Mam 800XL w stanie opłakanym, przynajmniej optycznie. Wygląda jakby spędził kilka nocy na deszczu, płyta też taka sobie (ktoś się nią bawił, wystarczy powiedzieć, że na 8 kości pamięci jest 7 różnych typów). Na razie sprzęt rozebrałem. Dzisiaj podpiąłem samą płytę do prądu i monitora i... DZIAŁA. No, na 90%, bo test pamięci wykazuje kilka uszkodzonych banków (patrz załączone zdjęcie). I teraz zagadka - czy to jeden układ pamięci, czy kilka scalaków? Żeby było ciekawiej, jak zostawiłem test na dłużej, to błędy w ostatnich 5-ciu bankach zostały, ale 6-ty od końca został oznaczony jako poprawny, za to 2 inne banki, wcześniejsze, zostały uznane za uszkodzone. Jak to można sensownie zdiagnozować? Mam co prawda 8 scalaków i pewnie wszystkie banki zamienię, ale warto by było wiedzieć, które z tych obecnie zamontowanych są dobre, a które złe.

Post's attachments

FB_IMG_1467189812136.jpg 68.6 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.
Pamięć studenta ma charakter kwantowy - student wie wszystko, ale jednocześnie nic nie pamięta.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.

2

Proponuję wylutować wszystkie, założyć podstawki, włożyć nowe układy, przetestować. Jak 100% będzie OK, wtedy wyciągnąć jedną pamięć i pojedyńczo testować te wylutowane.

Falcon030 14MB + CT60; Jaguar + Skunkboard; 65XE + SIO2SD + Ultimate + Stereo + VideoMod; 520STE + 4MB + Ultrasatan + HxC Emulator;  LYNX II + VGA Mod; A2600 + MultiCart; ZX Spectrum 128k +2 + PiocDivSD;  Amiga 600 + 2MB chip + Furia + SD;  C64 "chlebak" + 1541 Ultimate

3

Niektóre pamięci "przechodzą na ciemną stronę mocy" chwilowo lub po jakimś czasie użytkowania. Przy tych objawach, uwzględniając jeszcze, że ktoś już je wymieniał,  testowanie może być ryzykowne. Chyba lepiej pozbyć się wszystkich starych pamięci.

4

Celem naprawy jest przywrócenie sprzętu do działania możliwie najszybciej, najmniejszym kosztem i z jak najmniejszą ingerencją z użyciem lutownicy. Dlatego wywalaj pojedynczo...

Jedną kość wylutować, wrzucić podstawkę, włożyć nową kość i przetestować. I tak aż do skutku. Być może uda się przy pierwszym układzie, choć to mało prawdopodobne, ale może zakończysz na 2-3 podstawkach. Komp nie jest bardzo posiekany w self tescie, mimo to padnięty może być więcej niż jeden układ na raz, ale nie sądzę, by było to więcej niż 2 lub 3 sztuki.

Zapewne ktoś doda, że warto profilaktycznie wymienić od razu wszystkie. Ale po co? Skoro coś działa, to wymienisz dopiero gdy padnie, oszczędzisz czasu i materiałów.

5

@laborant, Gdyby te pamięci nie były ruszane, to bym się z Tobą zgodził, ale jak wynika z opisu, ktoś już grzebał tu, wstawiając przypadkowe kości. Co ważniejsze, z upływem czasu liczba błędów się zmienia.

6

Ale co szkodzi wyjmować po jednej, wstawiać podstawkę i sprawdzać, czy komp wstanie? Co w ten sposób straci? Chętnie się dowiem, jakie masz uzasadnienie :)

Odpowiem Ci, jeszcze w kwestii tego, że było tam grzebane: tym bardziej bym nie ruszał na raz 8 gnatów, skoro to ktoś wcześniej lutował, bo może robił to lutownicą do rynien i są poodklejane już ścieżki. Albo przy drugim lutowaniu tak zniszczy ruszoną już wcześniej płytę, że będzie musiał sztukować druk drutem, cudować.

Jeśli wszystkie są padnięte (no łej, bat hu nołz) , lub 1 i 8 to tak czy siak dojdzie do tego samego rezultatu, tyle że włączy 8 razy kompa po drodze.

Niemniej to tylko moja opinia, ja robiłbym w ten sposób, bo kończę zwykle na 3 do 5 podstawkach.  Każdy ma swoje metody, jeden lubi dużo lutować i to go bawi samo w sobie, inny woli szybko zamknąć temat. Jeśli tak spojrzeć na sprawę to każda metoda jest równie dobra :)

7

@laborant jak coś robić to dobrze, tniesz koszty dzisiaj (a nie są zbyt duże) i za jakiś czas będziesz poprawiał.

8

Już nie chcę się spierać, przekonywać. Każdy zrobi, jak uważa. Jak dotychczas nie musiałem wracać ponownie do raz naprawionych egzemplarzy, robionych metodą partialną.

