1 Ostatnio edytowany przez YERZMYEY/HOOY-PROGRAM (2014-12-26 14:56:52)

Temat NIE rozpoczęty przeze mnie, tylko Dely go tak ustawił i już nie dał rady tego wywalić!!!!!!!
Temat NIE rozpoczęty przeze mnie, tylko Dely go tak ustawił i już nie dał rady tego wywalić!!!!!!!
Temat NIE rozpoczęty przeze mnie, tylko Dely go tak ustawił i już nie dał rady tego wywalić!!!!!!!
Temat NIE rozpoczęty przeze mnie, tylko Dely go tak ustawił i już nie dał rady tego wywalić!!!!!!!
Temat NIE rozpoczęty przeze mnie, tylko Dely go tak ustawił i już nie dał rady tego wywalić!!!!!!!

XTD napisał/a:

Nie wyobrażam sobie party, na które wszyscy zabierają całe rodziny. Za chwilę ktoś rzuci hasło, żeby przyciszyć muzykę, bo bobasek usnął właśnie a drugie dziecko płacze, bo za głośno. Żona się nudzi, więc może by zrobić compo wcześniej itd. :)
Party to raczej nie jest i nigdy nie była rodzinna impreza.


Chociaż nie przeszkadzają mi rodziny na zlotach, to jednak zgadzam się w sumie z XTD, bo już ze dwa lata temu jakiś kretyn narzekał, że zrobiłem na compo grę, której nie mógł pokazać synowi. Żałosne.

Trzy najpopularniejsze w Polsce platformy 8-bit: Piwo, Wino i Wódka.
http://ym-digital.i-demo.pl/ - http://yerzmyey.i-demo.pl - https://soundcloud.com/yerzmyey
ŻADEN DOBRY UCZYNEK NIE UJDZIE BEZ KARY.

2

Wiesz, mi też nie przeszkadza, że ktoś tam gdzieś z bachorem łazi non-stop. Mnie irytują konsekwencje tego faktu. A jedną z nich (i bynajmniej nie ostatnią ani nie najmocniejszą, jeżeli terror bachorów się będzie nasilał) sam opisałeś.

Może kiedyś przygotuję 5 albumów ze zdjęciami z wycieczek (wszystko jedno jakich - wywołam cokolwiek i wkleję do albumu) i jak tylko jakiś tatuś uraczy mnie opowieścią "jakiego to ma fajnego synka, który już tyle potrafi", to go uraczę równie ciekawą i fascynującą serią zdjęć z wakacji przedstawiających drzewa. :)

3 Ostatnio edytowany przez nosty (2014-12-17 20:02:05)

@XTD - czy dobrze mniemam, że sam "bachorów" nie posiadasz? :)
Z roku na rok w Głuchołazach jest chyba więcej dzieci i rodzin. Może po prostu dorastamy i coraz większa część ludzi lubi przebywać z rodziną, albo nie może się wyrwać bez rodziny na długi majowy czy lipcowy weekend?

XTD napisał/a:

Party to raczej nie jest i nigdy nie była rodzinna impreza.

Wszystko się zmienia i nie jest mądrze udawać, że zmian nie ma, a my się nie starzejemy :P Czy jest jakaś ogólna zasada, że zloty muszą wyglądać tak samo jak 10 czy 20 lat temu?

Dlatego ja ostatnio myślałem, czy nie pora na jakieś Atari party-piknik rodzinny. Warunek, że musiałoby to być konkretnie tak zorganizowane i  zapowiedziane party, żeby nikt nie przyjechał i nie marudził, że nie może się uwalić w trzy dupy albo głośno bluzgać bo mu bachory się pętają pod nogami ;)
Fortification byłoby idealne na taki piknik :)

No ale może jeszcze parę lat, aż więcej ludzi do tego dojrzeje...

PS. Ja zawsze przyjeżdżałem sam, ale może się to zmienić :)

4

Ja zabieram rodzinkę wówczas jak wiem, że mogę sobie na to pozwolić. Familia wie, jak wygląda party więc party jest takie jak zwykle a to, że człowiek ruszy dupę wreszcie tu, czy tam - to inna historia ;)

Jedno drugiemu nie przeszkadza, ale wszystkie strony muszą wiedzieć na co się zdecydowały. Wówczas problemów nie ma.

