1,526 Ostatnio edytowany przez AS... (2015-01-13 22:45:01)

Ech....
Słabo mi się robi :(
Próg 85tyś brutto jest śmieszny :(
Ten kraj jest chory.


eeeeeee

1,527

AS, nie tylko ten próg. Inne także. Np. kwota wolna od podatku. Przypomina mi się Elektryk Wysokich Napięć: "eee, a tu co mie daje? Trzy złote na godzinę to też śmiech jest!". Daniny wszelakie na konto państwa, te ukryte i ewidentne. ZUS płacony od najniższej krajowej, niemały - czy się stoi czy się leży, 1300 się należy! Zamiast zrobić od przychodu, proporcjonalną, rozsądną kwotę. A jakby tego było mało, jeśli jakimś cudem uda ci się poprowadzić firmę, utrzymać i zarobić na niej, to przyjdzie kontrola z US i pozamiatają, tak, żeby nie było co zbierać. Podatnik jest uważany za złodzieja i krętacza.

Arguing with an engineer is a lot like wrestling in the mud with a pig, after a couple of hours you realize the pig likes it...

1,528

@Duddie, tak zgadzam się . W 2 lata przeszedłem opisaną przez Ciebie ścieżkę. Tylko dodałbym po drodze oszustów którzy nie chcą płacić...
1 przykład z kilku moich przypadków:
- klient zmawia projekt za paresetzłotych   ....robie...płaci
- ten sam klient znowu zamawia jakąś pierdołe...płaci
- zamawia coś większego na pare tysi  , robimy standardową umowę... robota na 2 miesiace.. nie płaci....przepychanka..pogróżki itp... on na koniec mówi: cyt. " mam taki dział prawny  że ci tak dopierdole że się nie pozbierasz do końca życia ...." Ja nie mam siły i środków żeby z j..ym oszustem walczyć (mam działalność jednososbową ) ..odpuszczam..    2 x coś takiego+zus +  podatki = jestem bankrut

.

1,529

Sprawa do sądu elektronicznego...gość nawet może nie wiedzieć, że sprawa sie toczy i dostanie nakaz zapłaty.

1,530

Pablozp, zgadzam się. Zdarzy się menda. Ale można go tak psychologicznie załatwić, że zapłaci, bo będzie się bał. Robisz to w białych rękawiczkach, tak, żeby nikt nie mógł Ci nic zarzucić. Jak chcesz, pogadamy na priv.

Arguing with an engineer is a lot like wrestling in the mud with a pig, after a couple of hours you realize the pig likes it...

1,531

BartoszP - sąd elektroniczny nic nie da - facet dostaje nakaz zapłaty, zgłasza sprzeciw (termin 7 dni) i sprawa jest w sądzie rejonowym.

1,532

Wracając do głównego tematu:
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/swiat/ … iony/5st0x
... chyba lepiej to nie będzie w naszym (k)raju przez to.
Jak napisał na FB kolega w komentarzu:
W życiu do Szwajcarii już nie pojadę... Dzieci, nie będzie zabawek :( Żono nie będzie fatałaszków ... (...) nie będzie imprezek :| Dupa zbita !!!

1,533 Ostatnio edytowany przez grzeniu (2015-01-15 15:39:31)

Po tym jak szwajcarzy nie przyjęli zwiększenia rezerw złota (referendum), bankowcy musieli znaleźć inny złoty środek aby dojebać kurs tak zupełnie przy okazji innych wydarzeń ;)

STYMulator JIL ST YM2149 mjuz:k @ gnu/linux
SIUP (SIo2Usb2Pc) - SIO2PC USB Edition
PIN ready logo
3M / InD: ... na kasetach były zabezpieczenia w postaci tzw. "mikropierdnięcie" ...

1,534

To wina słabego euro (u nas oczywiście tego nie widać że euro jest słabe względem pln :( ).
Szwajcaria uwolniła przecież "sztywny" kurs frankiego...

