Tak myślałem.

Kupiłem od Nosty'ego Lynxa II w bardzo dobrym stanie wizualnym, ale coś tam wewnątrz "chrobocze". Podczas poruszania urządzeniem. Jakby coś nie było na stałe przyczepione, wewnątrz.

Ale sama konsola działa, co śmieszne. Lecz wolałbym to przykręcić. Nie będę jednak rozwalał konsoli, bo mi szkoda. Więc dopóki chodzi, to zostawię tak, jak jest.
A jak się spieprzy, to będziemy te gumy zrywać.

Dzięki.

Ja bym na Twoim miejscu jednak to otworzył i wyjął to coś co może być na przykład luźną śrubką zanim coś zewrze i spieprzy konsolkę na amen - byłoby szkoda. To chyba musi być bezinwazyjnie otwieralne, kiedyś sprzęt się naprawiało, nie wymieniało :)

YerzmYeY - do tak prostej sprawy szukasz "fachowca" na zlocie na drugim końcu tej jakże przepięknej krainy? ;)- Weź to na to retroparty w Krakowie, to się to przy browarze naprawi. Tak po trzecim proponuje ;)

Yerzu, ale na pewno ode mnie? Ja chyba od 2 lat nic nie sprzedawałem.

A co do gum to nie pękaj tylko spokojnie je odklej. Podważ czymś co ich nie uszkodzi i oderwij. Są grube, nie rozpadną się. Po całej operacji przyłożysz je ponownie i skleją się same, tak, że nie będzie śladu.
Gdyby coś było nie tak w środku, albo te gumy Ci się jednak uszkodziły to mam gdzieś dwa popsute lynxy, może przydadzą się jako dawcy organów.

A kiedy retroparty?