1

Jakby ktoś jeszcze nie wiedział, Yerzmyey założył oficjalny fanpage na mordoksiążce*

* - to znaczy, ja mu go założyłem, w ramach promocji oraz ogłaszania wydarzeń w szerszym gronie odbiorców. Ale treści dodawać sobie już będzie sam, przeszedł ekspresowy kurs obsługi, więc problemów nie powinno być.

Także zapraszam wszystkich zarejestrowanych w Globalnym Spisie Ludności o wzięcie sprawy w swoje myszki i kliknięcie "lajk" na swoim komputerze osobistym zgodnym ze standardem IBM (lub innym urządzeniu, które dostęp na Zuckerbergowskie siedlisko zła i inwigilacji posiada) :>

.: miejsce na twoją reklamę :.

2

Done :)

3

Uprasza się o niezakładanie mi niczego, tym bardziej na fejs-zbóku ;)

Kontakt: pin@usdk.pl

4

Dokładnie. Mordoklejka to zuooo w czystej postaci, nie lubię nadgorliwców, którzy by mi się wp..li z taką pomocą.

Sikor umarł...

5

W całym swoim pluciu jadem zapominacie o fakcie, że Yerzu się dobrowolnie zgodził i fanpage używa w szczytnym celu promocji sprzętu oraz artysty (czyli siebie). Co za tym idzie, nikt nie ucierpiał.

.: miejsce na twoją reklamę :.

6

sikor: za późno, jakiś czas temu założyłem tam stronę Sikor-Soft

7

Nie trolluj :)

.: miejsce na twoją reklamę :.

8

@Pin, @Sikor: Opór jest bezcelowy. Wkrótce System przyjdzie i po Was...

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

9

Dokładnie. Moje konto na FB istniało (od 2006) roku pomimo, że go nie zakładałem. Wystarczyło je tylko przejąć na podstawie maila. "Moi proponowani znajomi" byli zaczerpnięci z książki adresowej e-mail Wirtualnej Polski. System już ma nas wszystkich...

10

marekp napisał/a:

Moje konto na FB istniało (od 2006) roku pomimo, że go nie zakładałem

Poczytajcie najpierw, jak żydowska machina działa od środka…

Nie stało się tak czasem dlatego, że ktoś z Twoich znajomych użył właśnie funkcji dodawania z książki adresowej poczty? Wtedy tworzone jest tzw. "shadow account" - puste, bez danych, lecz "zaklepane" dla przyszłego posiadacza takiego maila.
Więc o ile takie konto nie posiada żadnych danych osobowoych (poza imieniem i nazwiskiem i podpiętym mailem - niepublicznie do momentu założenia tego konta, sami się na to godzimy pozwalając dodawać się do książek adresowych ludziom, którzy je potem importują) to jak dla mnie jeszcze nie przekracza to granicy moralności.

Ale z drugiej strony podejrzewam, że w ilości zabezpiczeń oraz dodatków do przeglądarek i innych sposbów na zwiększanie sojej prywatności w internecie mogę przebić Was wszystkich razem wziętych. :)

.: miejsce na twoją reklamę :.

11

"w ilości zabezpiczeń oraz dodatków do przeglądarek i innych sposbów na zwiększanie sojej prywatności w internecie mogę przebić Was wszystkich razem wziętych"
Dość buńczuczne oświadczenie. Ale kiedyś zabraknie Ci czasu, ochoty, mocy przerobowych... Popełnisz błąd i system Cię dopadnie. Kiedyś też stawiałem opór. I poddałem się... ;-)
PS: Dzięki za wyjaśnienie co do "shadow account" :-)

12

marekp napisał/a:

Ale kiedyś zabraknie Ci czasu, ochoty, mocy przerobowych...

Na tym etapie system nie będzie już miał co ze mną zrobić, że tak powiem…

.: miejsce na twoją reklamę :.