Heh chlopy. jestem zalamany.
O przygodach z moim autem podczas powrotu z forevera juz pewnie slyszeli wszyscy. Koszty piekne beda napewno.
No ale, zeby tego było mało, wczoraj wrocilem do domu i zastalem sfajczoną płytę główną od mojego peceta. Co z procem ? jeszcze nie wiem. ale juz sie zalamalem. Dzisiaj tez napewno cos takiego mi sie przytrafi. piorun we mnie walnie albo co. 220v kopło mnie na party i nic nie wskurało wiec teraz bedzie piorun.
jestem juz zalamany.
nie mam nawet czym sobie strzelic w glowe.
sorki w zwiazu z tym za delay w odpisywaniu na maile etc...