Nie podzielam poglądu, by od razu w ciemno lutować wszystko, bo wolę jak najmniej ruszać i zachowywać możliwie dużo pierwotnego montażu. Minimalna ingerencja w oryginał. Jeżeli ktoś chciałby jednak mieć ładnie i na zapas wlutowane podstawki to rzeczywiście niech od razu przelutowuje 8 ramów i śpi spokojnie o przyszłość. W tym egzemplarzu i tak oryginału już nie ma...

Ostatecznie i tak Pernoid zdecyduje i może opowie jak było, ile było :)

9

laborant napisał/a:

Ale co szkodzi wyjmować po jednej, wstawiać podstawkę i sprawdzać, czy komp wstanie? Co w ten sposób straci? Chętnie się dowiem, jakie masz uzasadnienie

Problem w tym, że pamięci zachowują się niestabilnie, jak napisał pernoid raz na teście są cztery błędy, a raz pięć. Czyli któraś kość może przez chwilę działać wadliwie, a potem wracać do normy. Miałem takie przypadki. Ty czy ja poradzimy sobie z takim problemem, ale ktoś, kto nie ma doświadczenia raczej nie. Dlatego zasugerowałem wymianę wszystkich kości, aby uniknąć kolejnego np. takiego wątku: „co jakiś czas coś dziwnego się dzieje w moim 800XL, pamięci przetestowane. Co to może być?”. I zaczyna się szukanie mózgu w d… :) . Pamiętaj, że nie wszyscy mają doświadczenie w naprawach; niektórzy żadnego.

10

To prawda, zdarza się, że wygląd self-testu się zmienia, pojawiają się te czy inne śmieci na ekranie z biegiem czasu, lub przy kolejnych włączeniach czerwone są inne kwadraty. Ja już tym się nie sugeruję i jadę po kolei, jeśli odpali to sprawdzam, czy pochodzi godzinę, dwie ok, jeśli tak, to zostawiam jako sprawny.

Skoro poprosiłem Cię o wyjaśnienie, czemu lepiej od razu wymienić osiem, bez pośrednich testów, to myślę, że warto bym podał też swoje (oprócz już wcześniej opisanych względów), dlaczego upierałem się przy pojedynczych podmianach nawet w tym przypadku.

Otóż wylutowując osiem scalaków i wrzucając podstawki za jednym zamachem może się zdarzyć, że uszkodzi się którąś linię sygnałową pod jedną z kości, powstanie zimny, albo niedokładny lut, itp. Wtedy po odpaleniu zamiast self testu będzie czarny ekran. Dodatkowa konfuzja. Trzeba siąść z miernikiem i sprawdzać po kolei wszystkie przejścia w ośmiu podstawkach i jest trochę dodatkowej, niepotrzebnej zabawy. Idąc pojedynczo, małymi krokami, to gdy zaistnieje taka sytuacja ograniczamy się tylko do jednej podstawki i ustalenie błędu jest łatwiejsze. A takiej sytuacji spodziewałem się tutaj, bo już co najmniej raz było lutowane, płyta po przejściach, więc łatwiej o błąd.

Ktoś wprawny może jednak uznać, że to zbędna przesada i nie warto podejmować takich kroków ostrożności. Zostawiam więc do indywidualnej oceny, czy jest sens brać takie ryzyko pod uwagę.

Mając płytę w ręku byłoby pewnie najłatwiej ocenić, jaki sposób postępowania będzie najlepszy :)

11 Ostatnio edytowany przez pernoid (2016-07-03 16:53:35)

Dzięki wszystkim za podpowiedzi.
Na mojej 800-ce wszystkie scalaki są już w podstawkach. Nie wiem, czy to fabryczne, czy ktoś wcześniej zrobił małą rewolucję - ale tak jest. Zrobiłem małe "czary", które najwyraźniej pomogły - wyciągnąłem wszystkie scalaki pamięci, popsikałem podstawki alkoholem izopropylowym, poczekałem aż odparuje, włożyłem scalaki w innej kolejności i... selftest stwierdził, że wszysto jest OK :-D Aczkolwiek tak do końca to chyba nie było, bo gry się potrafiły losowo zawiesić albo źle działać. Postanowiłem więc spróbować wymienić układy pamięci (mam 8 sztuk kupionych "na wszelki wypadek"). Niestety, po wyjęciu scalaków, próbie przeczyszczenia styków w gniazdach za pomocą małego śrubokręta i ponownym zamontowaniu nowych scalaków komputer przestał się uruchamiać. Coś musiało nie stykać. Musiałem pobawić się nóżkami scalaków, ale udało się komputer przywrócić do stanu działalności :-D

Pamięć studenta ma charakter kwantowy - student wie wszystko, ale jednocześnie nic nie pamięta.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.

12

W 800XL scalaki fabrycznie były w podstawkach (przynajmniej w tych starszych).