1

Witam. Mam następujący problem. Wymiana kostek pamięci a dokładnie stoję przed wylutowaniem starych z płyty głównej. Czy posiadacie jakieś patenty na ich demontaż bez zniszczenia ścieżek czy też pól lutowniczych? W poprzednim atari gdy musiałem wymieniać, miałem dostęp w szkole do rozlutownicy Teraz już tak różowo nie jest. Chętnie poczytam o waszych patentach. Zapewne profesjonaliści zwykłym odsysaczem dają radę.

2

Nie uważam się za profesjonalistę, mam lutownicę kolbową za 20zł i odsysacz za 10zł. Chwila cierpliwości i rozwagi i w ciągu 20 minut 40 pinowy układ mam wylutowany. Słyszałem że dobrze jest lekko zacynować wylutowywane nóżki świeżą cyną. Po odessaniu pól niektóre nogi mogą trzymać, trzeba je nagrzać i powoli podnosić układ cienkim płaskim wkrętakiem. Nawet jak się uszkodzi pole lutownicze, można je później zmostkować.

3

wytnij stare pamieci jak i tak chcesz je wymienic... bocznymi obcinakami

serdecznie proszę o maile na lotharek@lotharek.pl z tematem ATARIAREA - inne formy komunikacji zawodzą...
"The worth of all people is dependent on how they spend their life making contributions" - Kano Jigoro
FKMC /Fan Klub Malej Czarnej/   @Grey

4 Ostatnio edytowany przez Zenon/Dial (2014-03-26 23:07:30)

Grzać poszczególne piny od strony układu scalonego, odsysać z drugiej strony.
Jak pin jeszcze lekko trzyma, to oderwać go od pola lutowniczego. Podważać lekko, samo wychodzi.
Napisałem... LEKKO TRZYMA.
Grot do lutownicy z drutu miedzianego o średnicy 0.8 do 1mm, by nie grzało za mocno na boki. Co prawda szybko się zużywa, ale ścieżek nie niszczy.
Płytę umocować na sztywno w pozycji pionowej, bo potrzebne są dwie ręce. W lewej odsysacz, w prawej lutownica, a płyta musi stabilnie się zachowywać.
Leworęczni trzymają narzędzia w rękach "przeciwpołożnych"
Żeby odsysacz energicznie odbijał i zasysał z mocą... rozebrać. Cylinder w którym tłoczek chodzi oczyścić i posmarować dowolnym smarem, masło też dobre.

5

co prawda mi sie nigdy nie udalo odlutowac sciezki, ale slyszalem wielokrotnie ze jak przegrzejesz sciezke, to moze ona odejsc od laminatu, dlatego tez rada lotharka - cążkami bocznymi odciąć układy, po czym nóżka po nóżce wylutowywać je - to najlepsza metoda na uzyskanie sukcesu...

przy roznych atarkach z roznymi lutami sie spotykalem. czesto musisz sie pierniczyc z kazda nozka, nawet po odcieciu i zabawie z penseta, ale mam takie atarki gdzie najzwyklejszy odsysacz, kalafonia i jakakolwiek lutownica - pozwolily na ogolocenie p. lutowniczych, po czym bezstresowe wyciagniecie ukladow. wszystko zalezy od mieszanki lutowniczej ktora uzyto do poklejenia plyty, nad ktora chcesz usiasc...

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

6

Zręczność w posługiwaniu się lutownicą konieczna.
- To co napisał stRing - jeżeli luty są chude to dodać cyny.
- Odsysacz się sprawdza, ale nie za 10 zł, tylko profesjonalny za ok. 100 zł. Po odessaniu nóżek wystarczy je poruszyć i układ wychodzi.
- Dobrze jest posmarować punkty lutownicze topnikiem w paście (zmniejsza napięcie powierzchniowe cyny).
- Użyć igły (od strzykawki) o odpowiedniej średnicy.
- Jeżeli używasz zwykłej lutownicy to o mocy 25W (30 maks.) i nie dłużej podgrzewaj punkt jak 2-3 sekundy.
- Można użyć taśmy rozlutowującej http://www.tme.eu/pl/katalog/?idp=1& … rameters=1

7

albo zrobic to co niestety nie każdy potrafi - poprosic kogoś kto ma pojecie o pomoc.

wyjdzie taniej, szybciej, pewniej

serdecznie proszę o maile na lotharek@lotharek.pl z tematem ATARIAREA - inne formy komunikacji zawodzą...
"The worth of all people is dependent on how they spend their life making contributions" - Kano Jigoro
FKMC /Fan Klub Malej Czarnej/   @Grey

8 Ostatnio edytowany przez SQT (2014-03-27 01:34:32)

Również rozważałem taką opcję, tylko że ze względu na moją obecną pracę nie mam czasu żeby gdzieś jeździć z atarką.