Gdyby ktoś w rządzie miał "jaja" to zrobił by jak na Węgrzech...

1,535 Ostatnio edytowany przez wieczor (2015-01-15 16:10:00)

As, ale co konkretnie? Zmusił ludzi do podejmowania decyzji wbrew nim? Mnie śmieszy ta panika. W dalszym ciągu wolę mieć kredyt we frankach niż w złotówkach, a nawet niż w euro. A kto zna prostą, szkolną arytmetykę sam się domyśli dlaczego. Hint: stopy procentowe. Cały czas ten sam kredyt w złotówkach kosztował by mnie parę stów do tysiąca więcej co miesiąc. Nie chcę żeby ktoś mi robił dobrze na siłę.

Prawda jest taka, że to co zrobił Orban jest w interesie, ale nie węgierskich kredytobiorców i szarych obywateli, a banków.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

1,536 Ostatnio edytowany przez macgyver (2015-01-15 16:14:43)

AS: węgierskie zagranie trochę przypomina sztuczne utrzymywanie kursu, jak niegdyś w RWPG robiono z "rublem transferowym". Generalnie uważam, że im bardziej rządy próbują ingerować i zakłócać mechanizmy rynkowe, tym więcej niesie to złego dla gospodarki, mimo krótkotrwałych, pozornych korzyści.

1,537

Dokładnie, skok franka jest pośrednio powodowany przez regulację cen ropy, co wpłynęło na spadek euro. Tylko tkwiło to jak kula w lufie dopóki Szwajcaria blokowała kurs.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

1,538

No przecież napisałem że ojro vs franki to było sztuczne trzymane (sztywny kurs).

1,539

AS... napisał/a:

Gdyby ktoś w rządzie miał "jaja" to zrobił by jak na Węgrzech...

vat 27% :D


wieczor napisał/a:

W dalszym ciągu wolę mieć kredyt we frankach niż w złotówkach, a nawet niż w euro.

jesli nie otrzymujesz wynagrodzenia we frankach to taka decyzje nazwalbym ... glucha na glos rozsadku ;-)

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

1,540

Chyba, że kredyt brał, jak frank był w cenie x2 i liczy teraz na preferencyjne obniżenie kursu ;)

Kontakt: pin@usdk.pl

1,541 Ostatnio edytowany przez AS... (2015-01-15 23:28:20)

Pin, przecież modne było branie we frankim jak był po x2.
Na szczęście(dla mnie!) to nie ja mam problem  a 0,7mln Polaków.
Z czego większość tych ludzi nie miała pojęcia co robi.........

1,542

ja też nie mam pojęcia, dlatego kredytów nie biorę :)

(zresztą, przy tej zdolności to by mi dali na czajnik bezprzewodowy w Tesco może ;) )

Kontakt: pin@usdk.pl

1,543

Pin napisał/a:

(zresztą, przy tej zdolności to by mi dali na czajnik bezprzewodowy w Tesco może ;) )

Mnie to najwyżej przewodowy :D

1,544 Ostatnio edytowany przez wieczor (2015-01-16 02:42:23)

Nie kurs franka decydował o mojej decyzji. Od tamtej pory kurs wzrósł już znacznie, a ja cały czas wolę franki. Zresztą nie wiem, co miałby mi dać niski kurs - nadzieję że nie wzrośnie? To zawsze było mało realne.

Zarabiałem w złotówkach, teraz zarabiam w euro - ale to nie ma znaczenia. Gdybym dziś zaczął zarabiać w złotówkach cały czas wolałbym franki :) Wytłumaczę to inaczej, bo może nie doczytaliście :)
Oprocentowanie mojego kredytu wynosi obecnie 1,18 %. A to oznacza, że gdyby był w złotówkach płaciłbym 600-800 PLN miesięcznie WIĘCEJ. Za ten sam kredyt. I ta różnica nie zmalała. Kiedy frank był tańszy, na początku, oprocentowanie wynosiło ok. 2,75%. I to powoduje, że skok jest ale nie aż taki duży jak mogłoby się wydawać.

