W końcu czas zacząć budować alternatywne 1090xl :)
Seban czekam tyle lat, kiedy w końcu ...?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Nowa obudowa dla 800XL - zostało 36 dni Niewiele ponad miesiąc do końca kampanii.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
atari.area forum » Sprzęt - 8bit » SlightSid żyje ;]
Strony Poprzednia 1 … 7 8 9 10 11 … 15 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
W końcu czas zacząć budować alternatywne 1090xl :)
Seban czekam tyle lat, kiedy w końcu ...?
Listy chetnych jeszcze pewnie niema.... tyle lat :)
Sidy siedza w c64 w podstawkach wiec to nie klopot ... Wyjac....
A kompa odstawic na lepsze czasy ;)
Jak kupuję scalaki to opakowania z reguły wyrzucam :D
.
już za chwileczkę, już za momencik...
...jeszcze z trzy latka,
będzie elemencik... :P
Cześć!
Jako że nowych sidów nikt już nie robi...
Dla chętnych będzie dostępna wersja w jednym SID8580R5 na pokładzie.
SIDCog - emulator Sida na mikrokontroler Propeller. Od czasu tego dema autor jeszcze poprawił tego sida. Jeden Propeller "załatwi" sześć SIDów...
Znam, widziałem, słuchałem i testowałem. Nie wiem o jakiej nowej wersji mówisz (ja przyglądałem się wersji 1.3), ale ta wersja miała zaimplementowany filtr tylko i wyłącznie 6dB/oct, w przypadku prawdziwego SID-a jest to 12dB/oct i w dodatku pełny analog. SIDCog jest implementacją w pełni cyfrową w dodatku ze względu na ograniczenia narzucone przez wydajność Propeller-a wyjściowe sample rate tej implementacji było w/g mnie trochę za niskie. Słuchałem tego i różnice w brzmieniu były dla mnie bardziej niż zauważalne.
"odsłuchałem" wiele emulatorów SID-a i zarówno programowych jak i tych bardziej sprzętowych, jednak uważam że każde z tych rozwiązań nie brzmi tak jak oryginalny układ i dlatego uparłem się aby mieć oryginalnego SID-a na pokładzie, właśnie ze względu na jego unikalne brzmienie i analogowo zrealizowany filtr VSF.
Dla chętnych będzie dostępna wersja w jednym SID8580R5 na pokładzie
Ja chętnie dopłacę i za drugiego, prościej :)
Cześć!
pik33 napisał/a:Jako że nowych sidów nikt już nie robi...
Dla chętnych będzie dostępna wersja w jednym SID8580R5 na pokładzie.
pik33 napisał/a:SIDCog - emulator Sida na mikrokontroler Propeller. Od czasu tego dema autor jeszcze poprawił tego sida. Jeden Propeller "załatwi" sześć SIDów...
Znam, widziałem, słuchałem i testowałem. Nie wiem o jakiej nowej wersji mówisz (ja przyglądałem się wersji 1.3), ale ta wersja miała zaimplementowany filtr tylko i wyłącznie 6dB/oct, w przypadku prawdziwego SID-a jest to 12dB/oct i w dodatku pełny analog. SIDCog jest implementacją w pełni cyfrową w dodatku ze względu na ograniczenia narzucone przez wydajność Propeller-a wyjściowe sample rate tej implementacji było w/g mnie trochę za niskie. Słuchałem tego i różnice w brzmieniu były dla mnie bardziej niż zauważalne.
"odsłuchałem" wiele emulatorów SID-a i zarówno programowych jak i tych bardziej sprzętowych, jednak uważam że każde z tych rozwiązań nie brzmi tak jak oryginalny układ i dlatego uparłem się aby mieć oryginalnego SID-a na pokładzie, właśnie ze względu na jego unikalne brzmienie i analogowo zrealizowany filtr VSF.