Kontakt: pin@usdk.pl

5 Ostatnio edytowany przez Jacques (2014-12-17 20:25:57)

Dokładnie tak, sam dzieci nie mam, ale bynajmniej w Głuchołazach absolutnie mi ten aspekt (dotychczas ilościowo bardzo wyważony) nie przeszkadza, nawet fajnie jest widzieć zainteresowanie młodego pokolenia, opowiedzieć o jakiejś grze i dać pograć, gdy przez ramię jakiś maluch śledzi roz(g)rywkę weteranów :)

Najgorsze są skrajności, także dopóki panuje równowaga, party żyje własnym normalnym życiem i nie jest stricte "skomponowane" pod życie w rodzinie, wszystko jest git :)

6 Ostatnio edytowany przez XTD (2014-12-17 21:19:54)

nosty napisał/a:

Z roku na rok w Głuchołazach jest chyba więcej dzieci i rodzin. Może po prostu dorastamy i coraz większa część ludzi lubi przebywać z rodziną, albo nie może się wyrwać bez rodziny na długi majowy czy lipcowy weekend?

Nie wiem czy ktoś musi wszędzie na każdy wypad łazić z całą rodziną, nic mi do tego. Jednak rozróżnijmy - party przy piwie i alkoholu (tak, zauważyłem że pod tym względem nic się nie zmienia - ludzie na party piją alkohol), z produkcjami bez konieczności oznaczania grupy docelowej, z panią rozbierającą się na scenie to za cholerę nie jest piknik rodzinny. I nie ma to nic wspólnego z dorastaniem (chyba, że ktoś nie dorósł do tego, żeby to zrozumieć).

nosty napisał/a:

Wszystko się zmienia i nie jest mądrze udawać, że zmian nie ma, a my się nie starzejemy :P Czy jest jakaś ogólna zasada, że zloty muszą wyglądać tak samo jak 10 czy 20 lat temu?

A skąd! Sam się dziwię, że obecne parties wyglądają jak kalka tych dawnych. Z tym, że co innego zmienność zlotów komputerowych pod względem części scenowej a co innego jeżeli mówimy tu o spotkaniu znajomych przy tak lubianych na scenie trunkach. Jeszcze raz podkreślam - do pubu się dzieci nie zabiera (ani całej rodziny z dziećmi, choćbyś nie wiem jak "dorósł do tego"). Podobnie jest z komputerowym party - ile trzeba czasu i imprez, żeby zauważyć jak wygląda typowe party i dojść do słusznego wniosku, że to nie są wczasy z dziećmi ani wizyta w aquaparku?

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy posiadanie dziecka traktują jako ogromne osiągnięcie życiowe a świadome nieposiadanie dzieci jako coś gorszego, co trzeba piętnować. Otóż wg mnie posiadanie bachorów to żadne osiągnięcie - byle patologiczna rodzina meneli ma ich na pęczki i nie ma się czym chwalić. Na party chwalimy się WŁASNYMI osiągnięciami. Spłodzenie dziecka do nich nie należy, a już na pewno nie w odniesieniu do twórczości scenowej.

7

Inna sprawa to jest to, że dwójka starszych dzieci to nawet już na Devils Szoł na SV mogła by zasadniczo na sali zostać z racji na świadomość rzeczywistości i wiek ;)

Kontakt: pin@usdk.pl

8 Ostatnio edytowany przez nosty (2014-12-17 21:45:18)

XTD napisał/a:

ile trzeba czasu i imprez, żeby zauważyć jak wygląda typowe party i dojść do słusznego wniosku, że to nie są wczasy z dziećmi ani wizyta w aquaparku?

