@mazi: poszerzyć horyzonty? byłem na Grzybsoniadzie, byłem na Fortification (nota bene, jak już jeździcie na to party to piszcie to poprawnie, a nie Fortyfication do jasnej cholery, hehe). Byłem i pewnie jeszcze pojadę, chociaż ostatni post sOnara jest dla mnie wielką zagadką.
Pamiętam co pisałem w przytoczonym przez Ciebie wątku, ale jak widać Sikor i tak postawił na swoim i Głuchołazy były w pierwszy weekend lipca, a WAP-NIAK we wrześniu. czy coś się z tego powodu stało? to są dwie różne imprezy - zupełnie jak SV i Głuchołazy. i sorry, ale nie będę jechał na południe Polski tylko dlatego, że ktoś wynajął salę (która, okazało się, była właśnie w remoncie), a podczas pierwszego dnia imprezy zauważono, że nie ma projektora i na forum rozpaczliwie szukano osoby, która by takowy przywiozła:
http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic … 15&p=7
Takowy pojawił się chyba 26-go, a więc w drugi dzień imprezy. Organizator powinien to zapewnić, to jest podstawa (sala, projektor+nagłośnienie). Ja mam w "zapasie" zawsze przygotowane 2-3 projektory, których nawet nie wyciągam z kartonów. Gdy nagłośnienie w 2013 roku nawaliło miałem plan B i w ciągu 2 godzin miałem już nowe głośniki.
Ja rozumiem, może i to ma "swój klimat", totalna partyzantka, ale naprawdę... jako organizator innej imprezy oceniam to właśnie pod takim a nie innym kątem. Poza tym dla mnie kwintesencją imprezy są ludzie oraz produkcje (właśnie w takiej symbiozie). spotkania czysto towarzyskie odbywają się nawet w 3mieście (frekwencja >30 osób) z (sic!) produkcjami :) naprawdę, tutaj nie ma żadnej złośliwości. To są czyste fakty.
Jedyne co wyszło dobre z tego "niszczenia sceny", to mobilizacja wokół party w Głuchołazach :) Na pewno pojawią się jakieś prace na compo - co (nie ukrywam!) bardzo mnie cieszy :)
Silly Venture - breaking the ATARI scene since 2000 ! :)