Mojej córce na badaniach w poradni wyszło, że w niektórych aspektach jest na poziomie ośmiolatków :) i pani pedagog rozkładała ręce, że nie widzi powodów aby odroczyć, to wpadłem na pomysł, żeby uczepić się częstych absencji w przedszkolu z powodu chorób.
A córka i tak ze wszystkiego najbardziej lubi bawić się lalkami, oglądać bajki itp., bo w jej wieku to czas na zabawę, a nie na naukę i rygor szkolny.
Gratuluję Pecus, że synowi się udało i odnalazł się w szkole. Pewnie wielu takich jak on, ale nie brakuje też porażek i tak jak pisał thePink są dzieci, które nie dają rady. Męczą się dzieci, męczą się nauczyciele, a każde wyjście z takiej sytuacji może się skończyć dla dziecka traumą i awersją do szkoły.