Dlatego właśnie pisałem, że może jest miejsce na _osobną_ imprezę w formule rodzinnej. Wiesz czego się spodziewać, nie chcesz to nie jedziesz.
Ale niezależnie od tego ewolucja robi swoje. Skoro coraz więcej ludzi przyjeżdża już teraz na "normalne" zloty z dziećmi, to te imprezy zmieniają się powoli niejako same, oddolnie. Np oglądanie rok temu na Fortification wujka Lotharka rzucającego dzieciakami w pokazach akrobatycznych - bezcenne! ;)

XTD napisał/a:

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy posiadanie dziecka traktują jako ogromne osiągnięcie życiowe a świadome nieposiadanie dzieci jako coś gorszego, co trzeba piętnować. Otóż wg mnie posiadanie bachorów to żadne osiągnięcie

A ja mam wrażenie, że jeśli ktoś używa notorycznie bez powodu pejoratywnego słowa "bachory", to sam traktuje dzieci i rodzinę jako coś gorszego i negatywnego :P Posiadanie "bachorów" to może i faktycznie żadne osiągnięcie. Wychowanie dzieci już jakimś jest.

XTD napisał/a:

Na party chwalimy się WŁASNYMI osiągnięciami. Spłodzenie dziecka do nich nie należy, a już na pewno nie w odniesieniu do twórczości scenowej.

Mylisz się. Z każdym kolejnym dzieckiem, przygotowanie czegokolwiek na kompoty, staje się ogromnym i WŁASNYM osiągnięciem :D

PS. Rozbawił mnie Twój fragment o zdjęciach. Też zawsze uważałem, że nie ma nic nudniejszego od hurtowego oglądania zdjęć cudzych dzieci :) A zdarzało mi się już, że taką atrakcję zapewniali mi koledzy, a nie koleżanki :)

9

Stosuję słowo "bachor" jako przeciwwagi dla wszystkich tych "pociech", "maleństw" i innego przesłodzonego syfu serwowanego nam w internecie na portalach informacyjnych. :)

10

hehe już to widzę w wyobraźni: sobota w sleeping roomie, cisza spokój po piątkowym zlotowym chlaniu do 4:00, a tu nagle budzi Cię o 7:00 rano "tupot małych stópek" :D

11

XTD napisał/a:

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy posiadanie dziecka traktują jako ogromne osiągnięcie życiowe a świadome nieposiadanie dzieci jako coś gorszego, co trzeba piętnować.

aby szanowny kolega dalej mogl byc ciezarem dla spoleczenstwa, jestem gotowy kolejny raz wypelnic radoscia zycie jakies milej mlodej bialej singielce, alimenty mnie pewnie zjedza ale usmiech dziecka nie ma ceny...

to jak? sa tu jakies kolezanki? pomozecie?

xxela starczy dla kazdej :D

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

12

XTD: do dzieci trzeba dorosnąć. Jak widzę - wszystko przed Tobą. Wielu "scenowców" ma dzieci i jakoś nie przeszkadza im to w robieniu czegoś/jeżdzeniu na party. Przypominam, że party to nie tylko alkohol. A mądra żona potrafi tak się zająć dzieckiem, że nie jest cały czas na party place. Więc nie wiem, ocb, ale polecam zapoznanie się ze słowem "bachor" - bo ma negatywny wydźwięk. A jak dla mnie - jest to coś pozytywnego, choć pewnie bardzo męczącego przy wychowaniu - o czym pisze Nosty.

Sikor umarł...
xxl napisał/a:
XTD napisał/a:

W ogóle mam wrażenie, że niektórzy posiadanie dziecka traktują jako ogromne osiągnięcie życiowe a świadome nieposiadanie dzieci jako coś gorszego, co trzeba piętnować.

aby szanowny kolega dalej mogl byc ciezarem dla spoleczenstwa, jestem gotowy kolejny raz wypelnic radoscia zycie jakies milej mlodej bialej singielce, alimenty mnie pewnie zjedza ale usmiech dziecka nie ma ceny...

to jak? sa tu jakies kolezanki? pomozecie?

xxela starczy dla kazdej :D

Dlaczego niby jest ciężarem? Bo dzieci nie ma? Zarabia na siebie i podatki płaci. Wystarczy.

