Na moje oko najwazniejsze jest, by ktos sportowal SSH. Atari jako terminal stanie sie w tym momencie sensownym i poteznym narzedziem. Majac shell ma sie wszystko, co chodzi pod linuxem/unixem. Praktycznie nic wiecej nie trzeba pisac, bo i po co?. SSH mozna tez uzywac do transferu plikow z/do Atari. Przyda sie wreszcie tez jakos mocniej XEP80 - moze warto w tym kierunku pomyslec?
Co do jpegów, to obawiam sie ze zdekodowanie i wyswietlenie nawet 150 kilowego jpega zabierze na 6502 czas liczony w godzinach. Raczej nie ma co nawet probowac. Nawet gif sie bedzie nieznosnie dlugo dekompresowal.
Reasumując - wystarczy:
ping, telnet (diagnostycznie), obsluga dhcp i ssh. W tym momencie "mozna wszystko" z poziomu atarynki.