Demo było filmowane z wersji 1.0 albo 1.1
Ahle2, autor owego emulatorka, upchał całego sida w jednym cogu. Stąd ograniczenia. Chcąc je choć trochę ominąć... można zaimplementować jeden kanał sida w jednym cogu. Wtedy zamiast 32 kHz można myśleć o 128kHz i różnice w brzmieniu staną się znacznie mniej zauważalne. Czwarty cog uciągnie filtr 12 dB/oktawę. Pójdą cztery cogi na sida, ale propeller ma ich osiem... jeszcze na AY miejsce zostanie.
Hej!
Ja słuchałem wersji 1.3 na real hardware ;) Nie neguję pracy i dokonań Ahle2, bo odwalił kawał porządnej roboty :) jednak SID-owski VSF który emuluje za pomocą prostego FIR-a nie będzie nigdy brzmiał tak jak analogowy filtr, przenigdy. Właśnie ten filtr jest potęgą która tworzy pełne brzmienie SID-a, mimo iż uproszczony do maksimum i dostosowany do ograniczeń technologii która była dostępna w tamtych czasach, to właśnie to że został wykonany jako kawałek analogowej części w krzemie powoduje że ma niesamowicie ciekawe i bogate brzmienie, dla zainteresowanych dwa obrazki:
Mam real hardware (= Propeller Demo Board + updated sound out; Propeller quickstart i dwa scalaki dip40 w szufladzie) - nie mam niestety żywego sida i mam mało czasu. Robię doktorat - temat: rekonstrukcja archiwalnych nagrań audio... Z użyciem fpga...
Sprawa "analog vs cyfra" - no cóż, podobieństwo cyfry do analogu jest wprost proporcjonalne do częstotliwości próbkowania. Oryginalny sidcog działa na ~32 kHz... aliasowanie jest nie do uniknięcia. Przy 128 kz, a jeszcze lepiej, czymś koło 300 kHz - to jest mniej więcej kres możliwości Propellera jeśli chodzi o takie zastosowania - aliasów nie powinno już być, a charakterystyki filtrów będą dość dobrze przypominać prawdziwy analog.
Myślę że jeśli chodzi o zrobienie sida z propellera, jest jeszcze duże pole manewru. W każdym razie spośród różnych sidowych emu, ten jest jednym z najbardziej podobnych do rzeczywistego układu
W pewnym momencie - przy odpowiedniej rozdzielczosci probki i czestotliwosci - roznice miedzy analogiem a cyfra musza stac sie niezauwazalne dla ucha. Pytanie tylko czy technologia juz na to pozwala.
Hej!
Ja wiem o czym mówicie, i wiem do czego dążycie. Może źle się wyraziłem, ale spróbuję to napisać to jeszcze raz... cyfrowe odwzorowanie analogowego układu, tylko na papierze wygląda dobrze. Wydaje się że da się zastąpić jeden układ drugim, ja będę się upierał że nie ma na to najmniejszych szans. Nie chodzi o doskonałość układów cyfrowych, ale chodzi właśnie o te niedoskonałości układów analogowych. Zawartość harmonicznych, zawarty w sygnale wyjściowym analogowy szum, nieliniowość i niedoskonałość wzmacniaczy operacyjnych, czy bloków analogowych zawartych w układzie, w przypadku filtru zniekształcenia harmoniczne czy też przesunięcia fazowe sygnału zależne od dużej liczby warunków... ciężko to wszystko odwzorować w cyfrowej przestrzeni... może być idealnie matematycznie, jednak brzmieniowo będzie to dalekie od oryginału.
