Tak jak zawsze z 5 Falconów

Właśnie AS, może byśmy tak Polskim Busem zjechali do Adama :)
Jeszcze u niego w salonie nie rzygałem, hiehie :PPPP

wpadnijcie wpadnijcie, Asie daj się namówić :)

btw.ostatnio postanowiłem póżną porą wracać od Adama z buta ponieważ zachciało mi się zasmakować nadbrzeżnej bryzy gdyńskiego portu nocną porą i jakież okazało się moje zdziwienie w połowie Estakady gdy chodnik sie skończył :)

To był oczywiście ( niestety* ) durny żart.

* a niestety dlatego, że i tym razem też nie odwiedzę salonu Adama :( bo akurat sesja na uczelni. On umie dobierać terminy aby mi nie pasowało ;) ( złe ludzie i tyle )
Ale kiedyś tam dotrę!!! :)

oj tam oj tam....jury...

Ale tylko do centrum :) później już transportem miejskim. Kiedyś często chodziłem z buta na dłuższe spacery, bo wręcz przepadałem za tym. Drzewiej, gdy pracowałem w Orłowie a mieszkałem w Rumii, zdarzało mi się dla hecy i dobrego towarzystwa koleżanki z pracy wracać z bucika (pewnie będzie z 15kilosów), żaden hardcor :)

Mi się raz zdarzyło z kumplem z monciaka do Wrzeszcza z buta pójść. W środku dnia dla spaceru. Chyba z +30 wtedy było - jak dopadliśmy pierwszej knajpy to aż się wir w kegu zrobił :)

zdarzyło mi się to nie hardcore, hardcore to estakada bo kończy sie w jej połowie chodnik....

Opcja numer 1. Wrzeszcz wciąż walczy o dostęp do morza :) Był hardcore - zwłaszcza w taką pogodę :)

gepard: po prostu chcieliśmy się wyrobić przed tunelem w Sopocie :P

postaram się być.