Celowa prowokacja nic dodać nic ująć.

E ta moda ma co najmniej parę lat tradycji. Przypomnij sobie co się działo jak PiS parę lat temu nieoczekiwanie przejął władzę. Na ich nieszczęście niesamodzielnie i musieli wchodzić w koalicje z partiami, które potem skutecznie wykończyli.

Samotnie przy korycie to teraz jest PIS, więc parafrazując:
"obserwując aktywność ludzi z PIS - jąkając i pocąc się ze wstydu powtarzane po wielokroć kłamstwa i banialuki,  myślę że jest on na czasie".

Odrywajac sie
Bardzo lubie tego analityka  jesli go nie sluchaliscie to warto
https://www.youtube.com/watch?v=FvixtvT1z-Y

Tylko prenumerata Gazety Wyborczej moze uratowac demokracje. Swiat bez GW bylby gorszy.

Kilka lat temu, jak banda z PO i PSL rządziła (okradała, obsadzała swoimi ludkami wszelkie możliwe do obsadzenia stołki) jakikolwiek, nawet najmniejszy protest, sprzeciw opozycji tłumaczono brakiem umiejętności pogodzenia się z porażka. Teraz ci bojący się o swoje d..y  wrzeszczą, że ktoś im odbiera wolność. Większość podziękowała im w wyborach za ich "demokrację", a oni swoje. Najbardziej skompromitowana osoba po 89, czyli L. Wałęsa wróży wojnę domową, a S. Niesiołowski  porównuje Kaczyńskiego do Jaruzelskiego! No i całe Niemcy martwią się o Polskę! Dziękuję za takich obrońców wolności.

Jezeli komunisci krzycza 'precz z komuna' ..
Jezeli ludzie protestuja razem z bankierami i politykami ktorzy ich wczesniej wydymali ...
Jezeli Krzywonos jest ikona Solidarnosci ...

To znaczy ze jestesmy w matrixie

ravenax28: Wytłumacz proszę, dlaczego tak łatwo przychodzi Tobie obrzucanie ludzi błotem, używając słów jak np. hołota. Jeżeli Ty nie widzisz tego, co widzą inni - są dwa wyjścia: albo jedni są przewrażliwieni (niekoniecznie zaraz hołota), albo Ty masz jakiś problem ze wzrokiem...

Odnośnie większości, która podziękowała - dobrze wiesz, jak z tą większością jest, wiesz zapewne również, że w kampanii wyborczej jakoś nie mówiono o dziewiczym Kamińskim, opoce Macierewiczu, pierwszym wśród sprawiedliwych Ziobrze, "komunistycznym" Trybunale itp. Ciekawe o ile mniejsza byłaby ta "większa mniejszość" wybierająca obecną władzę.

Odnośnie Niesiołowskiego - nie będę go bronił, bo strasznie rozmienia swoją przeszłość na drobne... ale proszę - niech Lech Wałęsa pozostanie emerytem, z kolei my pozostawmy go w spokoju, za to co zrobił, a raczej co firmował...

Syscall - rozumiem, że ci komuniści krzyczący "precz z komuną" to było o obecnie rządzących... O tych prokuratorach, agentach, sędziach kręcących się i w ławach poselskich i na około Prezesa?
Ikony solidarności to nie tylko Gwiazda i Walentynowicz - ale Bujak, Bugaj, ekipa wrocławska z Frasyniukiem, Rulewski, Lityński, Borusewicz, Wałęsa, Borowiak itp.. Dla części osób również Krzywonos. Nic nie jest czarno-białe, i nie jest tak, że w "danym miejscu stało ZOMO".

bart: usunąłem obraźliwe słowo, a co do Twoich uwag: po raz kolejny (po wyborach prezydenckich) PiS profesjonalnie podszedł do kampanii i wzbudzające kontrowersje postacie usunął z oczu wyborców. Wymienione przez Ciebie osoby dla mnie akurat są pozytywne. Mi taka taktyka odpowiada, gdyż najważniejszy jest sukces końcowy. PO też jakoś szczególnie nie eksponowała Niesiołowskiego.

Co do zamachu na demokrację: zawsze w naszej polskiej rzeczywistości funkcjonowała "miotła": kto wygrywa bierze wszystko- STOŁKI. Tylko dlaczego, jak zgodnie z tradycją :) robi to PiS, to beeeee, a jak robiła to PO&PSL, to wszystko było OK.

ravenax28: Dzięki za korektę, rzadko się to zdarza! Teraz łatwiej będzie rozmawiać...

Profesjonalizmem bym tego nie nazwał, nasuwają się inne określenia, ale ok - po raz drugi się udało.

Odnośnie "zamachu na demokrację" - jasne, że naturalną sprawą jest wymiana kadr, przejmowanie władzy itp. Każdy by to zrobił - różnice mogą w tej kwestii polegać ewentualnie na estetyce...

Ja natomiast obawiam się czegoś innego - przy każdej zmianie władzy ewentualnym zagrożeniem jest, że nowe, wygłodniałe watahy polityków rzucają się na stołki i z tym można się pogodzić; w przypadku PIS i otoczenia poza tym elementem mamy do czynienia z wielką misją, głębokim przeświadczeniem, że my jedyni mamy rację, reprezentujemy wolę NARODU - i to stanowi usprawiedliwienie każdego działania. Nawet jak śmierdzi - to śmierdzi w interesie NARODU!

I to jest właśnie niebezpieczne, i dlatego za grosz nie mam zaufania zarówno do intencji obecnej władzy, jak i poszczególnych, co wyrazistszych postaci tworzących obecną "elitę władzy".

Nawet nie naród, a jakieś 18 procent uprawnionych do głosowania. :)

Poczucie misji dziejowej po jakimś czasie odbija się czkawką (nie tylko natchnionym ową misją).