9 Ostatnio edytowany przez JLS (2014-03-27 12:17:29)

Zenon/Dial napisał/a:

..grot do lutownicy z drutu miedzianego o średnicy 0.8 do 1mm, by nie grzało za mocno na boki. C


Wylutowałem sporo układów, i tych DIP 40 i mniejszych.
Mam np. płytę od Atari 800XL, która posłużyła mi jako dawcy cześć dla atari 600XL,
mam w niej wszystkie układy w podstawkach, zero uszkodzeń.
Ze swojej strony mogę tylko dodać następującą rzecz:
- nie używać lutownicy transformatorowej.

10

JLS napisał/a:

- nie używać lutownicy transformatorowej.

Bo to zabawka, nie lutownica.

11

Bluki napisał/a:
JLS napisał/a:

- nie używać lutownicy transformatorowej.

Bo to zabawka, nie lutownica.

Oj tak, oj tam, co innego by powiedział mój śp. tato, on sobie chwalił taką lutownicę. No ale on żył w czasach lamp i tranzystorów, us to już nie istniały dla niego. Ale żeby nie było OT, ja niestety mam też dwie lewe ręce i tylko odziedziczoną lutownicę transformatorową, więc Atari w którym mam do wymiany pamięci wezmę do Częstochowy lub do Głuchołazów.... już zbieram na browary dla litościwej duszy i sprytnych rąk...

Zaczęło się od Atari 65XE+LDW2000, potem Atari 1040STE, Amiga 1200, Atari Portofolio, morze blaszaków, GBA,PS1, 2, 3....

a teraz:Atari STez Ultrasatanem,  Atari 65XE+Ultimate1 + SIDE2+ SIO2SD + 1050+LDW Super 2000

12

Panowie.... przesadzacie z tą lutownicą transformatorową.
Pracuję właśnie nią (80W) i jakoś nic złego się nie przytrafiło.
Kwestia wprawy.
I owszem, są lepsze. ale by wbić gwoździa do ściany nie potrzeba złotego młotka, wystarczy zwykły.
Dobry odsysacz, idzie jak złoto. Żeby nie było, mówię o płytach Atari. nie innych.
Lekko rozgrzanym grotem nabrać trochę kalafonii. Podgrzać pin scalaka, z drugiej strony porządny odsysacz, jak zaciągnie to pin jest luźny. czasami niektóre trzeba jeszcze lekko oderwać od metalizowanego otworu, podważyć scalak i jest w ręku.
Co innego gdy pin jest zagięty, ale nie spotkałem na płytach Atari.

13 Ostatnio edytowany przez SQT (2014-03-27 16:26:02)

Spoko, korzystam ze stacji lutowniczej. W każdym razie będę testował waasze metody na jakiejś padlinie np. TV do wyrzucenia. Zenon/Dial przyznaję nie myślałem o tym żeby grzać pin od drugiej strony. Dzięki.

14

ta, 200pln wydalem na stacje lutownicza, a transforamtorowka i tak 5x szybciej sie obsluze, bo ta stacja po prostu slabo grzeje...
80w transformator + groty robione recznie z miedzianego drutu - i serio, kwestia wprawy...

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

15

Ja do swojej lutownicy transformatorowej kupuję na Wolumenie groty metalizowane. Są znacznie trwalsze i generują znacznie mniejsze pole magnetyczne w miejscu lutowania:

http://img11.allegroimg.pl/photos/oryginal/40/21/39/36/4021393604

Ceterum censeo Germaniam esse delendam.

16 Ostatnio edytowany przez tOri (2014-03-27 20:09:56)

Płyty Atari są WYBITNIE odporne na przegrzewanie i odwarstwianie. Wylutowałem wiele układów i nie uszkodziłem płyty chociaż zdarzało się przytrzymać lutownicę i ponad 10 sekund na otworze.

Moje "patenty" to:

1. Dobra cyna ołowiowa 0.7 np. Cynel aby zwiększyć masę lutu w otworze lutowniczym. O dziwo tak lepiej odsysacz wciąga :)
2. Dobry odsysacz (niekoniecznie drogi) i wprawa w posługiwaniu się nim.
3. Lutownica...Stacja jest najlepsza choć i transformatorówka od biedy może być ale ciężka jest.
4. Dobry topnik "flux" -  np. ASA-223 - bardzo pomaga czyszcząc istniejące luty i poprawiając zwilżalność.

Po odessaniu cyny z otworu koniecznie należy pęsetą chwycić za nóżkę układu i sprawdzić czy luźno się porusza w otworze. Jeżeli nie - należy użyć nieco siły i oderwać nóżkę od ściany otworu. Jeśli się nie da - trzeba ponownie zalutować otwór i jeszcze raz odessać lutowie. Jeśli się tego nie zrobi poprawnie - można z nóżką wyciągnąć metalizację z otworu.

Powinno się udać.

Ciepliwość przede wszystkim. Większość powyższych postów zawiera pomocne porady. Nie obawiaj się eksperymentów. Atari wytrzyma :)

Pozdrawiam

P.S. Płyty Atari ST są również odporne jak te od Atarynek

Różne różności dla Atari i nie tylko - przydatne, bądź nie ale i tak warto zajrzeć...
http://atari.myftp.org  Atari - Power without price and necessary elements with some sh*t onboard
https://reversing.pl SSL enabled site

17

Gwoli ścisłości. Trzymam już odsysacz na pinie, przygotowany do "odpalenia"
Podgrzewam pin i ..... Pfuuuu.... odpaliło. Cyna w odsysaczu (z końcówką teflonową), a pin gotowy do wyjęcia, tyle że jeszcze tak.... 39 razy.
(Dlaczego?) Kto da więcej i odpowie poprawnie?