Jeśli Wam się wydaje, że tzw. ryzyko kursowe nie dotyczy kredytu w PLN to się srogo mylicie. Kredyt hipoteczny, wieloletni nie ma stałego czy z góry ustalonego oprocentowania. Oprocentowanie się zmienia. Jeśli inne waluty rosną, to oznacza jedno - złotówka spada - a wówczas oprocentowanie kredytów w złotówkach ROŚNIE. Więc magicznie rośnie też Wasza złotówkowa rata miesięczna, chociaż nie używacie obcych walut. Czary nie? :)

Jedyna różnica jest taka, że w kredycie złotówkowym reakcja na skok kursu następuje z poślizgiem, a nie natychmiast. Ale jak już napisałem, taki nie opłaca się od samego początku. Teraz też nie.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

1,545

znowu bzdury Wieczor... najwieksze ryzyko nie ma zwiazku z oprocentowaniem kredytu... a polega na tym, ze jesli bierzesz kredyt w innej walucie niz zarabiasz to istnieje 100% niebezpieczenstwo ze zmieni sie kurs waluty w ktorej zarabiasz do kursu waluty w ktorej placisz kredyt (czy na plus czy minus to inna sprawa ;) ale zmiana jest pewna :-)

prosciej:
dzis na zakup wluty2 potrzebuje 1.0*waluty1
zarabiam 100 waluty1 kredytu place 50 waluty2 - na zakup 50 waluty2 przeznaczam 50 waluty1 w kieszeni zostaje mi 50 waluty1

za miesiac na zakup waluty2 potrzebuje 1.5*waluty1
nadal zarabiam 100 waluty1, nadal place 50 waluty2 ale na zakup 50 waluty2 przeznaczam 75 waluty1 w kieszeni zostaje mi 25 waluty1

oprocentowanie nie zmienilo sie a ja w pierwszym miesiacu placilem 50 waluty1 a w drugim 75 walty1


wieczor napisał/a:

W dalszym ciągu wolę mieć kredyt we frankach niż w złotówkach, a nawet niż w euro.

ryzykant ;-)

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

1,546

Nie zrozumiales. To nie jest prosty zakup waluty a oprocentowany kredyt. Oprocentowanie sie zmienia posrednio zalezac od kursu waluty. A to oprocentowanie stanowi bardzo duza czesc miesiecznej raty - udzial odsetek w racie w stosunku do kapitalu spada z czasem. Sytuacja jest inna pod koniec kredytu, gdy prawie cala rata to kapital. Ale to kredyty ktore zaczely sie dopiero pare lat temu. Oprocentowanie sie zmienia,, czesc odsetkowa sie zmienia. Jesli myslisz, ze majac kredyt w zlotowkach placisz caly czas tyle samo to sie mylisz. Zlotowka spada, Twoja rata rosnie. Czesc kapitalowa pozostaje bez zmian. Ja faktycznie place wiecej niz na poczatku, ale gdy czesc kapitalowa w przeliczeniu na zlotowki wzrosla, spadla czesc odsetkowa, w zwiazku z tym roznica nie jest duza. Wyliczenie banku jest najlepszym dowodem, to nie hipoteza tylko liczby, od samego poczatku i rowniez teraz bylbym do tylu o ok. 600-800 PLN miesiecznie, bo kredyt w zlotowkach jest bardzo wysoko oprocentowany. I to oprocentowanie rosnie. A mi spadlo dwukrotnie.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

1,547 Ostatnio edytowany przez laborant (2015-01-16 10:45:20)

