Nawiązując do off-top o międzymordziu czyli co zostanie po obecnych czasach
Dla mnie "hitem" jest ostatnio tłumaczenie "Programowanie ZWINNE" z "Agile programming".
Programowanie CIĄGŁE ... to byłoby lepsze
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
TURGEN 9.3.0 Kolejna wersja multiplatformowego narzędzia do zarządzania obrazami taśm.
SV 2024 WE - program imprezy Już za tydzień odbędzie się zimowa edycja Silly Venture
Nowa obudowa dla 800XL - zostało 36 dni Niewiele ponad miesiąc do końca kampanii.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
atari.area forum » Bałagan » Międzymordzie czyli rewelacyjne/słabe tłumaczenia pojęć IT
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Nawiązując do off-top o międzymordziu czyli co zostanie po obecnych czasach
Dla mnie "hitem" jest ostatnio tłumaczenie "Programowanie ZWINNE" z "Agile programming".
Programowanie CIĄGŁE ... to byłoby lepsze
Z tym zwinny to nie ma się co tak spinać :) Polska literatura n.t SE już dawno ukuła termin 'metodyki zwinne' więc nie wiem co tu sie czepiać.
Niezręcznie będzie zawsze, tym bardziej im wiecej polskich znaczen ma dany angielski wyraz.
Ja tam osobiscie nie mam z tym konkretnym terminem problemu. wiekszy mam z rzeczonym 'miedzymordziem'
To nie chodzi czy się spinam czy nie ale to, że teraz też powstają takie potworki językowe mimo powszechniejszej znajomości języków obcych. Głównie wynika to z bezkrytycznego tłumaczenia, a właściwie nietłumaczenia, angielskich słów na język polski.
Przykładem jest "procedowanie" wszystkiego.
No zgadzam się, zresztą już w którymś wątku była taka dyskusja, terminy IT w środowisku znającym angielski (gross ludzi IT) powinny pozostać w języku angielskim. Ale termin 'metodyka zwinna' jest dość stary, on nie powstał wczoraj, jest w literaturze naukowej od dość dawna więc dlatego piszę, że tu akurat nie ma większego problemu (poza osobista animozją do samego terminu)
Obecnie "dość dawno" oznacza już kwartał ... mówisz chyba o prehistorii :)
Kiedyś chciano trak-ball nazwać kotkiem, tak aby odróżnić od myszki. Już nie pamiętam, gdzie o tym czytałem.
A tak zapytam: czym się różni trak-ball od trackball-a?
A tak, to coś nazywało się kotem :) Jako że się raczej nie przyjęło, to i nazwa została zapomniana
A tak zapytam: czym się różni trak-ball od trackball-a?
"Trak-Ball" to znak towarowy Atari, Inc.
Światlograj - CD
Mogłoby być, ale CD ogólnie zawiera dane, niekoniecznie muzykę. Jako nazwę samego dysku w "Komputerze" dla żartu zaproponowano płaskokrążek lustro-numeryczny :)
TO nie jest moj pomysl :)
Nie jetsem pewien czy nie pochodzi z tego samego Kompuetera co miedzymordzie. A i powstalo napewno zanim plyty CD byly uzywane do przenoszenia danych.
TO nie jest moj pomysl :)
Nie jetsem pewien czy nie pochodzi z tego samego Kompuetera co miedzymordzie. A i powstalo napewno zanim plyty CD byly uzywane do przenoszenia danych.
A i powstalo napewno zanim plyty CD byly uzywane do przenoszenia danych.
Dyski CD zawsze służyły do przenoszenia danych, wszak to nośnik cyfrowy.
Ogólna zasada jest taka:
płyta = zapis analogowy,
dysk = zapis cyfrowy.
Zapis analogowy stanowi obecnie margines, więc do dysków przylgnęła też nazwa "płyta".
Dyski CD zawsze służyły do przenoszenia danych, wszak to nośnik cyfrowy.
