1

Panowie, od jakiegos czasu nosilem sie z wymiana dysku twardego, 8 lat swoje robi, dzisiaj chce odpalic kompa, Linux sie laduje, crash i reset, dochodzi do odczytu i DISK BOOT FAILURE, odpalilem Linuxa Minta z plyty, wykryl ze jest cos takiego jak SZAJSUNG 320GB i tyle, nie da sie nic zamontowac, GParted sobie z nim nie radzi, nie przejmowal bym sie, wszak za godzine ide odebrac nowy HDD 1TB tylko ze na tym mam wazne dane, miedzy innymi troszke materialow zwiazanych ze zlotem. Wiec panowie, jakie sugestie, czym to ugryzc bo sam przyznaje ze jeszcze mi sie nie zdarzylo zeby dysk z dnia na dzien tak padl i zeby sie go nawet linuxem nie dalo odczytac.

2

Pierwsza i podstawowa zasada - najpierw zrób kopię posektorową dysku (najlepiej programem DMDE) a potem baw się w odzyskiwanie danych ale już na kopii.

Falcon030 14MB + CT60; Jaguar + Skunkboard; 65XE + SIO2SD + Ultimate + Stereo + VideoMod; 520STE + 4MB + Ultrasatan + HxC Emulator;  LYNX II + VGA Mod; A2600 + MultiCart; ZX Spectrum 128k +2 + PiocDivSD;  Amiga 600 + 2MB chip + Furia + SD;  C64 "chlebak" + 1541 Ultimate

3 Ostatnio edytowany przez skrzyp (2015-08-03 14:32:22)

ddrescue -d -O -vv -f -n /dev/sd(litera dysku /gdzieś/tam/sobie/zapisz/obraz.img /gdzieś/tam/sobie/zapisz.log

Potem na takim obrazie masz szereg możliwości: TestDisk/PhotoRec, GetDataBack for FAT/NTFS (jeśli używasz kapitalistycznych OSów ze zgniłego Zachodu :D), czy cokolwiek innego

.: miejsce na twoją reklamę :.