To prawda, że sprzęt miał w sobie wtedy jakąś magię. Nawet Technics z okresu tak około 1985 roku, mimo, że nie dorównywał Nakamichi, miał w sobie chociażby wygląd i bajerki, które powodowały, że czuło się jakby to był sprzęt z kosmosu. Obcowało się z hi-endową dla nas wtedy elektroniką. Do dzisiaj mam klocki Technicsa, które wyglądem przyćmiewają współczesny sprzęt. Teraz niestety ma się wrażenie obcowania z tandetną chińszczyzną. Dla porównania: wzmacniacz Technics SU-V900 ważył 21 kg i pobierał z sieci 920W przy mocy wyjściowej 2x160W. Miał wewnątrz dwa ogromne transformatory, stąd zapewne też ta waga. Ogromne kondensatory filtrujące. A dziś? Mój amplituner Yamahy, chociaż górna półka, waży połowę tego, ma 9-kanałowy wzmacniacz, niby 135W na kanał, a z sieci pobiera 400W. Wynika z tego, że przy wysterowaniu wszystkich kanałów nie ma szans nawet na połowę deklarowanej mocy.... Inny amplituner Yamahy, nieco tańszy, ma nawet plastikowe gałki, a nie jak kiedyś aluminiowe...
Zresztą mam wrażenie, że jakość i wytrzymałość obecnych urządzeń jest tandetna. Wystarczy spojrzeć na wyświetlacze, które obecnie po 2 latach używania są wypalone, świecą blado i widać które segmenty świeciły częściej niż inne.
W starym technicsie (sprzed roku 1990), chociaż świecą dłużej, nie wypalają się tak szybko i po prawie 30 latach świecą jaskrawo. Technologia wyświetlacza niby ta sama.... Też macie takie wrażenie?
Arguing with an engineer is a lot like wrestling in the mud with a pig, after a couple of hours you realize the pig likes it...