Nie no masakra, rozkręciłem i w stacji była... karteczka...
Takie karteczki ze spisem były powkładane do kopert z dyskietkami, generalnie nawet nie wiem czy to sprawka sprzedawcy czy moja (mogłem niezauważyć wkładając pierwszą dyskietkę), jednak wydaje mi się, że od początku dyskietki bardzo ciężko wchodziły.
Naszczęcie jakimś fartem nic się nie uszkodziło. STACJA DZIAŁA!!! I to działa dość szybko, co jest miłą niespodzianką po zabawie magnetofonem XC12.
A oto zasilacz zrobiony z toroida dorwanego na allegro, dołożyłem na wszelki wypadek włącznik i bezpiecznik, nie wiem tylko z kąd wziąść jakąś sensowną obudowę. Toroid ma na tabliczce znamionowej 9V i 2A, nie obciążony daje 10V a obciążony włączeniem stacji 9,5V a pracą stacji 8,8V więc chyba w normie się mieści. Sam toroid nie zauważyłem by się grzał.
Gdyby ktoś potrzebował sprzedawca ma jeszcze jeden i tanio:
http://allegro.pl/transformator-toroida … 21853.html
Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło bo o ile 800XL z tej transakcji jest brzydko pożółkły to ta stacja jest bardzo ładna:
No i mam teraz 10 dyskietek z czego połowa wieloplikowa, także zabawy na parę tygodni.
Sprzęt Atari: 65XE (BOX), 800XL, 1050, XC12 (BOX)