jak nie dostaniesz - program na Atari wystarczy?

10 ?STICK(0),STRIG(0)
20 G.10

Jak nie dostaniesz - można samemu zrobić...

Co tu jest elektronicznego?
Włączasz komp, joystick jest w gnieździe. Wpisujesz te dwie linie, uruchamiasz (RUN) i na ekranie wyskakują cyferki. Można prościej, ale to jest już proste jak drut.

wolabym cos przenosnego z diodami kiedys widzialem takie cos na allegro ale wtedy nie bylo to potrzebne teraz tak.

Zależy z jakiej baterii zasilanie, ale generalnie - oporniki przydadzą się, aby ograniczyć prąd płynący przez diody.

LED w kierunku przewodzenia ma opór znikomy, a to oznacza, że niezależnie od napięcia prąd jest spory. Grzeje się i to mocno - po kilkunastu sekundach szlag ją trafi, albo i szybciej. Spaliłem LEDa baterią. To jakbyś ją zwarł drucikiem.

W praktyce często rezystancja wew. ogniwa(szczególnie takiego podlejszej jakości) wystarcza żeby ładnych parę godzin bez przepalenia diódki porobiły (przykład - tanie kitajskie latarki ;)).

W sumie niegłupi pomysł. Jak się coś naprawia, albo jest się w terenie, rozłożenie i odpalenie kompa żeby sprawdzić joya może być problematyczne albo niemożliwe. Dodatkowo wbudowałbym switcha dla trybów Kempston/Sinclair/Amstrad i on/off/self-test - ten ostatni zapalający wszystkie diody żeby sprawdzić czy są w porządku i czy baterie są ok. Jak już wspomniano, do pełnego testu (auto-fire) 4.5 V czyli na 3 paluszki. Mi też by się przydało, bo muszę naprawić kilka joysticków.