Chodzi mi oryginalne i niepowtarzalne brzmienie danego instrumentu (w tym wypadku układu SID8580R5). To tak jakby porównywać cyfrowy syntezator Yamahy z całą emulacją fizyki dźwięku, a wszystko tylko po to aby uzyskać ideale brzmienie np. skrzypiec, możliwe wiernie naśladujące oryginalny instrument... no i niby są bardzo blisko osiągnięcia tego celu, to jednak nadal nie jest ten dźwięk który daje oryginał (dla uproszczenia pomijam zupełnie sposób odwzorowania ekspresji oraz sposób w którym muzyk gra na instrumencie)
EDIT:
Albo jeszcze prościej... odwieczna wojna pomiędzy zwolennikami brzmienia cyfrowego a analogowego (taśma magnetyczna czy płyta winylowa). Zaznaczam że nie jestem żadnym "audiofilem", i sceptycznie podchodziłem długi czas to tej sprawy, wyśmiewając technologię analogową przy każdej możliwej okazji, jednak pewnego dnia postanowiłem przeprowadzić na sobie eksperyment. Porównałem sobie brzmienie kilku płyt CD, SACD. Posłuchałem kilkudziesięciu utworów w jakości 24bit/192KHz na studyjnym sprzęcie, po czym zacząłem porównywać to z wersjami zapisanymi na płytach winylowych CD (to było oczywiście przejęzyczenie).
Muszę wam powiedzieć że mocno się zdziwiłem, mastering który wykonują obecnie przygotowując utwory do wydania na winylu jest zrealizowany w większości wypadków o wiele lepiej w przypadku materiału przygotowywanego na płytę winylową, będę nawet twierdził że niedoskonałości technologi analogowej oraz wszelakie wady zapisu na płycie winylowej nikną przy tym jak potrafi to brzmieć i to wcale nie na jakiejś kosmicznej jakości sprzęcie, tylko zwykłym japońskim gramofonie z lat '80. Jeden z ostatnich eksperymentów w którym porównywałem brzmienie CD vs płyta winylowa była ostatnie wydana płyta Marka Bilińskiego "Marek Biliński – Best of the Best (2014) - CD/VINYL". Kupiłem obie płyty (CD/Vinyl), przesłuchałem obie nie jeden raz, jednak wracam cały czas do wersji na czarnym krążku ;]
Chciałbym abyście wiedzieli że nie neguje takiego rozwiązania jak SID-Cog czy innych emulatorów, chciałem jedynie aby było dostępne oryginalne brzmienie SID-a również dla posiadaczy Atari, i oczywiście przyznaję się że zawsze zazdrościłem tego układu dźwiękowego kolegom posiadającym Commodore :) Robert Yannes wiedział co robi od samego początku :]
A ja sie bede upierał ze sie da :) Trzeba tylko te niedoskonałosci zaimplementowac :) Oprocz teorii tzn. wiadomosci jak uklad ma działac w załozeniu projektu, wymaga to badan oryginału, a tego raczej nikt nie robi. Po pierwsze jest to czasochłonne a poza tym moze sie to okazac bardziej kosztowne niz zakup oryginału (inna jest sytuacja, gdy oryginał jest unikatem i nie ma szans na powszechne nabycie). Chodzi własnie o to, ze dobra emulacja NIE JEST idealna matematycznie a odwzorowuje oryginał ;)
Co instrumentow i emulacji fizyki dzwieku to dawno z tego zrezygnowano po prostu nagrywajac oryginał i w profesjonalnych instrumentach wyglada to inaczej niz np. granie modułow czy proste komputerowe karty wavetable - nie dosc, ze kazda nuta ma własnego sampla, to jeszcze czesto wlasny zestaw dla oddania np. ekspresji. Oczywiscie ekspresja klawiatury i smyczka moze byc inna, tym niemniej oddaje sie to. Z tego powodu mialem problem, gdy raz uzylem do własnej muzyki skrzypiec z profesjonalnie sprobkowanym instrumentem, a potem okazało sie, ze "muzyczka" ma 60 mega z czego 90 procent to własnie ten instrument ;)