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

14

nosty napisał/a:

....po piątkowym zlotowym chlaniu do 4:00, a tu nagle budzi Cię o 7:00 rano "tupot małych stópek" :D

optymista, raczej:   budzi Cię o 5:30 rano "wyważanie ciężkich powiek" przez niezgrabne paluszki = Tato, spisz. To dlaczego masz oczy otwarte?

15

@XXL - po ostatniej twojej wypowiedzi będę zwracał się do Ciebie per Pan Rasputin. ;) Nikt oficjalnie nie przyznał na forum, że jest taki XXL ;)

Drogie Panie, Czarna?

;)

Kontakt: pin@usdk.pl

16

@XTD: akurat "bachory" to najpiękniejsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała :) Poważnie. To mój sens egzystencji. Natomiast co do bytności na parties całych rodzin z dziećmi  to oczywiście zgadzam się z Tobą - przynajmniej na niektórych. Na SV staram się oddać klimat parties z lat 90-tych i trochę ciężko pogodzić te "dwa światy" ;) Być może kiedyś zorganizuję party o charakterze jakim wspomniał Nosty, ale nie wcześniej niż za 10 lat ;)

Silly Venture - breaking the ATARI scene since 2000 ! :)

17 Ostatnio edytowany przez XTD (2014-12-17 23:31:06)

Spoko Grey. Dobrze jest mieć zdrowe podejście i umieć pogodzić dwa światy (ale niekoniecznie łączyć).

Co do postu Sikora... brak sił jak się czyta takie "argumenty" w dyskusji. Wybacz, Sikor, ale frazesy typu "trzeba dorosnąć" lub "wszstko przed Tobą" powodują, że ręce człowiekowi opadają. Jak chcesz podyskutować to można ale na pewnym poziomie. Jest wielu ludzi na świecie, którzy "nie dorośli" do dzieci mając jednak wiele lat na karku i wiele bardzo dorosłych osiągnięć. Jest też ogromna rzesza nastoletnich "dorośniętych" matek i ojców. Rozumiem, że wg Ciebie ci drudzy zasługują na szacunek a Ci pierwsi mają w nieskończoność "dorastać", żeby sprostać Twojemu wyobrażeniu dorosłości? Raczysz żartować. Albo musisz dorosnąć.

Nigdy też nie pisałem, że "party to tylko alkohol". Podzieliłem się swoimi obserwacjami na temat tego, co widzę na party a nie na temat mojej idei czy też definicji party. A na party widzę między innymi alkohol i inne dorosłe zabawy, które nijak się nie łączą z dziećmi. I dzięki Grey, że robisz takie party a nie "domowe przedszkole". Mimo wszystko jak świat długi i szeroki, dorośli ludzie potrzebują niekiedy trochę dorosłej rozrywki. Niekoniecznie zawsze w towarzystwie dzieci, bo nie zawsze trzeba, można czy też wypada.

18

@XTD: nie, nie popieram "tych dorosłych". Ale nazywanie dzieci bachorami jak dla mnie jest policzkiem w twarz dla wielu,. i tak, powtórzę to: do ojcostwa/macieżyństwa trzeba dorosnąć. i nie jest tu ważny wiek delikwentów, ale to, co sobą reprezentują i jak mają zamiar wychować latorośl (a nie bachora - jak piszesz). Bardzo Cię proszę - przeczytaj znaczenie słowa "bachor", bo jeśli używasz go świadomie, to dla mnie jestesz "szczeniak (http://sjp.pl/szczeniak - pierwsze znaczenie) i szczawik - i to niezależnie od wieku, jaki masz.

Sikor umarł...

19

... w sumie Sikor, to przeczytaj dokładnie o co chodziło Xtd z "bachorem" o którym mowa, bo ja to zrozumiałem inaczej mimo, iż mam potomków ;)

Kontakt: pin@usdk.pl

20 Ostatnio edytowany przez XTD (2014-12-18 08:13:27)

Dokładnie Pin. Nie mówiąc już o tym, że jest duża różnica w mówieniu o bachorach jako takich a w określaniu tak konkretnych dzieci.

