Fetysz 12%, o ja... No tak, rzeczywiście to bardzo znacząca różnica w przypadku komputera domowego, pozowoliłaby odrobinę szybciej liczyć SETI, gdyby wtedy istniało ;) Tym bardziej, że w praktyce niewidoczny jest aspekt, gdzie te 12% w ST pokazywałoby jakąś jego wyższość (no dobra, jest demo-port Wolfa 3D w 15 FPS :P ).
Mimo wszystko to Amiga miała lepsze możliwości dźwiękowe, graficzne, a system operacyjny pozwalał na domową frajdę wielozadaniową. Poza tym korzystanie z TOS bez 640x400 nie ma sensu, na Amidze Workbench w 320x256 na TV jakoś mimo wszystko był zgrabniejszy niż TOS z ST bez monitora mono.
ST górowało tylko w DTP i MIDI, ale zaraz, przecież mówimy o komputerze domowym... ;) A do tych mniej domowych celów i tak lepiej było wybrać Mega ST(E) czy TT.
Chwała ST, że był pierwszym 16-bitowcem, który masowo trafił pod strzechy, ale ukazywanie teoretycznej wyższości 12%, widocznych tylko na papierze dla użytkownika domowego, to akt desperacji wobec bogactwa wrażeń i możliwości audiowizualnych, które dawała Amiga po swojej premierze, zabawy programami graficznymi, muzycznymi (przetworniki vs YM), wielozadaniowością (jaka ona by nie była - cieszyła), itp.
ST był komputerem domowym, Amiga była komputerem domowym. ST górowało tylko w niedomowych zastosowaniach, przy użyciu monitorów mono i dla muzyków jako sekwencer midi. Jako komputer domowy podłączony do TV (lub monitora kolorowego), ST w porównaniu z A500 budziło tylko frustrację. Na szczęście 8-bitowo jestem atarowcem, a 16-bitowo amigowcem ;) Ale STE mam (nawet z HDD), trochę się nim bawiłem (głównie TOS i "współczesne" użytki sieciowe jak CAB, MJM) i sorry... Sam Pinball Obsession (jedna z nielicznych gier o jakości "amigowej") to bardzo mało ;) A i to tylko na mega spóźnionym STE a nie biednym ST.