Naturalnie w przypadku SIDa probkowanie mija sie z celem, chodzi o to aby charakterystyka emulowanych filtrow i całosci zawierała w sobie odwzorowanie działania obwodu rzeczywistego, włacznie z nieliniowoscia, ograniczeniami fizycznymi itp. (a nie opisujacych go wzorow)
a ja będę się upierał że się nie da, no ewentualnie mogę napisać że się "prawie da" :) sygnał analogowy jest ciągły... (tak, tak, wiem... ale przynajmniej dokonajmy takiego uproszczenia nie wchodząc tutaj w fizykę kwantową :P ) układ cyfrowy jak doskonały by nie był zawsze dokona kwantyzacji na którymś poziomie (czas, napięcie, etc). Zgadzam się natomiast że da się zrobić prawie doskonałą emulację odwzorowującą większość "niedoskonałości" oryginalnego układu, i wtedy różnicy nie usłyszy 99% populacji (w tym również ja). Jednak do tej pory w przypadku SID-a nikomu się to nie udało, dlatego tak się upieram przy "real hardware" :)
pozwolę sobie się wtrącić. Ja bez problemu odróżniam emulację POKEYa od real hardware, zastanawiam się cały czas czy jest to kwestia niedoskonałości emulacji programowej, czy ma też na to wpływ taktowanie zegarów Atari i PC i jitter ( ale o tym była mowa w innym wątku)
to na pewno nie jitter i nie zegary. Emulacja POKEY-a we wszystkich engine nie uwzględnia toru analogowego, jego pasma przenoszenia, zniekształceń. W dodatku nie wiem czy któryś emulator uwzględnia realne charakterystyki POKEY-owych DAC-ów, czy tylko dokonują prostego sumowania, co prawda w Altirra jest co prawda opcja non-linear mixing, ale nie sprawdzałem jak bardzo odwzorowuje oryginał :]
Tyle że z POKEY-em nie mam problemu, w większości przypadków jestem w stanie przełknąć brzmienie emulowanego POKEY-a. Ale faktem jest że są muzyczki których słuchać się nie da.
Ale tu sa dwie rozne kwestie: pierwsza to kwestia emulacji niedoskonałosci (w przypadku pokeya chyba chodzi o liczniki zakłocen, to jest wyraznie niedoskonałosc emulacji) a druga to emulacja sygnalu analogowego. W tym wypadku trzeba kwantyzacje uczynic dostatecznie "mala" tzn: rozdzielczosc napieciowa sygnalu i czasowa sygnalu. Istnieje dosc dobrze okreslona granica, za ktora roznicy nie uslyszy 101% słuchaczy bo jest to fizycznie niemozliwe :) Kwantyzacja napieciowa na poziomie powyzej 16 bitow jest juz wystarczajaca, a czasowa - czyli czestotliwosc - spokojnie da sie okreslic w kiloherzach, bo jest to zwiazane bezposrednio z pasmem przenoszenia. Pierwsze to zakres czestotliwosci slyszany przez czlowieka - to jest akurat indywidualne - ale jest jeszcze pasmo przenoszenia sprzetu audio :) Glosniki czy sluchawki nie przenosza nawet tyle co człowiek jest w stanie uslyszec. Sygnał cyfrowy na poziomie matematyczno-teoretycznym nadal bedzie sie roznił od analogu, ale juz tylko tam wtedy.
W pewnym momencie sygnał cyfrowy będzie DOSKONALSZY niż sygnał analogowy ... a to też nie dobrze.
Ciężko jest zaimplementować cyfrowo - szumy analogowe ze względu na harakterystykę samych szumów.
Problem - analog vs cyfra - i - oryginał vs emulacja - jest bardzo złożony, a wpływ mają tutaj jeszcze i subiektywne odczucia słuchacza.
Sprawa 1:
mastering który wykonują obecnie przygotowując utwory do wydania na winylu jest zrealizowany w większości wypadków o wiele lepiej w przypadku materiału przygotowywanego na płytę winylową,
Problemem z CD jest często właśnie mastering, a raczej "fachowcy" którzy go robią. No i 44100, czyli za mało.
