Szczerze mówiąc, zastanawiam się po jaką pi*dę w ogóle to robią.
I tak trzeba wszystkie nie-stockowe układy pobrać od dawcy a sama płyta nic nie daje poza może wejściem zasilania.
Jakby toto kosztowało poniżej 50zł to byłby może jakiś pomysł na zdechłe płyty, a tak to taniej kupić byle jakiego komcia na AleDrogo czy innym, i po sprawie. Że niby niezawodność czy coś? Sranie po ścianie, kondensatory sobie wymień, ew. RAM i będzie jak nowe (w sensie tego co może dawać w dupę na samej płycie).
Jedyny sens jaki w tym widzę, to wykorzystanie podstawek "na wajchę" rodem z programatorów do szybkiego sprawdzania układów. Taki "tester serwisowy" niby. Ale to samo można i na zwykłej płycie zmontować bez paranoidalnej dopłaty za bajeranckość.
No, ale jak pokazała historia, w odpowiednio dobranym środowisku podaż dyktuje popyt. ;)
Jak który chce śmiechnąć to zerknijcie na AA gdzie niejaki neotokeo2001 co rusz sam siebie prześciga w kreowaniu kolekcjonerskiego gówna bez żadnej treści a listy zapisów trzeszczą w szwach.
Aż żal, że się ma jakąś samokrytykę, może to i dobry pomysł na biznes? W końcu na każdego przyjdzie czas polerowania auta 2 razy dziennie, układania błystek rozmiarami i dostawiania zafoliowanych pudełek z grami na fap-półkę do podziwiania...
:P
P.S. Yerz, czy Ty zmieniłeś miejsce pobytu? Jakoś zupełnie nie dociera do mnie, że siedzisz w tych samych granicach administracyjnych... Widać jestem ślepy.
"Stand rigid for the next battle
Peace means reloading your guns
The love for life is all hatred in disguise
A carnival creation with masks undone"