18

o, takich grotow nie widzialem...
pierwszy raz widze z zaostrzonymi koncowkami do transformatorowki ;)

Zenon: ja dam wiecej - jak trafie na uklad z wieksza iloscia nog ;)

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

19 Ostatnio edytowany przez JLS (2014-03-27 22:40:43)

Zenon/Dial napisał/a:

Panowie.... przesadzacie z tą lutownicą transformatorową.
Pracuję właśnie nią (80W) i jakoś nic złego się nie przytrafiło.
Kwestia wprawy......

Transformatorowa jest niewygodna, bo ciężka,
a grot niestety trzeba specjalnie przygotowywać do precyzyjnych lutowań
bo zwykłym zagiętym można uszkodzić ścieżki.
Polecam taką szczególnie do lutowania cały dzień ;) gwarantuje zmęczenie ręki,
czasami taka ogniem zapłonie (ta była produkcji CCCP) , polskie Lutole nie do zdarcia,
te tylko parzyły rękę niemiłosiernie po paru godzinach lutowania.
Odkąd wykosztowałem się na Elwik-a,  "świat stał się inny" :) 
Potwierdzam, że ATARI 8-bit ma płyty mocne,
mogę nadmienić, że miałem do czynienia nie tylko z atari ale i innymi mikrokomputerami. 
Np. grzałkowa lutownica jest za delikatna na płytę z amigi 2000 :)  oj bardzo trzeba uważać.
Zmieniałem podstawkę pod procesor  - 60 nóżek

20

Zdaje się że będę musia wymienić wszystkie kości w 65XE bo nie jestem w stanie określić które mogą być padnięte. Więc trochę roboty z tym będzie.

21

Aaa.... Jelonek napisał
Zenon: ja dam wiecej - jak trafie na uklad z wieksza iloscia nog
Toże, ale nie w Atari o którym mowa.

Wszystko co powyżej napisano jest prawdą, tyle tylko że np. wylutowanie scalaków z płyty nie trwa cały dzień więc ręka nie zaboli, chyba że po drodze wychyla co nieco %
Stąd, wprawa panie, wprawa, napisałem drut na grot cienki by grzał gdzie trzeba a nie gdzie chce.
Ale potwierdzam, odpowiedni sprzęt to podstawa i gdyby mnie było stać (czytaj, koszty by się zwróciły) wymieniłbym lutownicę na coś bardziej poręcznego.

22

Zenon/Dial napisał/a:

.......
Wszystko co powyżej napisano jest prawdą, tyle tylko że np. wylutowanie scalaków z płyty nie trwa cały dzień więc ręka nie zaboli, chyba że po drodze wychyla co nieco %

...... i gdyby mnie było stać (czytaj, koszty by się zwróciły) wymieniłbym lutownicę na coś bardziej poręcznego.

We w młodości każdy wolny czas poświęcałem mojemu hobby,
czyli zawsze robiłem jakieś układy, wiec lutownica (transformatorowa) była non stop w użyciu a w wakacje nawet całe dnie.

Później stać mnie było sprawić sobie dobrą lutownice,
nawet mam  stacje rozlutowniczą (do przewlekanych elementów).
Wiem ze też,
że koszty nigdy się nie zwrócą ,
bo na moim hobby nie zarabiam :)

23

Polecam wypróbować wspomniany już patent z igłą od strzykawki. Trzeba tylko dobrać średnicę. Wymieniałem w ten sposób gniazdo na kartridże w pegasusie, gdzie nie ma nawet dobrego dostępu do podgrzania pinu od strony gniazda. Sprawdził się świetnie, każdy pin luźno wyszedł i co ważne zarówno gniazdo jak i płyta nie ucierpiały, a było to ważne, bo nowe gniazdo też było wylutowywane (z dawcy). Trzeba tylko uważać i     NIE PRÓBOWAĆ WCISKAĆ IGŁY ZBYT MOCNO     bo może odejść ścieżka z drugiej strony. Najlepiej potrenować na czymś innym, a jak jakiś pin się uprze i igła się nie wsunie lekko, to lepiej ten jeden zrobić tradycyjną metodą.

24

@zijacek, dobrze rozumiem że cyna nie łapie się igły ?

25 Ostatnio edytowany przez zijacek (2014-03-28 12:43:12)

No ja rozgrzewam cynę i wsuwam igłę obracając ją jednocześnie trochę i nie łapie.

Potrenuj na czymś, jak się nabierze wprawy to naprawdę szybko to idzie.

Aaa, i jeszcze obcinam ten ścięty koniec igły (można ją później lekko naostrzyć), bo o ile ta ścięta końcówka sprawia wrażenie, że łatwiej wejdzie, to wcale tak nie jest bo trudno się ją prowadzi.