Sprawa 2, czyli SID i "da się czy nie" - otóż da się. Kwestia zaangażowanej mocy i zrozumienia. Jeśli zrobi się to "klasycznie", tak jak wszystkie emulatory, czyli wygeneruj prostokąt, trójkąt itd, daj filtr cyfrowy 12dB/okt. - to będzie się różnić brzmieniem zawsze.
Ale jeśli zaangażować FPGA, symulując najpierw dokładnie cyfrowe bebechy SIDa, a potem odtworzyć te filtry - ale nie w formie równań filtrów cyfrowych, tylko symulując pracę analogu - na 64 bitach, na 200 MEGAhercach, dostrajając to odpowiednio, da się zrobić żeby taka kopia zagrała "jak SID" biorąc pod uwagę że nie ma dwóch identycznych SIDów.
Ile pójdzie na to LE, to już inna sprawa...
Sprawa 3, czyli po co w ogóle wspominałem o SIDCogu....
Liczba SIDów jest ograniczona i maleje z czasem. Na to rady nie ma. Póki mamy jeszcze z czym porównywać warto rozwijać sprzętowe emulacje bo za lat 10 SID może być już nie do zdobycia. A SIDCog jest dobrym punktem wyjścia, choćby dlatego, że ma otwarty kod. Obkładając Propellera paroma peryferiami można nawet zrobić zamiennik SIDa"nóżka do nóżki", a jest on tańszy i łatwiejszy w obsłudze niż jakakolwiek FPGA.
W całej tej dyskusji widzę jeden trend. Wszyscy upierają się pelnej cyfrowej emulacji.
Dlaczego nikt nie wspomina o hybrydowej kopii ? Nie będzie napewno mniejsza, czy jakoś specjalnie tańsza, ale wydaje mi się że pozwoliłoby osiągnąc dobre efekty.
Zamiast angażować "symulując pracę analogu - na 64 bitach, na 200 MEGAhercach, dostrajając to odpowiednio" co i tak w odniesieniu do technologii z przed 30 lat brzmi jak SciFi - czy nie lepiej odbudować cześć analogową w formie analogowej ?
Można. Ale nie zasymulujesz sidowego toru analogowego dzisiejszym analogiem :) Jest "za dobry".
W pewnym momencie sygnał cyfrowy będzie DOSKONALSZY niż sygnał analogowy
Przecież już jest - choćby jakość studyjna CD. ale w tej "niedoskonałości" analogu tkwi siła. I to jest nie do zaimplementowania - stąd na przykład powrót do płyt winylowych dla audiofilów. Panowie, w tych trzaskach tkwi siła i całe zuo :P
Sprawa 1:
Seban napisał/a:mastering który wykonują obecnie przygotowując utwory do wydania na winylu jest zrealizowany w większości wypadków o wiele lepiej w przypadku materiału przygotowywanego na płytę winylową,
Problemem z CD jest często właśnie mastering, a raczej "fachowcy" którzy go robią. No i 44100, czyli za mało.
przepraszam to było oczywiście moje przejęzyczenie... miało być tak:
"mastering który wykonują obecnie przygotowując utwory do wydania na winylu jest zrealizowany w większości wypadków o wiele lepiej w przypadku materiału przygotowywanego na płytę CD"
A co do fachowców od masteringu, to się zgadzam z tym w 100%. A do kompletu wnerwia mnie maksymalnie durna kompresja dynamiki, i cholerny Loudness War. Przepraszam że to napiszę w ten sposób, ale przez tych patafianów którzy robią coś takiego z materiałem w studio... w "mainstream" nie ma obecnie praktycznie nic co dało by się słuchać :P
Strony Poprzednia 1 … 7 8 9 10 11 … 15 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Sprzęt - 8bit » SlightSid żyje ;]
Wygenerowano w 0.031 sekund, wykonano 59 zapytań