruszyć kopii, ale ostatecznie stwierdziłem, że trudno - będę tym, który napisze kilka uwag. I mam nadzieję, że nie zostanę przez to potraktowany w taki sposób, że innym na lata odechce się pisania jakichkolwiek negatywnych uwag. :) A wracając do "innych autorów" - ja akurat usłyszałem nieco uwag od paru osób ale wiadomo - zawsze łatwiej ponarzekać prywatnie. :) Żeby jednak dodać coś pozytywnego - wielkich uwag albo wielkich pretensji nikt nie miał.

Na koniec chciałbym zauważyć jeszcze jedną rzecz - brak "czynnika ludzkiego" (czyli "wszystko idzie z automatu") powoduje, że ludzie zaczynają nieraz kombinować ze swoimi utworami "pod organizatorów". Ja np. o 10% zmniejszyłem ilość basów w swoim utworze i z tego co wiem nie tylko ja wpadłem na ten pomysł. ;) Następnym razem ludzie zaczną podbijać głośność, kompresować itd. żeby tylko odgadnąć jakie ustawienia akurat organizator preferuje. A lepiej by było gdyby jednak organizator nieraz TROSZKĘ tymi gałkami pokręcił. :)

A co do porównania braku jednej komendy do braku pliku ".bat" - to uważam nadal, że jest to jak najbardziej zasadne. Jeżeli demo należało odpalić z parametrami, to od tego jest plik ".bat". Tak, jak moduł ma komendę "Fxx" do określenia speedu (chociaż można też go odpalić zmieniając speed ręcznie). I nie mam pretensji do próbowania odpalania dema - to było jak najbardziej w porządku! Demo ma pójść, bo ktoś się narobił! Ale moduł też powinien - z tego samego powodu.

Pozdrawiam i dzięki za naprawdę udane party. Te wszystkie uwagi to tylko propozycje poprawienia sytuacji a nie jakieś żale czy coś w tym stylu. Z party jestem zadowolony.

73 Ostatnio edytowany przez argasek (2016-09-06 21:17:53)

AceMan napisał/a:
XTD napisał/a:

Z drugiej - zachęcać młodych, owszem, trzeba. Ale nie można tego robić "ukrywając" przed nimi tę część sceny, która nie jest perfekcyjna. Niech na scenie pojawią się ludzie, którzy akceptują ją w takiej postaci, w jakiej ona jest. I ewentualnie niech potem ci ludzie, już jako aktywni memberzy, reformują ją od środka.

Bardzo dobrze napisane!

Podpisuję się pod tym rękoma i nogami, chociaż jednak chyba bliżej mi do opinii Koali: są pewne rzeczy, które śmieszą w wieku lat 18, a gdy ma się już tzw. #po30 - niekoniecznie, a jedyne co wywołują, to zażenowanie. Jeśli mam oglądać kolorowe rzygi, to preferuję te w wydaniu Nosfe, Satori bądź Kewlersów ;)

Uff, mam nadzieję, że tym samym wyczerpałem temat. Zrobiła się z tego mini-powieść, więc jeśli coś pominąłem, piszcie.

I oczywiście, wielkie dzięki za opinie, tak te entuzjastyczne, jak i krytyczne. Warto rozmawiać! :)

Edit: już tylko ostatnia kwestia - pisząc o takich samych ustawieniach miałem na myśli ustawienia wyjściowe, tzn. takie, z jakimi mikser został Ci zostawiony. Jeśli pokręciłeś gałką - spoko. Przed Waszym "kibolskim" (hahah) :D występem też nie żałowałem hebelka w górę. W sobotę zaś zostały zresetowane do ustawień czwartkowych (mam nawet fotę w komórce jako backup - chętnie pokażę). Cieszę się, że dostrzegasz to, że wbrew pozorom mamy ludzką twarz. I dlatego powtórzę: warto rozmawiać, dzięki! No i, mam nadzieję, widzimy się w przyszłym roku, hm? :)

74

argasek napisał/a:

(...) są pewne rzeczy, które śmieszą w wieku lat 18, a gdy ma się już tzw. #po30 - niekoniecznie, a jedyne co wywołują, to zażenowanie.

A pod tym ja się mogę podpisać. To był właśnie główny powód, dla którego na długi czas darowałem sobie scenowanie.

75

mkm napisał/a:

@koala miło było poznać i pogadać:)

Dziękuję Ci także za wspólną rozmowę:) C.d. na SV:D

@RW Team: jak będziecie na SV to jeszcze sobie to omówimy:) GRTX!

do zobaczenia na SV w takim razie:)