Ufff....
Właśnie wróciłem z długiej podróży ze sztaba i tak na gorąco:
W sumie najgorzej nie było - miejsce fajne, wystrój itd. - klimat tylko psuł sam właściciel tej nory i jego szacowne towarzystwo, którym się nie podobała atarowska muzyka - za to to co ONI puszczali to miało być róló... Dobra - pierwsza plama.
Druga - ok. 1 - 2-giej w nocy org zszedł z góry i: co tu tak głośno - ludzie chcą spać 8O - no to mnie w sumie rozwaliło, a Nietoperka jeszcze bardziej, tak że zaczął z gostkiem dysputę. Fakt faktem, że nie siedzieliśmy tam za friko - to raz, a dwa - mógł wcześniej zaznaczyć, kiedy ma być ciszej - nic takiego nie słyszałem.
No i jeszcze rano, jak się przyszło zbierać... - ale, może jestem przewrażliwiony... :?
Tyle negatywów.
Teraz MEGA FRASUN dla Pinokia, idea je spox, chętnie się piszę na kolejnego sztaba - byle tylko nie tam... (no chyba, że gostek się opamięta - ale chyba takie artysty tak majom :P)
Jeszcze raz pozdrowienia dla wszystkich sztabowiczów! :)
YO MASA!!!
Btw. Sczeli ktoś relację - mi póki co się nie chce... (zieeew)