Niby tak. Z naszego (naszych czasów) punktu widzenia tak to może wyglądać, ale początkowo na płycie CD (tak - płycie CD, bo "dysk CD" to takie bardziej masło maślane, wystarczy rozwinąć nazwę CD i wyjdzie "dysk Compact Disc") rozpowszechniano muzykę. Nie wiem nawet, czy w chwili wejścia płyt CD z muzyką na rynek były czytniki przystosowane do współpracy z komputerami, które potrafiły odczytać takie dane. Płyta CD jako nośnik danych to moim zdaniem trochę późniejsze czasy.
Inna sprawa, że równie dobrze można by powiedzieć, że kaseta magnetofonowa (taśma magnetofonowa/magnetyczna) od zawsze służyła do przenoszenia danych. Wszak to nośnik analogowy, ale nadaje się do przechowywania danych cyfrowych - my, Atarowcy doskonale przecież o tym wiemy :)
edit:
tak sobie myślę, że lepiej by było mówić albo "płyta kompaktowa", albo po prostu "CD".
...ale początkowo na płycie CD [...] rozpowszechniano muzykę.
...ale w formacie cyfrowym, a nie analogowym, czyli zero-jedynkowym, czyli... dane. A jaką treść te dane niosą, dźwięki, obraz czy program komputerowy, to ma znaczenie drugorzędne.
No, nie da się ukryć :)
Zapis na kartce papieru to też dane, tyle że zapisane w innym systemie. Zero-jedynki to system dwójkowy i na CD przyjęto taki właśnie system. Znaczki czy inne bazgroły na kartce papieru są po prostu zapisane w innym systemie, ale to też dane. Czyli można powiedzieć, że papier od zawsze służył do przenoszenia danych ;)
PS. Można zaryzykować twierdzenie, że papier jest lepszy od CD, bo oprócz przenoszenia danych można nim sobie (lub komuś - zależy od preferencji osobistych) podetrzeć d... :D
Od CD można okładką, jak nie jest za sztywna :)
Jako ciekawostkę warto wiedzieć, że np. LaserDisc cyfrowy ma jedynie dźwięk - video jest zapisane analogowo (kodowanie długością szczeliny).
To ja się podzielę dwoma potworkami jeszcze z epoki.
Pierwszy wszyscy zapewne znacie, tylko jeszcze nie padł, mianowicie: Paddle - Wiosełka.
Drugi to już majstersztyk upartego tłumacza, który wziął sobie za cel koniecznie przetłumaczyć Joystick na rodzimą mowę i nazwał go BAWIDEŁKIEM!
Co do użycia CD jako nośnika danych (nie wnikam teraz w dywagacje co rozumiemy przez dane - chodzi mi o potoczne stwierdzenie , że jest tam coś innego niż muzyka :-) ), to było blisko, ale nie równocześnie. CD z muzyką to 82r. Wykorzystanie CD jako nośnik danych to 83, 84r. Choć oczywiście potencjał CD jako nośnika o ogromnej pojemności był oczywisty od początku.
Tu macie link do mojego ulubionego programu z roku 84 gdzie ten temat jest omawiany: https://youtu.be/0_q1N3Ww0P8
Uwaga to rok 84 - ludzie tam rozmawiają co może być skrajnie nudne i nieprzyswajalne z dzisiejszej perspektywy, ale IMHO warto obejrzeć :-)
Pierwszy wszyscy zapewne znacie, tylko jeszcze nie padł, mianowicie: Paddle - Wiosełka.
W tym wątku nie, ale tutaj http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic … 23#p213823 była cała dysputa :)
wziął sobie za cel koniecznie przetłumaczyć Joystick na rodzimą mowę i nazwał go BAWIDEŁKIEM!
Mi to się raczej z gadżetami z sex-shopu kojarzy. Ale mi się wszystko kojarzy :D
Hmm,
Stołokulotoczne urządzenie wskazujące - mysz
Manipulator drążków - joystick
Płyta wizyjna - laserdisc
tP
Kursor - migawka pozycjowskaźna
Joystick - drążkowy wpływacz na położenie celu
Dyskietka - płaskokrążek informacjonośny
Myszka - przesuwnik stołokulotoczny
Joystick - drążek sterowy, zwany też manipulatorem uchylnostycznozwrotnym.
Telefon - dalgłos.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Bałagan » Międzymordzie czyli rewelacyjne/słabe tłumaczenia pojęć IT
Wygenerowano w 0.026 sekund, wykonano 65 zapytań