Pozwolę sobie przytoczyć post z pobocznego forum:
link: http://atarionline.pl/forum/comments.ph … =1#Item_24 - post numer #18
Oraz treść, gdyby "nagle" zniknęła:
Jeśli nasza scena nadal będzie tracić tak wartościowych ludzi jak Xeen, to sam zacznę się zastanawiać co dalej. Niestety tak to wygląda, jak pozwoli się jednemu paranoikowi z Wa-wy na wyrażanie swoich "subiektywnych" (!) urojeń, które nie wnoszą nic nowego a sieją jedynie zamęt i zniechęcenie. Są momenty, kiedy poziom "obrzydzenia" sięga takich rozmiarów, że cały entuzjazm związany z jakimkolwiek projektem idzie w przysłowiowy gwizdek - i wiem, że to działa nie tylko na mnie, ale na wiele osób z naszego światka. Bo tu nie chodzi o to co i w jaki sposób mówi dana osoba, ale jakie wrażenie to pozostawia - komu będzie chciało się wracać do zabawy z Atari, jak widzi 40+ latka, który zachowuje się jak osoba z daleko posuniętą schizofrenią, atakująca wszystkich i wszystko? Jego osobiste urojenia mają niszczący skutek.
Treść urojeń może być uzależniona od środowiska społeczno-kulturowego, subkultury, w której chory przebywa, jego aktualnych przeżyć. Na tej podstawie rozróżniamy m. in. urojenia ksobne (odnoszące).
Urojenia ksobne to przekonanie chorego o istnieniu rzeczy, zjawisk czy wydarzeń wokół niego, które naprawdę nie istnieją. Pewne zdarzenia mogą co prawda mieć miejsce, ale chory nadaje im nieadekwatne znaczenie, nadbudowuje wokół nich chorobowe treści, tzw. system urojeń. Takie fałszywe sądy chorego są niekorygowalne; nie daje on sobie wyjaśnić, wytłumaczyć, że to, co myśli nie ma miejsca w rzeczywistości, nie dzieje się naprawdę. Chory jest głęboko przekonany o prawdziwości swoich urojeń. Wierzy w nie; uważa, że to jego sądy są prawdziwe, a inni albo ich nie dostrzegają, albo wręcz są przeciwko niemu, chcą z niego zrobić chorego, kiedy właśnie to on „jest zdrowy”.
To się leczy. Z korzyścią dla wszystkich.
imć panie Michale, widzę, boisz się napisać tutaj? Miej choć odrobinę odwagi, a nie odwalasz takie numery "obok". Schizofrenię to może i Ty masz, na pewno jesteś megalomanem i osobą, która ma gdzieś innych organizatorów party. Proszę, pomyśl o tym w przyszłości, to się leczy - jak sam napisałeś.
Mimo wszystko życzę powodzenia z party i w życiu osobistym. Mam tylko nadzieję, że nie zabijesz innych imprez, do czego widzę usilnie dążysz. Nieważne - w sumie sv cztery razy w roku to może być prawdziwe wyzwania.