Kolega Sikor wielce dorosły i emocjonalnie wyrośnięty jak się patrzy. Przynajmniej oczywiście w swoim mniemaniu, co jak sądzę jest najbardziej obiektywnym osądem. Nie miał jednak czasu, żeby samemu sprawdzić definicję słowa "bachor" a mnie radzi to zrobić? Ok, więc zrobiłem. Sprawdziłem w Słowniku SJP. A oto definicja - "bachor: dosadnie o niegrzecznym, denerwującym dziecku". Ufff, odetchnąłem z ulgą, bo spodziewałem się definicji w stylu "bardzo, BARDZO obraźliwe dla wszystkich rodziców określenie pociechy, latorośli lub przesłodkiego bobaska".

Mówienie o dzieciach jako o bachorach nie jest niczym złym. Do czasu, oczywiście, aż się nie zacznie mówić o konkretnym dziecku. To tak, jak mówienie, że ludzie to idioci - ma to zupełnie inne znaczenie, niż mówienie tak o konkretnym człowieku.

Więc, panie Sikorze, który tak bardzo dorósł, że przerósł wsystkich wokół i to tylko dlatego, że spłodził dzieciaka - ani nie znam twoich dzieci ani o nich nie pisałem. I dla mnie, już zupełnie nieżartobliwie, to ty jesteś szczeniakiem, bo robisz osobiste wycieczki w moją stronę. Jak wcześniej wspomniałem - słaby z ciebie partner do rozmowy.

I nadal podtrzymuję, że posiadanie dziecka to nie jest wyznacznik dorosłości - jest na ten temat wiele artykułów. Choćby taki, który znalazłem szukając w google przez 5 sekund: http://www.newsweek.pl/kiedy-dzieci-maj … 7,1,1.html

Jak widać, mimo powtarzanych frazesów typu "do ojcostwa/dzieci trzeba dorosnąć", fakty mówią zupełnie co innego - żeby być ojcem, wystarczy zrobić dziecko. Oczywiście można być lepszym ojcem lub gorszym, dziecko może być wartościowym małym człowiekiem lub irytującym bachorem. I nie wiem jak jest w twoim przypadku, bo przecież nie poznałem twoich dzieci, ale uderzyłem głośno w stół a nożyce jakimś cudem od razu się odezwały.


PS. "Macieżyństwa"? Poważnie?

21 Ostatnio edytowany przez Adam Klobukowski (2014-12-18 09:05:04)

Za dziecko i jego wychowanie odpowiedzialny jest rodzic. Myślę że ogólną zasadą powinno być, że minimalnym wiekiem gdzie można puścić 'bachora' po party place bez nadzoru, to mniej więcej 14 lat. Oczywiście granica jest nieco płynna, bo każde dziecko rozwija się nieco inaczej. ALE! Rodzic puszczając/zabierając dziecko na party place powinien być świadom co tam może zobaczyć i mieć pretensje tylko do siebie, jeśli jego zdaniem dziecko zobaczy coś nieodpowiedniego.

Teraz niech każdy przypomni sobie ile miał lat kiedy pojechał sam na swoje pierwsze party :)

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

22

Adam Klobukowski napisał/a:

Teraz niech każdy przypomni sobie ile miał lat kiedy pojechał sam na swoje pierwsze party :)

Około 17 lat miałem gdy pojechałem na party w Gdyni (1991 - Joker&Luzers). Ale "sam" w Twoim pytaniu - to jest słowo-klucz. :)

23

Ja może przyjadę ze swoimi bachorami:) Kazik (4lata) może zaśpiewa do mikrofonu: "Mam na to wszystko wyjebane...". Ostatnio to jego ulubiony refren:]

a z psem mozna ? ( to jest suka )

World f**k Olympique Marseille & Legia Warszawa i Sochi 2014

25

Bachory, gówniarze, smarkacze, paskudztwa, wyrostki, ojszczymurki, małolaty, grzdyle, smrody, szkodniki!

Hitler, Stalin, totalniak, SSman, NKWDzista, kaczor dyktator, za długo byłem w ChRL, wypowiadam się afektywnie.