No cóż, w jeden dzień kapitał do spłaty wzrósł Ci o 20%. W tym momencie, jeżeli będziesz zmuszony do sprzedaży nieruchomości (np. awaryjnie) to zrealizujesz stratę. Oprocentowanie pożyczki jest co prawda znikome a kurs wysoki, przez co nie opłaca się jej teraz spłacać. W tym momencie - nie wiem na ile lat wziąłeś ani jaką część masz do spłaty - dalej ponosisz OLBRZYMIE ryzyko walutowe. Wyobraźmy sobie bowiem, że w kolejnych 5 latach kurs franka wyniesie 6zł i zostanie na takim poziomie przez 8 lat... Niemożliwe? A jeśli zmieni się przy tym w końcu oprocentowanie franka na plus? Trudno powiedzieć czy tak się stanie. RYZYKO jest. De facto podwójne - bo na % i na kursie.

Korzyść z małej raty miesięcznej odbywa się kosztem tego, że będziesz praktycznie więźniem banku i tej nieruchomości.

Albo inaczej - niskie i coraz niższe koszty kredytu zamieniają się w wielkie i coraz WIEKSZE straty na kapitale.

1,548

@Wieczor. brawo, zlamales system. wszyscy na tym stracili a Ty zyskales.

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

1,549 Ostatnio edytowany przez wieczor (2015-01-16 11:21:47)

@laborant: ryzyko jest zawsze ale nie jest ono olbrzymie. Przedstawiona hipotetyczna sytuacja, że frank wzrośnie do 6 zł a jednocześnie oprocentowanie wzrośnie, można podsumować tak: przypuścmy że odpadną Ci dłonie, wyrosną kopyta a 2+2 nagle będzie równało się 8. Oprocentowania nie bierze się z sufitu i jak waluta rośnie w siłę, to oprocentowanie spada, a jak słabnie - rośnie. Oprocentowanie zależy od siły inwestycyjnej waluty. To nie jest liczba z kalendarza. De facto ryzyko nie jest podwójne a wzajemnie uzupełniające się - rośnie jedno, spada drugie.

Edit: Ryzyko kursowe zacznie być znaczne, gdy przekroczę mniej więcej 60-65% spłaconego kredytu. Wtedy rozważę ew. przewalutowanie.

@xxl: nie, straciłem. Tak jak wszyscy inni straciłem w stosunku tego co miałem wcześniej. Ale cały czas zyskuję - podobnie jak i wszyscy inni z kredytem we frankach - w stosunku do tych, co mają kredyt w złotówkach. Po prostu zyskuję mniej. Strata polega na zmniejszeniu zysku. Jeśli twierdzisz, że ludzie stracili na kredycie we frankach to się mylisz. Nikt nie stracił. Poza tymi którzy bezmyślnie wpadli w panikę przy tym lub poprzednim skoku (4 lata temu) i przewalutowali kredyt. Oni stracili i nadal tracą.

Edit: problem wzrostu raty na skutek skoku kursu dotyczy tak naprawdę tych, którzy mają kredyt w domowym budżecie na styk i te 400 zł robi poważną różnicę. Ale oni na kredyt w złotówkach nie mogliby sobie pozwolić, bo on jest nadal znacznie droższy. Oni tak naprawdę zagrali na loterii bo nigdy ich nie było stać na kredyt. Polecam czytać mniej gazet a więcej samodzielnie myśleć.

The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem

1,550 Ostatnio edytowany przez xxl (2015-01-16 11:58:26)

nie jestes ryzykantem, pomylilem sie :-) jestes konsumentem absolutnym :D


hehehe jak znalazl w dzisiejszym pudelku:

"Chociaż często nie wiedzieli nawet, jakie miasto jest stolicą Szwajcarii, za realizacją ich marzeń stało jedno słowo: frank. Czemu Polacy mieszkający w Polsce zarabiający w złotówkach uznali, że zaciągnięcie kredytu w szwajcarskiej walucie będzie interesem ich życia?"

http://biznes.onet.pl/waluty/analizy/je … czow/5gn27

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.