przepraszam, za zupełny OT, ale w TV podali dziś informację, że ktoś tam reaktywuje produkcję samochodu Syrena... Ktoś coś wie?

2

Chcesz kupić? :)

Arguing with an engineer is a lot like wrestling in the mud with a pig, after a couple of hours you realize the pig likes it...

Produkować!

4

Tak, projektuje to mala firma,planowanych jest chyba 50 aut, cena dosc wysoka, design nowoczesny ale nawiazujacy do starej syrenki, poszukaj na yt powinien byc reportaz o mnowej syrence z ktorejs z tv

5

heh, za ciężko wpisać w google "nowa syrenka" i skorzystać na przykład z pierwszego linku... Jeśli reszta naszej "władzy wykonawczej" aka policyji ma takie samo iq jak nasz Karolek - biada nam, powiadam Wam...

Sikor umarł...

6

podobno wielka tajemnica to silnik... jak obstawiacie, chiny?

7

Teraz w motopompach uzywa się silników Hondy.

8

@ZuluGula: +1 :P

Sikor umarł...

a moja honda ma silnik mercedesa

World f**k Olympique Marseille & Legia Warszawa i Sochi 2014

10

Czytałem gdzieś wzmiankę o reaktywacji Syreny Sport, to taki roadster którego nigdy nie produkowano. To ten o którym Jeremy Clarkson z TopGear powiedział kiedyś że był jedynym ładnym autem jaki wymyślono w krajach komunistycznych.
Ale póki co bardziej zaawansowany jest projekt Nowej Warszawy. :)
http://polakpotrafi.pl/projekt/nowa-warszawa
http://moto.onet.pl/nowa-warszawa-pokaz … 2014/0537k

CPC AGA PSX Win7 - Wyznaję 8bitowy ekumenizm.

11

Moj sasiad z bloku mial Syrene i praktycznie codziennie rano jak szedłem do szkoly to widzialem go jak leżał pod samochodem i cos w nim dłubał. Kiedys zobaczylem jego Syrene z bagaznikiem dachowym pelnym bagaży. Na drugi dzien stala juz bez bagazy, podobno chcial jechac gdzies z rodzina na wakacje ale sasiedzi odradzili mu ten pomysl. Pod innym blokiem stala kolejna Syrena, kiedys widzialem jak wlasciciel otworzył bagaznik i wyskoczyl z niego kot.
Czy nowa Syrena bedzie mogla zaoferować jej właścicielowi podobne doświadczenia?

12

Z opowiesci rodzicow: jak sasiad pod balkonem odpalal syrene to telewizor zaczynal sniezyc. Ludzie wychylali sie z okien i krzyczeli: "ZENEK, ZGAS SYRENKE!"

13

Pamietam tez jak kiedys wracalismy z wujkiem z wakacji, cztery osoby w Maluchu 600 z bagażami na dwa tygodnie. Maluch mogl na prostej jechac 105km/h, w pewnym momencie trafila sie przed nami Syrena jadaca 100km/h i tak wleklismy sie za nia przez chwile. Trafily sie dogodne warunki do wyprzedzania, dluga prosta z gorki. Wujek wzial sie za wyprzedanie ale kierowca Syreny nie mial zamiaru dac sie wyprzedzic. Jechalismy chwile obok siebie i musielismy odpiuscic przy 110km/h. Dalasza droge spedzilismy w dymie spalango oleju wlekac sie te 95-100km/h.

14

Ta nowa Syrena to 2 osobówka bez dachu, z bagażniczkiem na małą walizeczkę. Auto dla ekscentrycznych bogaczy, a nie dla ludu pracującego dlatego nie weszła do produkcji. ;)

Mój stary kupił Syrenę jak chodziłem do zerówki.  To była nowa 105L z tej ostatniej serii jaką wyprodukowano. I raz na początku pękła taka gumowa "fajka" w układzie chłodzenia. Po sklejeniu plastrem i uzupełnieniu wody, dowiozła nas na miejsce. Po wymianie na nową z grubszej gumy auto się sprawowało dobrze przez ponad 6 lat. Zanim zaczęły się sypać elementy które wpi* rdza. Nie pamiętam dokładnie ale jakieś wały. Kiedyś byliśmy 60km od domu i tata sporo wypił, zadzwoniliśmy po mojego starszego kuzyna by przyjechał (pociągiem) i nas przywiózł do domu, zapierdalał ok 115km/g, (z 4ma pasażerami), a nawet nie wiedzieliśmy że ta maszyna tak może. :D To było dobre auto. :)

Później mieliśmy używanego Malucha, nie był tak szybki ani pojemny, ale za to tańszy w eksploatacji. Mieliśmy go kilkanaście lat i sporo części było w nim zmienianych by utrzymać go przy życiu. Ale gdy rdza postanowiła zjeść w nim blachy, mój brat go dostał by go dobić. Wystarczyło mu parę godzin by zaorać skrzynię biegów. ;)

CPC AGA PSX Win7 - Wyznaję 8bitowy ekumenizm.

15

To ja znam historię pewnego porannego rozruchu syreny. Mój śp. sąsiad miał syrenkę. Auto stało na dworze, a on nie wiem czemu, ale przykrywał na noc silnik workiem. Syrena nie chciała rano odpalić, więc sąsiad zawołał swoją mamę (też już nie żyje), staruszkę i posadził ją za kółkiem, wrzucił bieg i pouczył co i jak, a sam wziął się za pchanie auta (które miało przykryty silnik). No i auto zaskoczyło, babcia nie potrafiła prowadzić i pomyliła hamulec z gazem, zaczęła krzyczeć, bo auto ruszyło, a po chwili worek wkręcił się w wiatrak z przodu, maska poszła do góry, no ale na szczęście samochód się zatrzymał. Kobieta była przerażona, sąsiad zgłupiał, a my ... leżeliśmy ze śmiechu (byłem szczawiem). No, ale jest co wspominać.