Można już pokusić się o zarys konkluzji. Na tę chwilę udało się w wystarczającym stopniu opanować niemal wszystkie problemy. Co najważniejsze, udało się uzyskać odpowiednio dokładną informację o bieżącej temperaturze rdzenia GTIA i dzięki temu skompensować dryft temperaturowy modulacji fazy i to bez uciekania się do pomiaru temperatury układu zewnętrznym czujnikiem, a jedynie korzystając z dostępnych sygnałów. Napięcia: zasilające i regulacyjne CADJ są precyzyjnie stabilizowane. Dzięki powyższym zabiegom, kolory są stabilne od razu po włączeniu, a urządzenie jest w pełni funkcjonalne.
Pozostał w zasadzie tylko jeden problem, niestety, poważnie utrudniający wykorzystanie przez innych użytkowników. Mapa kolorów musi być ustalana indywidualnie dla konkretnego egzemplarza GTIA, a bez przynajmniej 16-kanałowego, 50MHz analizatora logicznego raczej się tego nie zrobi. Wychodzi więc na to, że projekt nie doczeka się chyba komercyjnego finału.
Ceterum censeo Germaniam esse delendam.