HOŁDYS napisał/a:W sporej czesci masz racje byc moze zle dobierasz slowa - zbyt ostro a zapominasz ze to forum poswiecone milosnikom komputera Atari .. i ich nie przekonasz co jest lepsze ;-]
Dzięki za moderującą wypowiedź - jak może zauważyłeś tu nikogo nie chce do niczego przekonywać. Wielu jest tu miłośników Amigi i aktywnych jej użytkowników. Z faktami nie ma się co kopać. Poszło o co innego - mianowicie o to, że amiga_rulez wie, że dzwonią, nie wie w którym kościele a zgrywa księdza.
HOŁDYS napisał/a:co do odgrywania muzyki (sampli) bez posrednio z pamieci FAST jest to mozliwe jeden czlowiek znajacy sie w temacie napisal (...) Mankamentem tej metody jest duże obciążenie procesora
No właśnie to niektórzy próbują wytłumaczyć. Jest to oczywiście jak najbardziej możliwe. Z tym, że gra wtedy nie Paula (w sensie nie ona zapodaje sobie dane w tle) tylko na niej gra procesor. Krótko mówiąc gra tak, jak to robił pecet do momentu pojawienia się kart takich jak Gravis. I teraz robi to ponownie bo procesory wyprzedziły wszystko inne. Tylko pecet ze swoimi gigaherzami może sobie na to pozwolić.
HOŁDYS napisał/a:jesli mam byc szczery uwazam Atari ST za komputer mniej zaawansowany technologicznie w porownaniu do komputera Amiga (moze to byc moje subiektywne zdanie i was nie przekonam) ale pare rozwiazan w amidze wyprzedzaly epoke (np system wielozadaniowy,wyswietlanie 12 bit na ekranie, dzwiek stereofoniczny)
I z tym też nikt tu nie polemizuje. Gdyby użytkownicy ST uważali go za komputer lepszy pod każdym względem, nie używali by Amig :) W dużym stopniu są to kompy bliźniacze - procesory, pamięć itp. Amiga zdecydowanie wyprzedza ST pod kątem multimediów, konstruował ją człowiek z wizją, który zresztą wywodził się z Atari. Kolega Tramiel jednak, być może kierując się jakąś wewnętrzną ambicją, chciał utrzeć nosa swojej byłej firmie, za cel obierając sobie C-64. I to mu się udało - biedak nie wiedział o Amidze ... a mógł on ją wypuścić, gdyby nie był tak zapatrzony w siebie :) STE który miał dorównać A500 wyszedł za późno, a Falcon jako odpowiedź na A1200 był za drogi i też spóźniony (jak zresztą sama A1200 :) ).
Takie są fakty i nie ma co z faktami dyskutować. Cała awantura wynikła tylko z tego, że pewien śmieszny człowieczek o mentalności kibola (nie kibica! zaznaczam stanowczo) próbuje zgrywać specjalistę i słabo mu to wychodzi. Nie zdaje sobie sprawy, że wielu tu ludzi, którzy w Amigach i amigowej scenie siedzą i trochę się znają :) Lamerstwo nigdy jednak nie umrze.
Ja jestem sukinsynem jednak, bo się świetnie bawiłem w tych wątkach, zawsze tak mam jak widzę jak ktoś beznadziejnie robi z siebie idiotę. Ludzkie nieszczęście potrafi być zabawne (no, wiem, że to niemoralne :) )
The problem is not the problem; the problem is your attitude about the problem